Z nowym trenerem Andrzejem Kozakiem i bez kilku doświadczonych zawodników Budowlani Lublin rozpoczną zmagania w drugim sezonie w ekstralidze. Pierwszym rywalem naszej drużyny będzie Orkan Sochaczew.
Pomimo kadrowych osłabień Budowlani Lublin zamierzają powalczyć o jak najwyższą lokatę
(MACIEJ K
To z tą ekipą ekipa z LSM walczyła ostatnio o udział w półfinale mistrzostw Polski. Lubelscy kibice liczą na mocne otwarcie i pierwsze punkty.
Miniony sezon był niezwykle udany dla beniaminka superligi. Prowadzeni przez trenera Piotra Chodunia rugbyści sprawili swoim kibiciom miłą niespodziankę walcząc o medale mistrzostw Polski.
Ostatecznie bój zakończył się na najgorszym z możliwych dla sportowca, czwartym miejscem w Polsce. Zespół jednak nie musiał się wstydzić swojej gry i wyników. Budowlani walczyli jak równy z równym, z najlepszymi drużynami w ekstralidze: Budowlanymi Łódź, Arką Gdynia i Lechią Gdańsk.
Wielu znawców sportu twierdzi, że niezwykle trudny jest drugi rok po awansie. Właśnie w takiej sytuacji znaleźli się lublinianie. W wakacje w kadrze zaszły nieliczne, ale znaczące zmiany. Nie ma już Rafała Janeczki, który zdecydował się na występy w Lechii Gdańsk.
Do Arki Gdynia przeszedł Rafał Szrejber, a do I-ligowej Pogoni Siedlce Paweł Piwnicki. W Lublinie nie zostali także Jakub Kryszczuk i Łukasz Powałka. Pierwszy powrócił do Siedlec, drugi do AZS AWF Warszawa.
Nowym zawodnikiem piętnastki z ul. Krasińskiego został Paweł Narojek, z Siedlec. To zawodnik z młyna, który może występować w drugiej i trzeciej jego linii.
Na co kibice owalnej piłki w Lublinie mogą liczyć w rozpoczynających się w sobotę rozgrywkach? – Na pewno nie siądziemy i nie będziemy rozpaczać, że opuściło nas pięciu zawodników, a przyszedł tylko jeden – przekonuje szkoleniowiec Andrzej Kozak.
– Otwiera się szansa na występy w pierwszej piętnastce dla tych graczy, którzy do tej pory byli tylko rezerwowymi. Drużyna zdaje sobie sprawę, że musi solidnie trenować, by toczyć równorzędną walkę z każdym zespołem w kraju.
W regulaminie rozgrywek nie zaszły zmiany. W dalszym ciągu, cztery najlepsze ekipy na koniec sezonu zagrają w play-off. – Jeśli będą nas omijać kontuzje, chcemy awansować do tej fazy – mówi Kozak. I dodaje: – Dobrze byłoby wygraną z Orkanem, i to najlepiej za pięć punktów, rozpocząć ligę. Nie chcemy mieć strat już na starcie.
Pozostałe pary 1 kolejki: Arka Gdynia – AZS AWF Warszawa * Budowlani Łódź – Juvenia Kraków * Lechia Gdańsk – Posnania Poznań.
Komentarze