Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piłkarze Górnika Łęczna w areszcie. Na spotkaniu ze skazanymi (wideo, zdjęcia)

Było o piłce nożnej i zarobkach piłkarzy. W piątek przedstawiciele Górnika Łęczna spotkali się ze skazanymi w Areszcie Śledczym w Lublinie. Osadzeni mieli sporo pytań, m.in. o mecze na Arenie Lublin. Były też zakłady. Biorący udział w spotkaniu obstawiali wynik sobotniego meczu piłkarzy z Łęcznej ze Śląskiem Wrocław.
Piłkarze Górnika Łęczna w areszcie. Na spotkaniu ze skazanymi (wideo, zdjęcia)
Podczas piątkowego spotkania był też czas na autografy. (fot. Wojciech Nieśpiałowski)

– Bardzo mi się podobało to spotkanie. Szkoda tylko, że nie było więcej piłkarzy – przyznała Małgorzata, jedna z sześciu kobiet, które wzięły udział w piątkowym spotkaniu z drużyną Górnika Łęczna. Pozostałą część ponad stuosobowej widowni stanowili mężczyźni.

Na spotkanie z osadzonymi przyszli przedstawiciele Górnika Łęczna m.in. kapitan Veljko Nikitović, bramkarz Sergiusz Prusak i prezes klubu Artur Kapelko. Celem spotkania było wskazanie osobom, które weszły w konflikt z prawem właściwych postaw.

– To, że zacząłem grać w piłkę nożną dało mi bardzo dużo – przyznał podczas spotkania Sergiusz Prusak, bramkarz Górnika Łęczna. – Pochodzę z Wielkopolski. Jestem kibicem Lecha Poznań. Jeździłem na mecze. Też miałem przygody z prawem. Bywało, że i kamieniem rzuciłem. Byłem młody. Kiedy zostałem powołany do wojska grałem w III lidze. Nie musiałem iść. Sport dał mi to, że znalazłem swoją drogę, nie popadłem w konflikt z prawem, a było do tego blisko. Nigdy nie spodziewałem się, że będę grał w ekstraklasie.

Nie oznacza to jednak, że football jest dla każdego. – Bardzo chciałem być piłkarzem – przyznał Artur Kapelko, prezes klubu Górnik Łęczna. – Jak miałem 17 lat to trener wziął mnie na bok i powiedział: "Artur daj sobie spokój. Weź się za książki." Po latach okazało się, że miał rację. I dodał: Z trybun wydaje się, że piłka jest łatwa a tak nie jest.

Osadzeni biorący udział w spotkaniu z przedstawicielami Górnika Łęczna mieli sporo pytań, m.in. o wideo weryfikację, sponsorów, współpracę z Motorem Lublin jak też ewentualne mecze na Arenie Lublin.

– To jest delikatna sprawa – odpowiedział prezes klubu. Wyjaśnił też zebranym, że jest to decyzja właścicielska. – A klub nie jest właścicielem – podkreślił Kapelko.

Zebrani dopytywali też o zarobki piłkarzy i najwyższy kontrakt zawodnika Górnika Łęczna.

– Nie powala na kolana, ale pozwala na godne życie. Póki co nie ma się czym szczycić – wyjaśnił prezes klub z Łęcznej. – Górnik daje jednak co innego. Możliwość odejścia.

– Nie zarabiamy 1300 zł, tylko dużo więcej – dodał Veljko Nikitović. – To są godziwe pieniądze. Stać nas na wiele rzeczy.

W trakcie spotkania rozstał rozegrany konkurs wiedzy o piłkarzach z Łęcznej. Były też zakłady. Osadzeni mogli typować wynik dzisiejszego meczu Górnika Łęczna ze Śląskiem Wrocław. Osoba, której się to uda w nagrodę otrzyma szalik Górnika Łęczna.

Podczas piątkowego spotkania był też czas na autografy. Były również życzenia.

– Życzę wam, żebyście jak najszybciej stąd wyszli i tutaj nie wrócili – pokdreślił Nikitović.

Być może spotkanie z piłkarzami Górnika Łęczna zostanie powtórzone.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama