– Pobawiony empatii sadysta i gwałciciel – tak sądowi biegli podsumowali osobowość Damiana B. 19-latek z powiatu chełmskiego odpowie za okradanie, bicie i gwałcenie własnej babci. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Lublinie.
Z ustaleń śledczych wynika, że gehenna kobiety trwała przynajmniej od stycznia ubiegłego roku. Maria (imię zmienione – red.) mieszkała w jednym domu z córką Katarzyną i wnukiem Damianem. 19-latek często był agresywny wobec rodziny. Policja interweniowała w jego domu przynajmniej raz w miesiącu. Babcia Maria zajmowała pokój na parterze. Odwiedzała ją tam siostra, przynosząc posiłki.
12 grudnia ubiegłego roku zauważyła siniaki na twarzy Marii. Staruszka trzęsła się ze strachu. Po długich namowach przyznała siostrze, że wnuczek Damian pobił ją i okradł. Później jedna z córek Marii zauważyła u niej siniaki na udach. Babcia twierdziła, że upadła, ale nie chciała podać szczegółów.
Z późniejszych ustaleń policji wynika, że feralnego dnia w południe Maria dostała emeryturę. Godzinę później przyszedł do niej Damian B. z kolegą Konradem S. Wnuczek zaczął bić babcię, a kiedy upadła, kopał po całym ciele. Kolega się przyglądał. Damian zdemolował pokój, zabrał babci emeryturę i wysłał kolegę do sklepu po alkohol, po czym nadal okładał babcię. Kiedy Konrad wrócił, kobieta błagała o pomoc. Prosiła – „Panie, ratuj!”. Chłopak nie reagował.
Po wszystkim Maria ocknęła się naga w łazience. Opowiedziała później śledczym, że pod nieobecność kolegi wnuczek wkładał jej członka do ust. Robił to również wcześniej, co najmniej 5 razy, ale „nie bił tak mocno”. Śledczy ustalili, że 12 grudnia kobieta została również zgwałcona. Wcześniej Damian B. miał próbować gwałtów. Z akt sprawy wynika, że groził również babci 40 cm nożem. Miał jej ukraść w sumie ponad 1100 zł. Wszystkiemu przyglądał się zwykle jego kolega Konrad.
Maria jest chora, ale zdaniem biegłych nie wpływa to na wiarygodność jej zeznań. Kobieta bardzo emocjonalnie reagowała, wspominając swojego wnuczka. Zdiagnozowano u niej m.in. objawy stresu pourazowego. Z kolei u Damiana B. biegli dopatrzyli się raptofilii. To rodzaj sadyzmu, polegający na osiąganiu rozkoszy podczas gwałtów. Zdaniem specjalistów, 19-latek jest „nawykowym gwałcicielem”. Nie liczy się dla niego wiek i płeć partnera. Podnieca go za to przełamywanie oporu. Nie ma w nim empatii i wyższych uczuć. Chłopak jest również lekko upośledzony i uzależniony od alkoholu. Może jednak stanąć przed sądem.
Mężczyzna tylko częściowo przyznaje się do winy. Na rozpoczęcie procesu czeka w areszcie. Jego kolega Konrad miał wraz z nim zasiąść na ławie oskarżonych. Zmarł jednak w zakładzie karnym, pięć dni po wydarzeniach w domu babci Krystyny.














Komentarze