Reklama
Marzena Karpińska nie pojedzie na Igrzyska Olimpijskie. Za doping?
Marzena Karpińska wykluczona z reprezentacji Polski na Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Powodem pozytywny wynik badania antydopingowego
- 06.07.2012 11:39

Decyzję w sprawie Karpińskiej podjęło Prezydium Zarządu Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów podczas nadzwyczajnego posiedzenia. Do czasu zbadania próbki B i wyjaśnienia całej sprawy sztangistka została zawieszona. Wszczęto też postępowanie dyscyplinarne wobec reprezentantki Znicza Biłgoraj.
24-letnia Marzena Karpińska była już na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2008 roku. W swoim debiucie zajęła dziewiąte miejsce. Przed Londynem została objęta czteroletnim programem przygotowań do najważniejszych zawodów dla sportowca. Widać było, że sztangistka z Biłgoraja zwyżkowała formą, a jej szczyt miał nadejść 28 lipca, w dzień startu na pomoście w stolicy Anglii.
Z występem Karpińskiej, w kategorii 48 kg, Polska i województwo lubelskie wiązało ogromne nadzieje. Mówiło się nawet o medalu. Pod nieobecność odwiecznej konkurentki Turczynki Nurcan Taylan (zdyskwalifikowana za doping), szanse Polki na brąz znacznie wzrosły.
Tym bardziej, że biłgorajanka w znakomitym stylu została mistrzynią Europy i po raz kolejny mistrzynią Polski. Sztangistka wielokrotnie biła, ustanawiane przez siebie, rekordy kraju. W Piekarach Śląskich zbliżyła się do 190 kg, osiągając w dwuboju 189 kg.
Środowisko jest w szoku. – Nie potępiam Marzeny, dla której jest to ogromny dramat jako sportowca i człowieka – mówi trener Znicza Biłgoraj Henryk Wybranowski. – To moja wychowanka. Kiedy dowiedziałem się, co się stało, aż nogi się pode mną ugięły. W tym roku Marzena była badana już 12 razy, za każdym razem była czysta, także podczas ostatnich ME w Turcji, gdzie została mistrzynią w kategorii 48 kg.
• Czy kariera Marzeny została definitywnie zakończona?
– Wszystko będzie zależeć od tego, na jak długo zostanie zdyskwalifikowana. Standardowo są to dwa lata. Niezwykle trudno jest znaleźć w sobie siły by wciąż robić, to co się kocha i trzymać formę bez startów i rywalizacji na pomoście – uważa Wybranowski.
Z koleżanką z reprezentacji solidaryzuje się też Ewa Mizdal z Unii Hrubieszów, która wystartuje w Londynie w kategorii 69 kg.
– Z Marzeną znamy się dosyć długo. Świadomie nie zdecydowałaby się na tak nieuczciwy krok. To dla niej i dla mnie ogromny cios. Jest mało prawdopodobne, by próbka B dała wynik negatywny. Jestem pewna, że po okresie dyskwalifikacji Marzena wróci do ciężarów – twierdzi Mizdal.
Reklama












Komentarze