Doświadczony trener odchodzi z Granicy Dorohusk
Stanisław Cybulski nie jest już szkoleniowcem piłkarzy z Dorohuska. Trener złożył rezygnację z pełnionej funkcji.
- 19.07.2012 12:34

Powód? – Miał być awans, a nic z tego nie wyszło. Nie udało nam się zająć pierwszego miejsca i cieszyć się z szansy występów na boiskach czwartej ligi, więc złożyłem rezygnację - mówi Cybulski.
Przed sezonem 2011/2012 w Dorohusku zaczęto realnie zastanawiać się nad szansą wygrania okręgówki. Gwarancją sportowego sukcesu miał być popularny „Cyba”. To nazwisko jest znane na Lubelszczyźnie.
Władze Granicy też postanowiły skorzystać z oferty trenera z doświadczeniem i ciekawym warsztatem. Minione rozgrywki były już drugie z rzędu, w których ekipą z Dorohuska dowodził trener Cybulski.
– Całą winę za brak awansu wziąłem na siebie – przyznaje szkoleniowiec. – To ja odpowiadałem za wyniki. Nieźle było po pierwszej rundzie, kiedy byliśmy na fotelu lidera.
W czternastu meczach rundy jesiennej Granica uzbierała 33 punkty. Dało jej to przewagę nad Hetmanem Żółkiewka (o dwa punkty), Victorią Żmudź (o trzy) i Ogniwem Wierzbica (aż o siedem).
Nastroje w ekipie mistrza jesieni były bojowe i wiosną zespół zamierzał odpierać ataki na fotel lidera. – Wygrany wyjazdowy mecz z Pławnicami Kamień 4:2, na ternie, gdzie nikt nie zwycięża, utwierdził nas w przekonaniu, że wiosna też może należeć do nas – wspomina trener.
Okazało się potem, że piłkarze zbyt szybko uwierzyli w swoją siłę. Potwierdziły to słabsze wyniki. W efekcie, Granica straciła pierwsze miejsce w chełmskiej klasie okręgowej. – Na pięć kolejek przed końcem byliśmy już pewni, że z awansu będą nici – wspomina „Cyba”.
Gdzie leży przyczyna ? – Zawodnicy zaczęli opuszczać treningi. Jesienią pracowaliśmy niemal codziennie, wiosną niektórzy piłkarze byli tylko na jednych zajęciach – tłumaczy trener.
– Cieszę się, że udało mi się odkryć, ograć na poziomie seniorskim i wypromować młodych zawodników: Michała Jabłońskiego, Jarosława Jarosza, Tomasza Jendę i Damiana Tudendorfa. Mają warunki na dobrą grę.
Następcą Stanisława Cybulskiego został Marek Grzywna, ostatnio obrońca Chełmianki. – To mój wychowanek. Mam nadzieję, że będzie osiągał sukcesy – dodaje były szkoleniowiec.
Reklama













Komentarze