Reklama
Powiesił się w areszcie. Sąd niesłusznie ścigał go za 100 zł
Załamany mężczyzna powiesił się w areszcie. Trafił tam, jak się później okazało niesłusznie, za 100 zł – ostatnią, brakującą ratę grzywny. Sąd Apelacyjny w Lublinie, przyznał synowi mężczyzny odszkodowanie - czytamy w \"Rzeczpospolitej\".
- 29.09.2012 14:48

Włodzimierz M. handlował odzieżą z podrobionymi znakami towarowymi. W 1998 r. został za to skazany na 700 zł grzywny. Spłacał karę w siedmiu ratach po 100 zł – przypomina \"Rzeczpospolita”.
Dziennikarz gazety relacjonuje, że po kilku latach sąd zaczął się dopominać ostatniej, rzekomo brakującej raty. Komornicza egzekucja nie przyniosła efektu, więc sąd zamienił 100 zł grzywny na pięć dni pozbawienia wolności. Handlarz cały czas przekonywał, że spłacił całą grzywnę. Załamał się i popełnił samobójstwo, osierocając sześcioletniego syna.
Po latach Sąd Apelacyjny w Lublinie przyznał właśnie synowi Włodzimierza M. 70 tys. zł odszkodowania i 500 zł renty, ale nikt nie odpowiedział za tragedię.
Jak donosi \"Rzeczpospolita” wdowa po Włodzimierzu M. chce teraz doprowadzić do wznowienia postępowania karnego w tej sprawie i nie wyklucza pozwu cywilnego przeciwko prezesowi sądu, który zadecydował o areszcie dla mężczyzny. Twierdzi, że odnalazła brakujący dowód wpłaty ostatniej raty grzywny.
Reklama












Komentarze