Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zabawa w chowanego na granicy. Co znaleźli celnicy w 2014 roku

W 2014 roku funkcjonariusze bialskiej Izby Celnej zatrzymali ponad 8 milionów paczek papierosów pochodzących z przemytu. Ich szacunkowa wartość rynkowa to ponad 90 mln zł
Zabawa w chowanego na granicy. Co znaleźli celnicy w 2014 roku
(Izba Celna)
Rok wcześniej na swoim koncie zapisali \"tylko” 6,6 miliona paczek. - Słabszy wynik w roku 2013 wynikał z przyjęcia przez Służbę Celną bardziej restrykcyjnej polityki mandatowej - mówi Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby celnej w Białej Podlaskiej. - W ubiegłym roku przemytnicy powetowali to sobie w większym stopniu koncentrując się na wykorzystaniu transportu kolejowego.

W minionym roku większe wskaźniki wykrywalności przemytu osiągnął także Nadbużański Oddział Straży Granicznej.

- Szczegółowe statystyki za ubiegły rok nie są jeszcze gotowe - podkreśla st. chor. SG Dariusz Sienicki, rzecznik komendanta Nadbużańskiego Oddziału SG. - Ze wstępnych wyliczeń wynika jednak, że łączną wartość przejętych przez oddział towarów należy lokować na poziomie ponad 40 mln zł. To o 10 proc. więcej niż w roku 2013.

Na ubiegłoroczny \"zysk” NOSG złożyły się przede wszystkim odebrane przemytnikom papierosy. Ponadto na około 10 mln zostały wycenione zatrzymane samochody oraz innego rodzaju pojazdy uznane przez mundurowych jako pochodzące z przestępstw. W sumie było ich ponad 300. Wśród nich na przykład luksusowe BMW, którym przez graniczne przejście w Hrebennem usiłował wyjechać obywatel USA. Strażnicy wycenili samochód na 320 tys. zł. W Terespolu zawrócono na strzeżony parking kradzioną koparkę wartą 190 tys. zł.

Skóry i pawian

Celnicy nie podzielają obiegowej opinii, że w granicznej rywalizacji przemytnicy są zawsze krok przed nimi. Niemniej jednak ci wciąż potrafią ich zaskoczyć oryginalnym asortymentem i sposobem ukrycia nielegalnie przewożonego towaru. Miniony rok obfitował w takie zdarzenia.

W Terespolu celnicy zajrzeli do należącej do młodego Rosjanina torby, w której powinien być laptop. Ku ich zaskoczeniu znaleźli tam zabytkową ikonę z wizerunkiem Archanioła Gabriela.

Niedługo potem w Hrebennem dokładnie przejrzeli bagaż wjeżdżającej do Polski Ukrainki. Okazało się, że rozłożone na tylnej kanapie samochodu poduszki były wypchane sobolowymi futrami. Takie same futra celnicy znaleźli także pod podszewką złożonej w bagażu kurtki. W sumie doliczyli się 51 profesjonalnie wyprawionych skór.

Na nielegalny towar pochodzenia zwierzęcego celnicy natknęli się także w Koroszczynie. Tym razem ujawnili trofea myśliwskie w postaci głowy żubra i spreparowanego pawiana żółtego. Oba gatunki objęte są międzynarodową ochroną gatunkową, a więc w żadnej postaci nie wolno przewozić ich bez stosownego pozwolenia. Zatrzymany Rosjanin takiej zgody nie uzyskał. Przyznał się, że trofea wiózł do Wielkiej Brytanii.

Telefony i krokodyle

Z tego samego powodu ze swoim kosztownym towarem musiał się pożegnać zatrzymany w Sławatyczach Białorusin. W 10 puszkach przewoził 6 kilogramów kawioru pochodzącego od zagrożonych wyginięciem ryb jesiotrokształtnych. Zamiast zarobić na jego sprzedaży przyszło mu zapłacić słoną grzywnę.

W podobnych okolicznościach towar stracił także skontrolowany w Dorohusku podróżny z Ukrainy. W jego bagażach celnicy znaleźli skorupę żółwia zielonego i rostrum ryby piły. Również te gatunki zagrożone są wyginięciem w związku z czym są chronione międzynarodowym prawem. Podobnie jak niektóre gatunki krokodyla, a chełmscy celnicy w jednym ze składów natknęli się na zgłoszonych do odprawy siedem ekskluzywnych telefonów oprawionych właśnie w skórę tych gadów. Luksusowo opakowane telefony na Ukrainę ekspediowała holenderska firma. Celnicy sprawdzili, że jeden taki telefon kosztuje ponad tysiąc euro. Oczywiście i w tej prawie zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające.

Podróbki

Również w jednym z chełmskich składów celnych uwagę celników zwrócił towar ekspediowany przez panamską firmę mającą swoją siedzibę w Niemczech. Opatrzony markowymi metkami wyróżniał się bylejakością opakowania. Funkcjonariuszom natychmiast zapachniało to podróbkami. W efekcie kilkanaście tysięcy \"markowych” butów, słuchawek i zegarków nie trafiło do odbiorcy.

Celnicy pełniący służbę na lubelskim odcinku granicy z Ukrainą i Białorusią na swoim koncie zapisali także przechwycenie bursztynu, nielegalnych medykamentów z Chin, elektronicznych urządzeń do terapii medycznej, chińskich tabletów, które nie spełniały podstawowych wymogów bezpieczeństwa, czy też 3 tys. litrów 90-procentowego spirytusu.

W marcu 2014 roku w odprawianej w Dorohusku ciężarówce znaleziono też prawie 100 kilogramów heroiny. Gdyby przemytnikom udało się wprowadzić ten towar na czarny rynek, zarobiliby co najmniej 20 mln zł.

Gdzie można schować papierosy

Jednak \"chlebem powszednim” celników jest odbieranie przemytnikom papierosów. W ubiegłym roku znajdywali je w rudzie żelaza, pod tarcicą, w samochodowej chłodni, w kukurydzy, pod warstwą gliny i jak zwykle przy podróżnych i w ich bagażach oraz we wszelkiego rodzaju skrytkach konstrukcyjnych pojazdów. W skali kraju najciekawsze próby przemytu w 2014 roku zebrał ostatnio Departament Komunikacji Społecznej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Z materiału wynika, że celnicy papierosy wyjmowali także z butelek po mleku, akumulatorów, baków, nagrzewnic, opakowań po chusteczkach higienicznych, gaśnic, termosów, przewożonych lodówek, psiej budy, a nawet z… tortu. Okazało się, że papierosy można ukryć także w wiezionych do polskiego klienta drzwiach. Ile paczek zmieściło się w jednych? Celnicy doliczyli się 550. A drzwi było 20.

Wstrząśnięte, nie zmieszane

W ministerialnym zestawieniu znalazł się także niechlubny przykład z naszego terenu. Jeszcze na początku roku w Dorohusku strażnicy wraz z celnikami wykryli papierosy poutykane pod zaworami trzech z czternastu cystern ze skroplonym propanem-butanem. Przemytnicy dobierając się do tak zwanych grzybków przecięli plomby i starannie zamaskowali ślady uszkodzeń. W ten sposób narazili siebie i innych na poważne niebezpieczeństwo. Rozszczelnienie cystern mogło doprowadzić do potężnego wybuchu.

A już na początku tego roku strażnicy z Hrebennego wspólnie z tamtejszymi celnikami znaleźli w wytypowanym domu markowy alkohol z przemytu. W sumie doliczyli się 2760 litrów Martini. Mundurowi nie ukrywali zaskoczenia. W końcu od długiego czasu najważniejszym artykułem w nielegalnym obrocie są papierosy. Od dawna nie przejęli tak dużej partii alkoholu.

I jeszcze niedawny przypadek z Dohuska: w torbie podróżującego autobusem studiującego w Polsce Ukraińca, celnicy znaleźli monstrualnego pająka ptasznika. Ten oryginalny i chroniony międzynarodowym prawem okaz zamiast do akademika trafi teraz do zamojskiego ZOO.

Ramię w ramię z celnikami

W walce z przemytem takie same prawa jak celnicy mają także funkcjonariusze Straży Granicznej. Wśród ubiegłorocznych przemytników, którzy nadziali się na strażników, rekordzistą był skontrolowany 19 lutego w Kąkolewnicy (pow. radzyński) mieszkaniec Zawiercia. W samochodzie 26-latka mundurowi z placówki SG w Terespolu doliczyli się 80 tys. paczek papierosów. Rynkowa wartość zatrzymanej kontrabandy to prawie milion złotych.

Nieco wcześniej - 20 stycznia - funkcjonariusze z Białej Podlaskiej zapisali na swoim koncie udaremnienie próby wprowadzenia na czarny rynek niewiele mniejszej ilości nielegalnych papierosów. Ponad 65 tys. paczek znaleźli w zabudowaniach gospodarczych należących do mieszkańca miejscowości Piszczac. Gdyby ten towar trafił do nielegalnego obrotu, przemytnicy zarobiliby co najmniej 770 tys. zł.

W marcu porównywalny sukces osiągnęli także strażnicy obsługujący port przeładunkowy Małaszewicze. W jednym z wagonów towarowego pociągu z Brześcia do Kobylan wypatrzyli podejrzany pakunek. To ich skłoniło do dokładniejszego przejrzenia ładunku. Zawodowa intuicja ich nie zawiodła, gdyż spod bali świerkowego drewna wyjęli 121 kartonowych pudeł z 60,5 tys. paczek papierosów. Ich wartość wycenili na 720 tys. zł.

W czerwcu funkcjonariuszy SG z Małaszewicz przebili ich koledzy z Terespola. W rejonie portu przeładunkowego Braniewo również w towarowych wagonach pociągu z Białorusi wypatrzyli 74,4 tys. paczek papierosów.

W październiku strażnicy, którzy na trasie z Hrubieszowa do Chełma po krótkim pościgu zatrzymali kierowców dwóch busów, w obu pojazdach znaleźli prawie 70 tys. paczek papierosów. Przemytnikami okazali się mieszkańcy powiatu chełmskiego.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama