Jeszcze w poniedziałek kiedy o godz. 18 przyszłam do kotów z kolacją wszystko było w porządku – relacjonuje Władysława Sobolewska, która opiekuje się bezdomnymi kotami (na zdjęciu). – We wtorek o godz. 8 to wszystko było już porozbijane. Kotów nie było. Jak szłam to zobaczyłam, że na chodniku obok domu leży jeden z nich. Był martwy. Przecież jeszcze wczoraj był w budzie. Nic nie wskazywało na to, że coś mu dolega.
Bezdomnymi kotami kobieta zajmuje się od 3 lat. – Koty były na pobliskiej posesji. Kiedy zmarła właścicielka zwierząt to przeniosłam je tutaj. Dokarmiałam je. Zrobiłam też budy. To były trzy kocice i kocur, ale on nie był tutaj na stałe – opisuje Sobolewska. – Koty były wysterylizowane.
O incydencie zostało powiadomione Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami „Lubelski Animals”. – Jesteśmy zbulwersowani tym co się stało – denerwuje się Elżbieta Tarasińska, prezes Stowarzyszenia. – Chcemy umieścić na naszym facebookowym profilu zdjęcie. Może ktoś coś widział.
O tym, że prawdopodobnie ktoś zniszczył kocie legowisko wie już policja. – Mieliśmy taką interwencję rano – potwierdza podkom. Kamil Gołębiowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Na miejscu była patrol. Policjanci rozmawiali z kobietą. Pani twierdziła, że zostały uszkodzone płyty styropianowe. Trudno było jednak stwierdzić czy zrobiły to jakieś osoby trzecie czy też jest to skutek wiejącego wiatru. Policjanci sporządzili notatkę. Sprawę przekażą dzielnicowemu.
Tymczasem pani Władysława, która opiekowała się kotami przyznaje, że nie będzie na nowo urządzać legowiska dla zwierząt. – Chciałabym aby koty zostały stąd zabrane. Może zajmie się nimi „Lubelski Animals”?
– Nie mamy takich możliwości – rozkłada ręce Tarasińska. – Opiekujemy się obecnie 3 psami i 16 kotami. Zwierzęta kwalifikowały się do leczenia. Dodatkowych kotów nie będziemy mieli gdzie umieścić.
Sprawą zainteresowaliśmy Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie. Jego pracownicy obiecali, że skontaktują się z panią Władysławą.

















Komentarze