Reklama
W sobotę Budowlani Lublin powalczą o szósty medal MP
Po raz ostatni lublinianie świętowali medale mistrzostw Polski w 2003 roku. Wiosną, prowadzona przez trenera Andrzeja Kozaka drużyna wywalczyła brąz. Było to 21 czerwca, w Gdańsku, z Lechią. W tegorocznym finale pocieszenia obie drużyny zmierzą się trzy dni wcześniej – 18 czerwca. W historii lubelskiego klubu są jeszcze dwa srebra (1990 i 1992) i dwa brązy (1991 i 1993).
- 12.06.2011 14:59
Dla Budowlanych historia znowu zatoczyła koło. Kibice rugby pamiętają, że w tamtym półfinale ich drużyna mierzyła się z Budowlanymi Łódź, z którymi przegrała także tegoroczną szansę na grę o złoto. Ówczesne spotkanie o trzecie miejsce w Polsce było bardzo wyrównane, a lublinianie zwyciężyli 19:18.
Punktującymi byli: Konrad Jarosz, Adam Wołoszyn, Radosław Wołoszyn (wszyscy po 5) i Tomasz Stępień (4). Żadnego z nich nie ma już w Budowlanych.
Grają za to rugbyści, pamiętający tamten mecz. To Jakub Jasiński, Piotr Nojszewski, Paweł Piwnicki, Sebastian Berestek i Piotr Jurkowski. Ostatni obecnie broni barw Lechii.
– Jako rugbyści nie przykładamy wagi do \"magii liczb”– przekonuje trener Andrzej Kozak. – Nie ulega jednak wątpliwości, że brązowe medale sprzed lat, które sami zawieszaliśmy sobie na szyi, były ostatnim sukcesem klubu. Dla wielu starszych graczy tegoroczny mały finał może być ostatnim w karierze. Wielu nie zaznało jeszcze smaku medalu, a kto wie, czy nie zakończą przygody z rugby – dodaje szkoleniowiec.
– Wtedy miała wygrać Lechia, a zwyciężyli Budowlani. Nic dziwnego, że gospodarze przekazali, i to dyskretnie, medale naszemu trenerowi w papierowej torbie, takiej, w którą kiedyś pakowało się pączki. I do tego była ona jeszcze dziurawa – wspomina Paweł Piwnicki.
– Wszyscy liczymy, na powtórkę historii. Zdobycie medalu będzie z korzyścią dla każdego z nas. Dla moich młodszych kolegów może to być ostatnia szansa na taki sukces z klubem z Lublina. Trudno powiedzieć, co będzie z zespołem po sezonie. Czy w sytuacji zmniejszenia stypendiów i wparcia finansowego od władz miasta, młodzież nie zostanie rozkupiona przez kluby mające pieniądze? – pyta zawodnik.
– Wiele wskazuje na to, że po sezonie, tak jak przed ośmiu laty, nasza zdolna młodzież może z tego powodu wyjechać w Polskę. Nam \"starym” zawodnikom nie będzie już się chciało amatorsko bawić w rugby, mając na utrzymaniu rodziny, pracując zawodowo.
Jest prawdopodobne, że zakończymy kariery. Dlatego bardzo chcemy ugrać brąz. Dla mnie byłby to już trzeci krążek tego koloru. Jeden zdobyłem z Budowlanym, drugi – z Lechią – mówi Jakub Jasiński.
Reklama












Komentarze