Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Budowlani Lublin po dwóch porażkach są skazani na walkę o utrzymanie

Zupełnie nie wyszedł powrót na ligowe boiska drużynie Budowlanych. Przegrane z Posnanią Poznań na swoim boisku i Juvenią Kraków na wyjeździe sprawiły, że piętnastka z LSM praktycznie pogrzebała szanse na występy w play-off i walkę o medale mistrzostw Polski.
Budowlani Lublin po dwóch porażkach są skazani na walkę o utrzymanie
Budowlani Lublin wiosną szybko zostali sprowadzeni na ziemię (JACEK ŚWIERCZYŃSKI)
Wystarczył tydzień i lublinianie zostali pozbawieni złudzeń. Po jesiennej serii gier piętnastka z LSM miała szansę na włączenie się do rywalizacji o czwarte miejsce. Czy tak się stanie, miały pokazać dwa spotkania wiosną. – Potrzebujemy wygranych z bonusem – mówił przed startem wiosny szkoleniowiec Budowlanych Andrzej Kozak. – Jeśli zdobędziemy na Posnanii i Juvenii dziesięć punktów, nadal powinniśmy być grze – spekulował popularny „Kozi”. Zamiast deklarowanych dziesięciu oczek, konto zespołu powiększyło się zaledwie o punkt. Wywalczyli go w minioną sobotę w Krakowie, gdzie niespodziewanie przegrali z ostatnim zespołem w ekstralidze. Porażka 12:14 uznana została za sporą niespodziankę weekendowej kolejki. A że konkurenci w tym czasie nie spali, do upragnionej czwartej lokaty, zajmowanej przez Orkana Sochaczew, Budowlani tracą już jedenaście punktów. W efekcie, pozostaje im teraz walka w dolnych rejonach tabeli. Do końca obecnego sezonu zostały cztery kolejki, które zostaną rozegrane w kwietniu i maju. Na rozkładzie lublinian są już teraz najsilniejsze zespoły ekstraligi. Budowlani zmierzą się kolejno z Arką Gdynia w Lublinie, Budowlanymi Łódź na wyjeździe i Lechią Gdańsk na swoim boisku. Na koniec czwarta ekipa poprzedniego sezonu spotka się w Warszawie z AZS AWF. Patrząc na potencjał wielkiej trójki, czyli drużyn z Wybrzeża i łodzian, trudno być niepoprawnym optymistą i liczyć na punkty w starciu odpowiednio z aktualnym jeszcze mistrzem, wicemistrzem Polski oraz brązowym medalistą kraju. Kluczowym zadaniem będzie zatem obrona szóstej pozycji. W przeciwnym razie drużyna trenera Kozaka zmuszona będzie bronić się przed degradacją. A tego w Lublinie nikt nie chciałby doświadczyć. Dlaczego lublinianie wypadli tak słabo w spotkaniach, które mogli i powinni wygrać? Z pewnością jest kilka przyczyn. Najważniejszą wydają się być spore roszady kadrowe. Odeszli doświadczeni zawodnicy, jak bracia Jakub i Bartłomiej Jasińscy, Michał Kędra i Piotr Psuj. Rugbyści amatorzy, czemu nie należy się dziwić, wybrali kluby, w których zaproponowano im większe pieniądze i stabilność finansową. Ci, którzy przyszli nie stanowią jeszcze wzmocnienia drużyny.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama