Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Marcin Jarosz (Avia Świdnik): Umiemy wygrywać w kryzysie

ROZMOWA z Marcinem Jaroszem, trenerem II-ligowych siatkarzy Avii Świdnik
Marcin Jarosz (Avia Świdnik): Umiemy wygrywać w kryzysie
Trener Marcin Jarosz (MACIEJ KACZANOWSKI)
Wygrywając 3:0 z Błękitnymi Ropczyce siatkarze ze Świdnika umocnili się na pozycji lidera i z kompletem 10 zwycięstw zakończyli rozgrywki w 2012 roku. „Żółto-niebiescy” powrócą na ligowe parkiety dopiero 12 stycznia, kiedy zmierzą się we własnej hali z SMS PZPS Spała. • Styl zwycięstwa nad Błękitnymi pozostawia wiele do życzenia. – Tak, szczególnie nasza postawa w pierwszym secie, kiedy daliśmy się zaskoczyć przeciwnikowi mocnym serwisem. Zawodnicy mogli dać z siebie znacznie więcej, niż oglądaliśmy to na parkiecie. Cieszą nas jednak zdobyte trzy punkty, kolejne w naszym dorobku. • Niektórzy mówią, że dopadał was mały kryzys. – Tak to może wyglądać, kiedy spojrzymy na naszą grę oczyma widzów. Ciężko trenujemy, zawodnicy mogą być nieco zmęczeni i trzeba to zrozumieć. Najważniejsze jest jednak to, że w takim trudnym momencie potrafimy nadal zwyciężać i za to zawodnikom należą się brawa. • Kończycie rok z kompletem zwycięstw, które dają wam czołową lokatę po pierwszej fazie gier i sześć punktów przewagi na drugim w tabeli AZS AGH Kraków. Takie osiągnięcie możemy uznać za dobry wynik? – Nasz skład się odmłodził. A co za tym idzie, mamy mniej doświadczonych zawodników. Jak na potencjał kadrowy, którym dysponujemy, taki dorobek to niezłe osiągnięcie i dobry prognostyk na przyszłość. Nie zapominajmy jednak, że po przerwie gramy jeszcze siedem spotkań, które także trzeba wygrać. Sześć punktów przewagi nad akademikami z Krakowa, można szybko roztrwonić, przegrywając dwa mecze po 0:3. • Cel postawiony przed panem, w postaci walki o powrót do I ligi, to spore wyzwanie jak na początkującego szkoleniowca. Czuje pan presję wyniku? – Do każdego meczu, zarówno ja, masażysta, jak również sami zawodnicy, podchodzimy z pełnym zaangażowaniem i nastawieniem na zwycięstwo. Nikt nie wychodzi na boisko po to, aby sobie na nim pograć na pełnym luzie. • Po raz pierwszy, po meczach w Świdniku, przyznajecie tytuł MVP i wręczacie pamiątkową statuetkę. Taki drobiazg motywuje dodatkowo zawodników? – Na pewno jest to miłe, jeśli najlepszy gracz dostaje taki upominek. Choć to tylko statuetka, to siatkarze są zadowoleni z takiej formy doceniania ich dobrej postawy na parkiecie.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama