Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Miasto kupiło alkomaty, ale nie wszędzie dmuchniesz. "Policjanci odsyłali nas z kwitkiem"

Chociaż w każdym lubelskim komisariacie powinien być ogólnodostępny alkomat, to nie wszędzie można się zbadać - skarży się nasza Czytelniczka. Udało się jej dopiero za trzecim razem. Takie sytuacje mogą się zdarzać - przyznają policjanci
Miasto kupiło alkomaty, ale nie wszędzie dmuchniesz. "Policjanci odsyłali nas z kwitkiem"
We wtorek brat pani Ewy* postanowił sprawdzić swoją trzeźwość przed podróżą. Nasza Czytelniczka zawiozła go więc do komisariatu przy ul. Wyżynnej.

- Dyżurny policjant powiedział, że alkomat jest w legalizacji, innego nie mają, a z radiowozu nie przyniesienie - relacjonuje pani Ewa. - Biorąc pod uwagę propagandę policji dotyczącą walki z nietrzeźwymi kierowcami, byliśmy co najmniej zaskoczeni postawą funkcjonariusza.

Oboje ruszyli dalej - do komisariatu przy ul. Zana. Tam, według relacji kobiety, alkomat okazał się zepsuty. Innego nie było. Pani Ewa i jej brat skierowali się zatem do komisariatu przy ul. Okopowej.

- Policjant zaoferował sprawny alkomat, ale poinformował, że nie posiadają rurek do przeprowadzenia badania - dodaje nasza Czytelniczka. - Brat dmuchnął w alkomat przez rurkę zrobioną z kartki papieru. Po co tak zachęca się kierowców do badań alkomatem, jeśli są one niedostępne i kierowca odsyłany jest z kwitkiem?

Alkomaty zafundowało miasto

Ogólnodostępne alkomaty pojawiły się w Lublinie z końcem 2012 roku. Urządzenia trafiły do wszystkich komisariatów, komendy przy ul. Północnej i siedziby Straży Miejskiej. Alkomaty zafundowało miasto, płacąc 20 tys. zł z programu rozwiązywania problemów alkoholowych. Każdy może skorzystać z urządzenia bez pomocy policjanta. Wynik badania pozostaje jedynie do wiadomości kierowcy.

- Urządzenia cieszą się bardzo dużym powodzeniem i czasami rzeczywiście może zabraknąć jednorazowych rurek - przyznaje Andrzej Fijołek z zespołu prasowego lubelskiej policji. - Ich uzupełnianiem zajmuje się komenda miejska. Niestety, dyżurny nie może wyjść z komisariatu do sklepu, żeby np. na prośbę kierowcy dokupić rurki.

Alkomaty muszą przechodzić regularną legalizację. Wszystkie montowano na przełomie grudnia i stycznia.

- W rezultacie muszą trafiać do legalizacji mniej więcej w tym samym czasie - wyjaśnia Fijołek. - W tym newralgicznym okresie mogą się pojawić chwilowo problemy z dostępnością urządzeń. Legalizacją zajmuje się zewnętrzna firma.

Patrol powinien udostępnić

Mundurowi przypominają, że z prośbą o zbadanie alkomatem zawsze można zgłosić się do dyżurnego komisariatu.

- Jeśli tylko na miejscu jest patrol z odpowiednim urządzeniem, to policjant powinien je udostępnić - zapewnia Fijołek.
Z prośbą o badanie można się również zwracać do policjantów z drogówki.

* imię zmienione

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama