Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Druga tura wyborów prezydenckich może być ciekawa i brutalna

Rozmowa z dr Małgorzatą Adamik-Szysiak, politologiem z UMCS
Druga tura wyborów prezydenckich może być ciekawa i brutalna
(Archiwum / Lukas Plewnia)
• Według ostatnich sondaży Andrzej Duda zyskuje poparcie kosztem Bronisława Komorowskiego, co sprawia, że druga tura wyborów prezydenckich jest jak najbardziej realna. Tymczasem na początku kampanii wyborczej wydawało się, że obecny prezydent nie będzie miał problemów ze zwycięstwem. Co spowodowało taką zmianę?

- Na początku wydawało się, że Bronisław Komorowski nie będzie miał poważnego kontrkandydata, bo Andrzej Duda nie był szerzej znany. Teraz widzimy, jakie efekty daje dobrze prowadzona kampania. Dobre formy przekazu, dotarcie do elektoratu i widoczność medialna - te czynniki spowodowały, że z osoby nieznanej Andrzej Duda stał się poważnym kandydatem. Dziś urzędujący prezydent ma rywala, który wciąż rośnie w siłę. Ten wzrost jest stopniowy, ale zauważalny i może doprowadzić do drugiej tury, o ile sztab Komorowskiego nie podejmie dodatkowych działań. Te dotychczasowe były mało wyraziste. Z kolei celem Dudy było dotychczas przyciągnięcie stałego elektoratu, który do tej pory Prawo i Sprawiedliwość kojarzył z osobą Jarosława Kaczyńskiego. Ten etap ma już za sobą, teraz jego działania będą się rozwijać. Kampania może pójść do przodu.

• Może się zaostrzyć?

- Już możemy zaobserwować pewne przykłady ostrej gry. Ale może być jeszcze ostrzej, bo Komorowski i jego sztab będzie walczyć o to, aby nie doszło do drugiej tury, bo to byłaby dla niego porażka. Z kolei Duda będzie chciał do niej doprowadzić. To zwłaszcza ze strony jego sztabu mogą wychodzić pewne ostre zagrania, bo kandydat PiS może chcieć postawić wszystko na jedną kartę.

• Czy jeśli dojdzie do drugiej tury, w dalszym ciągu Bronisław Komorowski będzie pewniakiem do zwycięstwa?

- Racjonalność podpowiada, że powinien on zostać na swoim stanowisku. Ale patrząc na to, jakie efekty potrafi dać dobra kampania wyborcza, może okazać się zupełnie inaczej. W 2005 roku wydawało się, że większe szanse na zwycięstwo ma Donald Tusk, a ku zaskoczeniu większości prognozujących wygrał Lech Kaczyński. Wtedy zdecydowała właśnie świetnie przeprowadzona kampania. Teraz, jeśli działania Komorowskiego nie obiorą nowego kierunku, to jego kontrkandydat może mieć szanse na zwycięstwo.

• Czy ktoś jeszcze ma szanse włączyć się do walki o drugą turę?

- Patrząc na kampanie pozostałych kandydatów, nie zanosi się na to. To, że w wyborach chce startować tyle osób, jest wstępem do przyszłej kampanii parlamentarnej. Partie chcą pokazać, że mają kandydatów, ale nie chcą uczestniczyć w rzeczywistej walce.

• A co z Januszem Korwin-Mikkem, czy Januszem Palikotem, którzy we wcześniejszych wyborach potrafili zaskakiwać?

- Wybory prezydenckie są specyficzne. Obaj politycy są liderami swoich partii, więc wydają się być silnymi kandydatami. W przypadku Palikota jego wizerunek osłabia jednak odejście kolejnych członków z jego ugrupowania. Z kolei Korwin-Mikke umacnia swoją pozycje, ale też walczy raczej o kolejne wybory. Jego partia może rosnąć w siłę, ale raczej nie osiągnie on sukcesu w wyborach prezydenckich.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama