Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Restauracja Buddha w Lublinie (recenzja)

Żeby do niej dotrzeć, trzeba przebić się przez jedną, później drugą Galerię Olimp, minąć setki sklepów i na drugim piętrze znaleźć kilka stolików. Sercem tej sieciowej restauracji jest gliniany piec Tandoori w kształcie dzbana, w którym panuje bardzo wysoka temperatura. Mięso i warzywa piecze się w nim krótko. Są soczyste, ale chrupkie.
Restauracja Buddha w Lublinie (recenzja)
W karcie jest bardzo dużo potraw mięsnych i wegetariańskich, na początku można pogubić się w gąszczu egzotycznych nazw. Ale przesympatyczna kelnerka służyła nam pomocą od samego początku, cierpliwie opisując poszczególne potrawy. Na dobry początek dostaliśmy chrupiące indyjskie placki z soczewicy, zwane w karcie chipsami z rodzajem pikantnej konfitury. Na przekąskę M. zamówiła sobie \"Trójkątne kruche pierożki z warzywami” za 12 zł, ja \"Szaszłyk serowy z pieca Tandoori” za 16 zł. Do potraw podano nam dwa ostre sosy, w tym jeden miętowy. Samosy (pierożki) miały kruche ciasto pachnące dobrym curry, ale smak nadzienia zagłuszyła ostra przyprawa. Za to mój szaszłyk z sera był intrygujący, towarzyszyły mu chrupkie warzywa i sosy. Pycha. W karcie zupy są tylko dwie. M. skusiła się na \"Delikatnie cytrynową zupę z soczewicy z ziemniakami”, ja \"Zupę pomidorową z bazylią”, obie kosztowały po 10 zł. Cytrynowa była ostra jak diabli, zostawiliśmy połowę. Za to pomidorowa była wonna, esencjonalna, lekko bazyliowa i pyszna. Wybór drugich dań jest bardzo duży. Kelnerka namówiła nas na \"Kawałki kurczaka w kremowym sosie z orzechów nerkowca” (26 zł) oraz \"Jagnięcinę w ostrym sosie curry” za 29 zł. Najpierw dostaliśmy talerze, potem każde z nas dostało w oddzielnych naczyniach mięso w sosie, w oddzielnych ryż basmati. Zaczęliśmy komponować smaki. Ryż był genialnie sypki. Kurczak zbyt delikatny, w słodkim sosie na bazie mleka kokosowego. Moja jagnięcina, mimo ostrego sosu, przepyszna. Krucha, soczysta, aromatyczna, zjawiskowa. To lubię. Drugim daniom towarzyszyła herbata \"Masala chai” z mlekiem, imbirem i kardamonem” za 8 zł oraz małe, indyjskie piwo Cobra za 9 zł. Było nieźle. Na deser \"Kulki mleczne w gorącym syropie kardamonowym” za 10 zł i \"Placek z pszennej mąki z mieloną jagnięciną” za 17 zł. Pierwszy był słodki, monotonny w smaku i w symbolicznej ilości. Placek był chrupiący, doskonale wypieczony, jego wnętrze kryło soczystą jagnięcinę. Nasza ocena? Za obfitą ucztę zapłaciliśmy 147 zł. W indyjskiej restauracji Buddha można dobrze zjeść. Mimo sieciowego charakteru owej instytucji, w menu można wypatrzyć niezłe kąski. Stoliki wciąż są zajęte, przeważnie przez obcokrajowców. Dużo ludzi je warzywa w rozmaitych sosach, przewaga posiłków wegetariańskich jest widoczna. Polecamy miłośnikom orientalnych klimatów na stole i w życiu. Restauracja Buddha al. Spółdzielczości Pracy 34 tel. 81 444 10 12, 881 771 181 Czynne od 10.00 do 21, niedziela do 20 Można płacić kartą
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama