Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ryszard Petru: Najpierw trzeba zarobić, żeby potem wydać

Rozmowa z Ryszardem Petru, ekonomistą, liderem stowarzyszenia Nowoczesna, który buduje nowe ugrupowanie polityczne przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi
Ryszard Petru: Najpierw trzeba zarobić, żeby potem wydać

• Po niemałych problemach zarejestrował pan stowarzyszenie Nowoczesna. Co będzie następne? Czy do jesiennych wyborów parlamentarnych przystąpicie jako partia?

– Stowarzyszenia ani fundacji do dziś nie udało nam się zarejestrować w Warszawie. Mogę tylko podziękować miastu Lublin, gdzie w ciągu dwóch tygodni była możliwa rejestracja fundacji. Trzy dni wcześniej jednak udało się to zrobić w Rzeszowie, ale terminy załatwienia tych spraw były podobne. W dalszej kolejności zamierzam rejestrować jednocześnie i partię, i komitet wyborczy wyborców, w zależności od tego, co uda się szybciej. Termin wyborów jest ustalony i czas jest w tym przypadku bardzo ważny. A jak patrzę na urzędy skarbowe, czy sądy w Polsce, to widzę, że coś działa nie tak. Teraz odczułem to na własnej skórze.

• Jak odnosi się pan do pojawiających się komentarzy, że Nowoczesna jest „wrzutką” Platformy Obywatelskiej? 

– Gdyby tak było, to przypuszczam, że bardzo szybko i bez problemów zarejestrowałbym stowarzyszenie i fundację. To odpowiedź metaforyczna, ale chyba wystarczająca.

• Do kogo adresowany jest program Nowoczesnej? Jakie są główne postulaty?

– Do wszystkich Polaków. To nie jest tak, że wybrałem sobie jakieś konkretne grupy społeczne. Program adresowany jest do tych wszystkich, którzy nie chcą być oszukiwani przez polityków obiecujących im złote góry, nie wyjaśniając, skąd wezmą na to pieniądze. Wyznaję zasadę, że najpierw trzeba zarobić, żeby potem wydać. Przed składaniem obietnic trzeba usprawnić państwo. Proponujemy m.in. wprowadzenie kadencyjności, koniec finansowania partii politycznych z budżetu państwa, większą decentralizację finansów dla samorządów.

Jeśli chodzi o przedsiębiorczość, mówimy o likwidacji większości zezwoleń i koncesji, przewidywalne i oparte na jednoznacznych interpretacjach prawo. Nie może też być tak, że podatnik jest traktowany przez urzędnika jak przestępca. W kwestiach związanych z polityką społeczną powinna obowiązywać jedna zasada: bez przywilejów. Proponuję, żeby wszyscy, którzy zaczynają pracę, mieli ten sam status. Np. młodzi rolnicy powinni płacić ZUS, a nie KRUS. Z kolei górnikom zaczynającym pracę w kopalniach nie powinny już przysługiwać wcześniejsze emerytury. Jeśli uznają, że im to nie odpowiada, to niech wybiorą inny zawód. 

• Pana zdaniem, jako ekonomisty, Polska powinna wejść do strefy euro?

– W dłuższym okresie wejście do strefy euro jest naszą szansą, tylko musimy być do tego przygotowani. Jeśli będziemy realizowali takie programy, jakie proponuję, będzie nam się żyło tak jak w Niemczech, w związku z tym euro będzie nam pasowało. Jeżeli pójdziemy drogą Beaty Szydło, to skończymy jak Grecja, której euro ewidentnie nie pomaga. Jeśli natomiast będziemy szli drogą Ewy Kopacz, to będziemy mieli do czynienia z kontynuacją bylejakości. Weźmy przykład z pomysłem dopłat do pensji minimalnej. Wszystko ładnie, tylko od tego Polska nie będzie bogatsza. 

• Kiedy Polska będzie gotowa na wprowadzenie euro?

– Teraz nie ma tematu, bo Andrzej Duda będzie temu przeciwny. Ale jesteśmy w stanie w ciągu dziesięciu lat zrobić kraj, w którym będzie się żyło na poziomie niemieckim. 

• Na jaki wynik liczy pan w jesiennych wyborach? Sondaże na razie nie są dla was zbyt optymistyczne.

– Nie przejmuję się tym, bo widzę, ilu ludzi przychodzi na nasze spotkania. W zależności od miasta na swoich mam po kilkaset osób – w poniedziałek w Lublinie było ich ponad 300. Na Andrzeja Dudę na początku przychodziło po 50 osób. Trzy miesiące przed wyborami prezydenckimi Bronisław Komorowski miał wygrać w pierwszej turze, a Pawła Kukiza miało nie być. Wszystko jest możliwe, ważne jest, żeby się przebić. 

• Czy Nowoczesna jest projektem długofalowym? Co, jeśli nie uda się wam dostać do Sejmu?

– Uważam, że lider, który się nie dostaje do Sejmu, musi oddać się do dyspozycji innych. Ale ugrupowanie w takiej sytuacji będzie dalej funkcjonowało. 

• Kto poza panem jest twarzami Nowoczesnej?

– Wiceprzewodniczącym jest prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz. Pozostałe osoby są mniej znane ogólnopolsko. Zauważyłem, że dziennikarze pytając o moich współpracowników, podświadomie szukają osób z pierwszych stron gazet. Ale w ten sposób będziemy się kisić w tym samym sosie. Na pewno nie chcę ani Niesiołowskiego, ani Brudzińskiego.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama