Reklama
Orkan Sochaczew – Budowlani Lublin 45:5, szóste miejsce na koniec sezonu
Budowlani Lublin przegrali w Sochaczewie z miejscowym Orkanem i zajęli szóste miejsce na koniec sezonu 2011/2012.
- 10.06.2012 19:38

Nie było niespodzianki w ostatnim występie lubelskich Budowlanych w kończących się rozgrywkach. Lublinianie nie dali rady dobrze dysponowanemu Orkanowi Sochaczew, któremu ulegli na wyjeździe 5:45.
Drużyna trenera Andrzeja Kozaka nie miała szczęścia w rundzie rewanżowej. Na sześć spotkań sezonu zasadniczego, rozegranych w tym czasie, piętnastka z LSM przegrała wszystkie. Mecz w Sochaczewie był ostatnią szansą na poprawienie tej niechlubnej statystyki.
– Nie jesteśmy faworytem, tym bardziej, że pojedziemy bez kilkunastu zawodników. Dlatego nie mamy nic do stracenia, będziemy walczyć. W obecnej sytuacji zawodnicy grają już tylko dla siebie – mówił przed meczem szkoleniowiec Budowlanych, Andrzej Kozak.
Trener lublinian nie mógł skorzystać, z powodu urazów i obowiązków zawodowych, z aż 10 graczy. Na liście nieobecnych znaleźli się: Tomasz Jóźwik, Wojciech Król, Jakub Stelmach, Paweł Plichta, Adrian Nowacki, Bartłomiej Łukaszek, Arkadiusz Janeczko, Michał Jabłoński, Tomasz Wojnowski i Piotr Nojszewski.
Gospodarze, którzy wiosną nieźle sobie radzili, już po pierwszej połowie nie pozostawili przyjezdnym najmniejszych złudzeń. Rozpędzony Orkan prowadził już 20:0, zdobywając pierwsze 10 punktów po tzw. maulach autowych, czyli położeniu piłki na polu punktowym, po wygranym wrzucie do autu.
I choć mecz był w miarę wyrównany, to bardziej skuteczni w ofensywie byli gospodarze. Jedyne pięć punktów zdobył dla Budowlanych Michał Węzka. Niezłe zawody rozegrali za to dwaj dziewiętnastolatkowie: Kacper Filipczak i Kamil Wiecaszek.
– Honorowe punkty położyliśmy już przy wyniku 0:35 – mówi Wojciech Piotrowicz, łącznik ataku Budowlanych.
– Dlaczego przegraliśmy? – Widać było ubytki w naszej kadrze. Kuby i Bartka Jasińskiego oraz Piotrka Psuja nie tak łatwo szybko zastąpić. Nie mogli tego zrobić zawodnicy, którzy powrócili do rugby na wiosnę. Po dwóch, może trzech miesiącach treningów, mimo szczerych chęci, ambicji i woli walki, nie da się wypracować formy na ekstraligę – tłumaczy najskuteczniejszy zawodnik lublinian.
– Zostaje pan w Budowlanych na przyszły sezon – pytamy. – W tym momencie, a więc tuż po zakończeniu sezonu, nie zamierzam nigdzie ruszać się z tego klubu – zapewnia Piotrowicz.
Orkan Sochaczew – Budowlani Lublin 45:5 (20:0)
Budowlani: Gąska (70 Narojek), Berestek, Wiecaszek, Ziemak, Kędra, Pietrkiewicz, Mirosław, Niedźwiecki, Rybak, Piotrowicz, Filipczak, Skałecki (60 Pliszka), Mańkowski, Bobruk, Węzka 5.
Reklama












Komentarze