Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Mieszkańcy o zalewie w Janowicach: Błoto, muł i opóźnienia

Wejście do wody wiąże się z ryzykiem utknięcia w głębokim bagnie - tak o budowanym zalewie w Janowicach wypowiadają się zniecierpliwieni mieszkańcy, którzy przypominają władzy, że akwen miał być gotowy w październiku 2013 roku.
Mieszkańcy o zalewie w Janowicach: Błoto, muł i opóźnienia
- Zapraszam wszystkich: można zobaczyć i przekonać się, że woda nie „kwitnie” - odpiera zarzuty wójt. (Fot. Radosław Szczęch)

W powiecie puławskim na próżno można szukać miejsc na wypoczynek przy naturalnych zbiornikach wodnych. Nadzieje mieszkańców skupiły się na Janowicach. Prace przy przebudowie zalewu ciągną się od trzech lat. Powstały nowe pomosty, chodniki i plaża.

Przed wakacjami pojawiła się nawet nadzieja, że woda zostanie przebadana przez sanepid, co mogłoby umożliwić legalne wykorzystanie zalewu jeszcze przed zakończeniem prac.

Kąpiel na własne ryzyko

Niestety, władze gminy Janowiec nadal nie zgłosiły zalewu do badań. Wszyscy, którzy kąpią się w tej wodzie, robią to na własną odpowiedzialność. Coraz częściej słychać głosy tych mieszkańców, którzy narzekają zarówno na jakość wody, jak i niestabilne podłoże.

- Wejście do wody, w odległości metra od brzegu wiąże się z ryzykiem utknięcia w głębokim bagnie - mówi jeden z naszych Czytelników.

- Woda przez wiele tygodni stoi bez wymuszonego obiegu, „kwitnie” i staje się coraz bardziej śmierdząca - dodaje inny mieszkaniec.

Krytyka dotknęła także lamp z tworzywa sztucznego, które zdaniem wielu mogą zostać łatwo uszkodzone przez wandali. A to nie wszystko…

- Niedługo miną dwa lata od zapisanego w umowie terminu zakończenia inwestycji. Czy naprawdę nie ma organu administracyjnego, który mógłby skontrolować realizację tego projektu? - pyta nasz Czytelnik.

Gmina zaprasza

Władze gminy odpierają zarzuty. - Zapraszam wszystkich: można zobaczyć i przekonać się, że woda nie „kwitnie”. Zalew jest świeżo po napełnieniu, a obieg wody, owszem został zmieniony, ale w taki sposób, żeby akwen sam się oczyszczał - wyjaśnia wójt Jan Gędek. - Ten teren jest naturalnie bagnisty, torfowy. Właśnie na takim terenie została zaprojektowana plaża, zanim jeszcze objąłem ten urząd. Wysypaliśmy tam wiele ton piasku i mogę zapewnić, że przy samej plaży grunt jest stabilny i nikt się w mule nie utopi.

Nowe latarnie, jak mówi wójt, służą przede wszystkim zapewnieniu nastrojowego charakteru tego miejsca.

A przeciągająca się budowa? - Musieliśmy otrzymać cały stos pozwoleń, regulacji wodno-prawnych od wielu instytucji leżących w dwóch województwach. Zalew leży na granicy Lubelskiego i Mazowieckiego, co nie ułatwiało nam pracy. Na szczęście jesteśmy już na finiszu - mówi wójt.

Na razie nie wiadomo, kiedy zalew doczeka się oficjalnego otwarcia. Trudno powiedzieć także coś więcej na temat zgłoszenia wody do kontroli. Nieoficjalnie, będzie to możliwe już na początku sierpnia. Nieoficjalnie - nikt w urzędzie do takiego badania się nie spieszy, a ten sezon został już spisany na straty.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama