Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Stworzyli warsztat zajmujący się renowacją pojazdów zabytkowych. Najważniejszy był Kubuś

Rozmowa z Arturem Marciniakiem i Jakubem Nowickim z programu „RetroReanimacja: Pojazdy Bojowe”.
Stworzyli warsztat zajmujący się renowacją pojazdów zabytkowych. Najważniejszy był Kubuś
Artur Marciniak i Jakub Nowicki

• Jak się zaczęła panów przygoda z samochodami?

Artur Marciniak: Można powiedzieć, że samochody towarzyszą nam praktycznie od urodzenia. Już w najmłodszych latach nas do nich ciągnęło. Wychowaliśmy się przede wszystkim przy autach z Bloku Wschodniego. Obcowanie z samochodami najpierw przerodziło się w pasję, a obecnie stało się naszym sposobem na życie.

• Kiedy i jak powstał Custom Factory?

Jakub Nowicki: Custom Factory jako firma powstało w 2012 roku, chociaż już dużo wcześniej przygotowywaliśmy się do podjęcia decyzji o stworzeniu prawdziwego warsztatu, zajmującego się renowacją pojazdów zabytkowych. Już 10 lat wcześniej posiadaliśmy swoje pierwsze klasyczne samochody i hobbistycznie je remontowaliśmy i modyfikowaliśmy. Przez wiele lat była to najlepsza forma spędzania wolnego czasu z przyjaciółmi.

• Pierwszy pojazd zrobiony w Custom Factory to...?

Artur Marciniak: Oczywiście był to Trabant. Nie mogłoby być inaczej. Nasza pasja rozwijała się dzięki Trabantom, dlatego też w pierwszej kolejności na warsztat wzięliśmy właśnie auto tej marki. Chociaż pojazd, gdy do nas trafił, był w opłakanym stanie blacharskim i mechanicznym, podołaliśmy zadaniu i już po krótkim czasie na życzenie klienta powstał bardzo ciekawy projekt w stylu RAT. Odbudowaliśmy nadwozie, jednocześnie dyskretnie poszerzając nadkola, tak żeby zmieściły się w nich zmodyfikowane felgi o szerokości 7 i 8 cali zamiast seryjnych 4. Nie obyło się oczywiście bez przekonstruowania zawieszenia i układu wydechowego, ponieważ założenie było proste: auto ma być maksymalnie obniżone. Dzięki wprowadzonym modyfikacjom udało nam się uzyskać prześwit w ok. 5cm, a Trabant zyskał niepowtarzalny urok.

• W Polsce jest duży popyt na odrestaurowane i przerobione auta?

Jakub Nowicki: W ostatnim czasie widać dość duży wzrost zainteresowania tego typu autami. Zaczyna rozwijać się moda na posiadanie samochodów klasycznych i mocno modyfikowanych. Jest to jak najbardziej słuszny trend, bo nie oszukujmy się: produkowane obecnie samochody są strasznie nudne. Jeśli jednak spojrzeć na to, jak sytuacja jest już rozwinięta w Niemczech, Szwecji, Wielkiej Brytanii, czy też USA, to w Polsce to wszystko dopiero raczkuje.

• Jak panowie trafili do Discovery Channel i jak powstał program „RetroReanimacja”?

Artur Marciniak: Sam pomysł na „RetroReanimację” był bardzo spontaniczny. Pewnego dnia spotkaliśmy się z Marcinem i Michałem z 6x6 PSW i zaczęliśmy luźno rozmawiać o zrobieniu czegoś wspólnie. W wyniku burzy mózgów bardzo szybko powstał dość szczegółowy pomysł na program opowiadający o życiu warsztatu. Zabraliśmy się ostro do pracy i już po kilku dniach mieliśmy nagrany materiał z którego powstał odcinek próbny. Bardzo chcieliśmy rozpocząć współpracę z Discovery Channel, dlatego też wysłaliśmy do nich to preview licząc na to, że może nasz pomysł im się spodoba. Byliśmy w ogromnym szoku, jak już po ok. 30 minutach dostaliśmy zwrotnego maila z zaproszeniem na spotkanie.

• Najciekawsze i najtrudniejsze prace w „RetroReanimacji”?

Jakub Nowicki: Wydaje mi się, że najciekawsze i najbardziej wymagające były właśnie wszystkie trzy odcinki programu „Pojazdy bojowe”, przy których pracowaliśmy tworząc nową serię „RetroReanimacji”. Były to pojazdy z okresu II wojny światowej, przez co wymagały dużej koncentracji i zaangażowania w poszukiwanie części. Oczywiście najważniejszy z nich to Kubuś, nawet pomijając to że jest pierwszym zabytkiem klasy zerowej, przy którym mieliśmy okazję pracować, to jest to jeden z narodowych symboli. Tym bardziej jesteśmy dumni, że to właśnie my mogliśmy przeprowadzić tą renowację.

• A kto wpadł na pomysł programu „RetroReanimacja: Pojazdy bojowe”?

Artur Marciniak: Pomysł na serię specjalną o tematyce militarnej powstał w Discovery Channel, my jedynie byliśmy ze swojej strony odpowiedzialni za przygotowanie warstwy merytorycznej i dobór pojazdów.

• Jak wyglądały przygotowania do tego programu?

Jakub Nowicki: W rzeczywistości przygotowania do programu trwały dłużej niż sama realizacja programu i prace renowacyjne. Był to bardzo istotny aspekt całego przedsięwzięcia, żeby wybrać jak najlepsze i najciekawsze pojazdy, a jednocześnie takie, do których będziemy w stanie jeszcze jakimś cudem zdobyć części oraz wyrobić się z renowacją w zakładanym terminie. Ważna była również przeszłość tych klasyków. Stacji i producentom zależało na pojazdach, które niosą ze sobą ciekawą historię do opowiedzenia.

• Skąd czerpali panowie wiedzę o poszczególnych maszynach?

Artur Marciniak: Cały czas się uczymy i staramy się w najróżniejszy sposób zdobywać wiedzę na temat samochodów, przy których akurat pracujemy. Nieocenioną kopalnią wiedzy najczęściej są kluby miłośników danej marki, ówczesne książki, fora internetowe i najróżniejsze publikacje. Często bardzo dużą wiedzę są w stanie przekazać nam również właściciele pojazdów. Zasada jest prosta: jak się chce czegoś dowiedzieć to trzeba szukać, tak długo szukać, aż się znajdzie odpowiednie informacje.

• Na czym polegała „RetroReanimacja” Kubusia i co pochłonęło najwięcej pracy?

Artur Marciniak: Głównym naszym zadaniem było jak najwierniejsze przywrócenie wnętrza i elementów nadwozia do stanu pierwotnego. Z racji tego, że nadwozie zostało polakierowane w oryginalne barwy już kilka lat temu, to na zewnątrz pojazdu nasze prace były w dużej mierze kosmetyczne. Musieliśmy naprawić kilka uszkodzonych elementów, wymienić zawiasy klap pancerza i usunąć kilka modyfikacji, które pojawiły się w przeciągu 70 lat istnienia Kubusia. Wykonaliśmy również repliki szyb pancernych oraz naprawiliśmy oświetlenie konwojowe.
Jakub Nowicki: Duża część prac odbywała się wewnątrz Kubusia. Zaczęliśmy od mechanicznego zdzierania wszystkich warstw farby aż do gołego metalu. Tak oczyszczone wnętrze mogliśmy zabezpieczyć specjalnym podkładem epoksydowym o czerwonej tlenkowej barwie. Zgodnie z relacjami świadków, właśnie taki kolor wnętrza miał Kubuś w momencie powstania.

Wymieniliśmy również skorodowaną część jednego z głównych filarów nadwozia oraz dorobiliśmy brakujące elementy płyty podłogowej. Na koniec zamontowaliśmy odnowione fotele dla kierowcy i przedniego strzelca oraz odtworzyliśmy ławeczkę dla pozostałych członków załogi i górnego strzelca.

Ostatnim dużym wyzwaniem było przywrócenie sprawności mechanicznej. W momencie gdy Kubuś do nas trafił, to układ hamulcowy nie działał zupełnie, silnik pracował bardzo nierówno i nie miał mocy, tak samo wyglądała sprawa jeśli chodzi o układ kierowniczy i wydechowy. Odnowiliśmy także felgi i zakupiliśmy 6 zupełnie nowych opon o odpowiednim wyglądzie. Tak naprawdę w tym wszystkim największym wyzwaniem było odnalezienie i kupienie odpowiednich części z epoki. Nie obyło się bez długich poszukiwań wśród miłośników militariów i wielu godzin spędzonych na poszukiwaniach w Internecie. Niektóre części całe szczęście udało zdobyć się w Polsce, a pozostałe ściągaliśmy m.in. z Niemiec i Białorusi. Można powiedzieć, że po tym wszystkim sama regeneracja podzespołów mechanicznych, była już błahostką.

• Jakie jeszcze pojazdy zobaczymy w kolejnych odcinkach i dlaczego akurat te?

Artur Marciniak: Założenie główne było takie, aby przeprowadzić renowację 3 pojazdów: polskiego, rosyjskiego i niemieckiego. Zgodnie z tymi wytycznymi w kolejnych odcinkach programu pojawi się jeszcze radziecki samochód terenowy GAZ 67B - zwany potocznie Czapajewem oraz niemiecki motocykl DKW NZ-250 z 1938 r.

Premierowe odcinki programu „RetroReanimacja: Pojazdy Bojowe” można oglądać w czwartki, o godzinie 21.40 na Discovery Channel. Powtórka odcinka z Kubusiem: w sobotę, 14 listopada o 22.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama