Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Nowi doradcy prezydenta Lublina: Kupowanie poparcia, czy kupowanie wiedzy

Jeszcze kilka miesięcy temu prezydent Krzysztof Żuk mógł liczyć na ich wsparcie w Radzie Miasta. A kiedy zabrakło dla nich miejsca w nowej radzie, prezydent znalazł im miejsce w Ratuszu. Kolejnych dwoje radnych Wspólnego Lublina dostało miejskie posady. Prezydent zapewnia, że osoby te są mu potrzebne. Inni, że spłaca polityczny dług
Nowi doradcy prezydenta Lublina: Kupowanie poparcia, czy kupowanie wiedzy
Zbigniew Targoński, Jadwiga Mach (Archiwum)
Cofnijmy się do poprzedniej kadencji Rady Miasta, do września 2012 r. Wtedy nastąpił rozłam w klubie radnych Prawa i Sprawiedliwości, którego szeregi opuściło dziewięć osób: przewodniczący Rady Miasta Piotr Kowalczyk oraz Krzysztof Siczek, Marcin Nowak, Mariusz Banach, Marcin Pogorzałek, Elżbieta Dados, Jadwiga Mach, Zbigniew Targoński i Marek Jakubowski. Zapowiedzieli utworzenie nowego klubu pod szyldem \"Wspólny Lublin” i zadeklarowali, że będą współpracować z prezydentem Krzysztofem Żukiem z Platformy Obywatelskiej.

Dopisek na plakatach

Tak też się stało. Głosami PO i Wspólnego Lublina przyjmowane były praktycznie wszystkie projekty uchwał przygotowane przez prezydenta Żuka. W ubiegłorocznych wyborach samorządowych Wspólny Lublin zdecydował się samodzielnie wystartować do Rady Miasta.

– Wiedzieliśmy, że wybory prezydenckie znów wygra Krzysztof Żuk, ale chodziło o to, żeby zabezpieczyć mu odpowiednie zaplecze w Radzie Miasta. Do tego konieczne było osłabienie wyniku Prawa i Sprawiedliwości. Wspólny Lublin miał być alternatywą dla osób, które nie chcą popierać Platformy Obywatelskiej, a takich ludzi jest w Lublinie sporo – wyjaśnia jedna z osób zaangażowanych w kampanię Żuka.

Uważni obserwatorzy spodziewali się, że lider Wspólnego Lublina, Piotr Kowalczyk zrezygnuje ze startu w wyborach na prezydenta miasta prosząc swoich sympatyków, by poparli Krzysztofa Żuka. Kowalczyk początkowo zarzekał się, że jego celem jest starcie z Żukiem w drugiej turze. A potem, tak jak się wszyscy spodziewali, wycofał się z wyborów. Wtedy też na plakatach kandydatów Wspólnego Lublina znalazł się dopisek \"popieram, Krzysztof Żuk”.

Doradcy

Poparcie Żuka wiele Wspólnemu Lublinowi nie dało, komitet zdołał wprowadzić do Ratusza zaledwie trzech radnych: Piotra Kowalczyka (obecnie przewodniczący rady), Marcina Nowaka (rzecznik miejskich wodociągów) i Mariusza Banacha (nauczyciel w miejskiej szkole). Ich obecność zapewniła jednak Żukowi minimalną większość w radzie, gdzie ma przewagę zaledwie jednego głosu.

Pozostali radni Wspólnego Lublina zostali za burtą, ale prezydent zaczyna ich wyławiać dając im posady doradców. Niedawno na takie stanowisko trafił Zbigniew Targoński, który ma pomagać Żukowi w zarządzaniu obiektami oświatowymi.

– Targoński pracował w Lubelskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej jako kierownik działu transportowego. Miał co robić w sensie zawodowym – mówi Żuk i dodaje, że jest \"wdzięczny” Targońskiemu za to, że zdecydował się na zmianę pracy. Wyjaśnia, że to jeden z najbardziej doświadczonych radnych i że będzie pomagać mu w kontaktach ze stu kilkudziesięcioma dyrektorami placówek oświatowych. – On ma tę wiedzę o szkołach, która jest mi potrzebna do szybkiego budowania polityki inwestycyjnej. Potrzebny jest ktoś, kto skoordynuje pewne działania – dodaje Żuk. Jego nowy doradca ma też zająć się tym, by szkoły czerpały zysk z wynajmu pomieszczeń.

Wiedza

Niewiele wcześniej posadę prezydenckiego doradcy otrzymała inna była radna Wspólnego Lublina, której zabrakło szczęścia w jesiennych wyborach samorządowych. To Jadwiga Mach, była przewodnicząca Komisji ds. Rodziny działającej w Radzie Miasta. Teraz jest w Ratuszu doradcą prezydenta ds. rodziny.

– Szkoda mi jej wiedzy i pomysłowości. Ona ma doskonały kontakt z tymi środowiskami, które budują szeroką ofertę dla lubelskich rodzin – wyjaśnia prezydent. – Jadwiga Mach nie jest radną, nie jest osobą, którą można identyfikować jako lidera Wspólnego Lublina. Tu nie ma mowy o żadnym odpłacaniu.

Jeszcze wcześniej inny członek Wspólnego Lublina, Grzegorz Siemiński dostał posadę prezesa Lubelskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, miejskiej spółki, której Ratusz powierzył administrowanie cmentarzami komunalnymi. O tym, że to on dostanie stanowisko, mowa była jeszcze przez upływem terminu na zgłaszanie kandydatur. Chętnych było dwóch. Ten drugi odpadł z przyczyn formalnych.

Żuk zapewnia, że nie ma mowy o odpłacaniu się za poparcie Wspólnego Lublina. – Każdy, kto ma coś do zaoferowania dla miasta może być w naszym najbliższym otoczeniu – deklaruje.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama