Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Budowlani Lublin zakończą w sobotę sezon zasadniczy

AZS AWF Warszawa będzie ostatnim rywalem lubelskich Budowlanych w rundzie rewanżowej. Drużyna trenera Andrzeja Kozaka jest faworytem i zamierza powrócić ze stolicy ze zwycięstwem. Tylko wygrana sprawi, że mijająca wiosna zostanie zapisana na mały plus.
Budowlani Lublin zakończą w sobotę sezon zasadniczy
Kadra Budowlanych może być wkrótce szczuplejsza o Michała Węzkę i Wojciecha Piotrowicza (JACEK ŚWIER
Lublinianie nie mają wiosną szczęścia, bo przegrali wszystkie pięć meczów. Jedyną zdobyczą są dwa punkty bonusowe, wywalczone w spotkaniach z Juvenią Kraków i mistrzem Polski Arką Gdynia. Już po trzech przegranych: z Posnanią Poznań, Juvenią i Arką, Budowlani zaprzepaścili szansę na włączenie się do walki o miejsce w play-off i szansę na powtórzenie wyniku sprzed roku, kiedy to piętnastka z LSM zajęła czwarte miejsce w ekstralidze. Zespół musiał zadowolić się szóstą lokatą, która nie zmieni się po dzisiejszej wyprawie do Warszawy. Zmiana w klasyfikacji może nastąpić dopiero 9 czerwca, kiedy Budowlani zmierzą się na wyjeździe z Orkanem Sochaczew (zakończył sezon zasadniczy na piątej pozycji). Wygrany zespół zakończy ten sezon wyżej w tabeli. Faworytem meczu w stolicy są goście, dla których zwycięstwo staje się priorytetem. – Chcielibyśmy wygrać, aby zapisać wiosnę po stronie plusów – mówi Andrzej Kozak, szkoleniowiec Budowlanych. – Nie możemy szczycić się tym, że przez większość meczu prowadziliśmy wyrównaną walkę z obrońcą mistrzowskiego tytułu. I tylko szkoda, że w końcówce daliśmy Arce przechylić szalę wygranej. W Warszawie będziemy faworytem. Musimy wywiązać się z tego zadania. Kibice rugby doskonale pamiętają, że w roli faworytów ich ulubieńcy jechali także do Krakowa. – I co? Zagraliśmy katastrofalnie, to był wstyd – wspomina Kozak. Bez względu na wynik AZS i tak będzie walczył z Juvenią o utrzymanie. – Wynik będzie zależał od postawy naszych liderów, reprezentantów Polski: Wojciecha Piotrowicza, Stanisława Niedźwieckiego i Michała Węzki. Liczę na nich – przekonuje trener Budowlanych. Rozgrywki wchodzą w decydującą fazę. Za dwa tygodnie rozpocznie się walka o medale. Już teraz kluby wytaczają najcięższe działa by pozyskać wartościowych zawodników. Wszystko wskazuje na to, że o zdolnych graczy Budowlanych bić się będą rywale. Zimą kadrę lublinian osłabiła I-ligowa Pogoń Siedlce, która podkupiła Adriana Chróściela, Bartłomieja Jasińskiego, Piotra Psuja i Krzysztofa Banaszka. Na celowniku zmierzających do ekstraligi siedlczan znajdowali się wtedy Michał Węzka i Wojciech Piotrowicz. – Choć na razie żaden z zawodników głośno nie deklaruje chęci odejścia, to jestem pewien, że Pogoń znowu przypuści szturm na naszych reprezentantów – mówi Kozak.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama