W szpitalu w Krasnymstawie zapomnieli wyjąć opatrunki?
\"Byłam obolała, ale sądziłam, że to normalne po porodzie, że dojdę do siebie. Czas mijał, a ja czułam się coraz gorzej\" - mówi \"Tygodnikowi Zamojskiemu\" pacjentka szpitala w Krasnymstawie.
- 12.09.2012 08:31
Kobieta na początku sierpnia urodziła tam dziecko. Poród, który odbył się w sposób naturalny przyjęła położna.
Pacjentka po porodzie cały czas uskarżała się na bóle. W końcu po miesiącu ponownie poszła do ginekologa. Lekarz wyciągnął z jej dróg rodnych dwa gaziki o wielkości 5x5 cm.
Kobieta wraz z mężem udała się po wyjaśnienia do szpitala. (...) \"Usłyszałem od lekarza, że tak się czasem zdarza. Jak się zdarza!?\" - oburza się w rozmowie z \"Tygodnikiem Zamojskim\", mąż pacjentki.
– Faktycznie gazik był w drogach rodnych, ale nie jesteśmy w stanie stwierdzić, w jakich okolicznościach się tam znalazł – mówi Zbigniew Bijata, zastępca dyrektora szpitala ds. opieki zdrowotnej. – Poród przebiegał bez interwencji lekarza ginekologa, bo nie zachodziła taka potrzeba. Położna, która odbierała poród nie pamięta szczegółów tego zdarzenia.
Pacjentka przeszła jednak badania. – W wyniku przeprowadzonej diagnostyki, stwierdziliśmy, że przyczyną jej dolegliwości nie był ten gazik – mówi Bijata.
Reklama












Komentarze