Górnik Łęczna – Unia Racibórz 1:3, AZS PSW Biała Podlaska – AZS Wrocław 0:1

Spotkanie w Łęcznej zaczęło się zgodnie z planem, od trafienia raciborzanek, a konkretnie ciemnoskórej Chinasy Okoro Glogia. Chwilę po nim nadzieje w serca łęczyńskich kibiców wlała Agata Guściora, która wykorzystała rzut karny. To jednak tylko rozzłościło Unię. Jeszcze przed przerwą prowadzenie dała jej Patrycja Pożerska, a w drugiej połowie gospodynie dobiła Chinasa. – Mistrzynie pokazały klasę – przyznaje Mirosław Staniec, trener \"zielono-czarnych”. – W tak rewelacyjnej formie jak teraz jeszcze ich nie widziałem. Dlatego ta porażka nie przynosi nam ujmy. Tym bardziej, że zagraliśmy z tylko jedną napastniczką, bo Anna Ciupińska wciąż leczy kontuzję – dodaje. Smutno było również w Białej Podlaskiej. Po dwóch remisach piłkarki AZS PSW oddały trzy punkty rywalkom, dla których była to…pierwsza zdobycz w tym sezonie. – Mecz był wyrównany, gra równorzędna, dlatego szkoda, że nie udało się nam wywalczyć tego punktu – mówi Marcin Kasprowicz, trener bialczanek. – Stworzyliśmy sobie lepsze okazje do zdobycia bramek, ale Anna Puk i Natalia Niewolna nie wykorzystały ich – dodaje. Następna kolejk ekstraligi, z powodu przerwy na kadrę, odbędzie się dopiero za dwa tygodnie. – Gramy u siebie z Pogonią Szczecin i postaramy się zrehabilitować za porażkę z Unią – podkreśla Staniec. Akademiczki z Białej Podlaskiej punktów muszą za to poszukać w Piasecznie. Górnik Łęczna – Unia Racibórz 1:3 (1:2) Bramki: Guściora (23 z karnego) – Chinasa (15, 52), Pożerska (41). Górnik: Kiedrzynek – Kwietniewska, Hajduk, Guściora, Huzarewicz, Stępniewska (69 Pakuła), Kawalec, Krakowska (90 Mitrus), Daleszczyk, Zubczyk (90 Siczek), Sznyrowska. AZS PSW Biała Podlaska – AZS Wrocław 0:1 (0:0) Bramka: Janicka (60). AZS PSW: Pawelczyk – Sosnowska, Sykuła, Dyguś, Konieczna, Sikora, Bolko, Edel, Niewolna, Królikowska, Puk.