Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ewa Mizdal: W Londynie zacznę spokojnie

ROZMOWA z Ewą Mizdal, zawodniczką Unii Hrubieszów, startującą na igrzyskach olimpijskich w Londynie w kategorii do 69 kg
Ewa Mizdal: W Londynie zacznę spokojnie
Ewa Mizdal (JAN ROZMARYNOWSKI)
• Odlicza już pani godziny do ślubowania olimpijskiego? – Chciałabym, aby dzielący mnie od IO czas płynął jak najszybciej. Marzy mi się już Londyn i pobyt w wiosce olimpijskiej. Chcę już poczuć atmosferę najważniejszych zawodów dla każdego sportowca. Z drugiej strony, jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, jak to wszystko będzie wyglądało. Czekam na otwarcie zawodów i swój start. • Będzie pani mogła spać przed wylotem, w czwartek 26 lipca, do Londynu? – Pewnie tak. Stres i napięcie nie jest aż tak ogromne, abym nie mogła zasnąć. • W sobotę pojawił się problem z pani kolanem. Czy wyjazd do Londynu jest zagrożony? – Zblokowało mi prawe kolano. Badania w Warszawie uspokoiły mnie. To nic poważnego. Sprawa została już opanowana. Lecę na Igrzyska. • Na treningach dźwigała już pani 105 kg i 130 kg, jak jest obecnie? – W dalszym ciągu zmagam się z takimi ciężarami. Trenerzy nie chcą ryzykować kontuzji i nie zwiększają obciążeń. Zresztą, nie można zbyt często dawać do dźwigania tak ogromnych ciężarów. Trzeba je przeplatać mniejszymi. • Zatem 244 kg w dwuboju, o których pani wspominała nie tak dawno, nadal jest realne? – Tak. Zacznę spokojnie, rwanie od 102 kg, a podrzut od 128 – 130 kg. Mam nadzieję, że taki początek da mi grupę A i miejsce co najmniej w ósemce. • Pani wylatuje w czwartek o 15.30. Trenerzy lecą tego dnia, ale rano… – Muszą zdążyć na ostateczną weryfikację list startowych. Moje 235 kg w dwuboju ma być zweryfikowane na 242 kg. Podobnie sprawa ma się w przypadku pozostałych zawodniczek. To jest rozgrywka psychologiczna między trenerami. Zaczną się tasowania ciężarami. • Na listach światowych figuruje pani na 13 pozycji z rezultatem 235 kg w dwuboju. Niektórym sportowcom liczba 13 nie kojarzy się przyjemnie? – Mi to wcale nie przeszkadza. Podczas ostatnich mistrzostw Europy w Antalyi startowałam 13, w piątek. Nie było źle, pobiłam rekordy Polski, zajęłam czwarte miejsce. Na podium nie było szans, gdyż strata wynosiła aż 20 kg. • W pani kategorii, czyli do 69 kg pierwsze miejsce na liście IWF zajmuje Rumunka Romana Daniela Cocos ze zgłoszonym wynikiem 255 kg. Myśli pani, że to będzie nowa mistrzyni olimpijska? – Nie sadzę. Po pierwsze, nie wiadomo do końca, czy Rumunka nie wystartuje w niższej wadze. Po drugie, to z pewnością Oksana Slivienko, mistrzyni Europy z Turcji, nie powinna dać sobie wydrzeć złotego medalu. • Na ile medali możemy liczyć w polskich ciężarach? – W przypadku kobiet nie będzie żadnego. Jeśli chodzi o mężczyzn, sądzę, że stać nas na zdobycie dwóch krążków. Trudno powiedzieć, czy będą to złote medale. Na pewno na podium IO powinni stanąć Adrian Zieliński w kat. 85 kg i Marcin Dołęga w kat. 105 kg.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama