Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zakłady Tytoniowe w Lublinie w stanie upadłości. Kolejna firma też zagrożona?

Fermentownia Tytoniu Krasnystaw może podzielić los upadających Zakładów Tytoniowych w Lublinie – alarmują pracownicy. Kontrolę nad firmą przejęli bowiem ludzie podejrzewani o malwersacje finansowe. W fermentowni zapewniają jednak, że spółka jest w doskonałej kondycji.
Zakłady Tytoniowe w Lublinie w stanie upadłości. Kolejna firma też zagrożona?
W tym sezonie FTK chce skupić 4–5 tys. ton tytoniu (fot. AS)

W krasnostawskiej spółce pracuje ok. 160 osób. W sezonie, kiedy firma skupuje tytoń zatrudnienie się podwaja. Niepokój pracowników wiąże się z działalnością Imana E., właściciela francuskiej spółki Biosyntec. W 2011 r. Irańczyk kupił prywatyzowane Zakłady Tytoniowe w Lublinie. Wraz z nimi przejął spółkę-córkę ZTL, czyli Fermentownię Tytoniu Krasnystaw.

Obecnie zakład-matka tonie w długach i jest w stanie upadłości układowej. W najbliższych miesiącach sąd może ją zamienić na likwidacyjną. Oznaczałoby to, że kontrolę nad ZTL, a tym samym nad FTK przejąłby syndyk. Wykorzystałby on majątek spółek do spłacenia wierzycieli. O zgodę na sprzedaż udziałów ZTL w fermentowni wystąpił już do sądu fiskus, któremu lubelski zakład winien jest miliony złotych.

Nowy „zarząd” urzęduje we Francji

Iman E. nie pozwolił jednak „odebrać” sobie FTK. Uprzedził sąd i skarbówkę. Zmienił kierownictwo spółki, lokując w zarządzie 85-letniego Irańczyka Akbara Emami oraz 43-letniego Francuza Lionela Loutaty. Zgodnie z zapisami w KRS, tylko oni mają teraz prawo do reprezentowania firmy. Obaj panowie, działając w imieniu FTK, zgodzili się na wejście do spółki nowego udziałowca. Została nim firma Biosyntec, na czele z Imanem E. Irańczyk wniósł do spółki aport wyceniony na 26 mln zł. Zyskał tym samym większość udziałów w FTK i pełną kontrolę nad spółką.

– W praktyce wykonał wszystkie czynności prawne sam ze sobą – ironizuje jeden z pracowników firmy.

Wspomniany aport to kupione od komornika w Tunezji dwie turbiny gazowe wraz z osprzętem. – Nie wiadomo, ile to w rzeczywistości jest warte i na co może się przydać spółce – zastanawia się nasz rozmówca. – Sprzęt nadal leży w Tunezji, a nowy „zarząd” urzęduje we Francji.

Nie oznacza to jednak, że na miejscu firmą nikt nie kieruje. W Krasnymstawie pozostali dawni szefowie FTK – Tomasz K. i Andrzej W. Ten ostatni działał przed laty w upadłej Chłodni Agram S.A. Z czerwcowych publikacji w lokalnej prasie wynika, że obaj panowie spotkali się z władzami powiatu krasnostawskiego występując jako prezesi FTK.

– Nic takiego nie mówiłem. Jestem tylko pełnomocnikiem – zastrzega Andrzej W.

Panowie zapewniali starostę i radnych powiatowych, że FTK nie ma długów i nie grozi jej upadłość. Prosili o zachęcanie plantatorów do kontraktacji tytoniu. Nie informowali, że obaj mają prokuratorskie zarzuty, dotyczące malwersacji finansowych na linii ZTL–FTK.

– Rozmawialiśmy tylko na tematy spółki i jej działalności – przyznaje Andrzej W.

Wierzchołek góry lodowej

Prokuratorskie zarzuty usłyszeli również Iman E. oraz Dariusz W., były prezes ZTL. Chodzi o defraudację 1,3 mln euro. – To tylko wierzchołek góry lodowej – mówił po postawieniu zarzutów Andrzej Jeżyński z Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Z medialnej relacji ze spotkania z samorządowcami wynika, że „prezesi” nie informowali o przejęciu FTK przez Biosyntec. Twierdzili, że jedynym udziałowcem fermentowni jest ZTL. – Tego nie powiedziałem – zapewnia W. – Fakt, teraz jest inna struktura udziałów.

Z naszych ustaleń wynika, że FTK ma zaległe zobowiązania wobec plantatorów tytoniu, szacowane na 3 mln zł.

– Nieprawda. Nie mamy takich długów, a jedynie zobowiązania wynikające z finansowania bankowego, które są regulowane terminowo – zapewnia Andrzej W. – Spółka nie jest w żaden sposób zagrożona. Na bieżąco płacimy naszym kontrahentom.

W tym sezonie FTK chce skupić 4–5 tys. ton tytoniu. Nie wiadomo jednak, czy spółka ma pieniądze, by zapłacić plantatorom. – Płatności dokonywane są zawsze po sprzedaży tytoniu – wyjaśnia Andrzej W. i zapewnia, że spółka ma pewnych odbiorców.

– W ubiegłym roku zanotowaliśmy ok. 60 mln zł przychodu. Na bieżąco płacimy wszystkie nasze zobowiązania. Tytoń, który co roku skupujemy zawsze ma pokrycie w sprzedaży. W tym roku również zachęcamy plantatorów do kontraktacji.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama