Nie ma świąt bez choinki. Producenci sztucznych drzewek zauważyli, że z roku na roku zainteresowanie ich produktami rośnie. - Z sondy, którą przeprowadziliśmy wynika, że 80 procent z nas wybiera drzewka ekologiczne - mówi Dariusz Giela, z DOR PEN, który produkuje 150 drzewek dziennie. Zdecydowana większość produkcji sprzedaje się w grudniu.
- Największą popularnością cieszą się sztuczne świerki bez brokatu, czy zbyt wielu kolorów. To drzewka, które wyglądają bardzo naturalnie. Zdecydowana większość klientów wybiera te mierzące 2,2 m - dodaje Jacek Depa z lubelskiej firmy Megaplast.
Ile trzeba zapłacić za sztuczną choinkę? W zależności od producenta i jakości materiałów z których wykonane jest drzewko za choinkę wysokości do 1,2 m zapłacimy średnio ok. 60–100 zł. Za ponad 2 m. od 130 nawet do 350 zł. Oczywiście najtaniej jest w wytwórni. W sklepie dodatkowo zapłacimy marżę. - To, ile posłuży nam sztuczna choinka, zależy od tego, jak będzie przechowywana. Złożona w ciasnym worku i wciśnięta w kąt na nagrzewającym się poddaszu po roku będzie brzydka. Ładnie rozłożona może służyć nawet 20 lat - dodaje Depa.
Plantacja choinek
Wiele osób kupuje choinki naturalne. Coraz modniejsze jest nie kupowanie ich jednak w marketach, czy na targowiskach, ale na plantacjach. - Pierwsze rodziny przyjeżdżają już w sierpniu i spędzają na plantacji nawet kilka godzin wybierając swoje drzewko. Zaznaczamy je, wycinamy dopiero tuż przed świętami i dostarczamy je na miejsce. Inni przyjeżdżają tuż przy świętami - mówi Marek Pietrzak z plantacji choinek w Niedrzwicy Kościelnej. - Niektórzy wybierają ukorzenione drzewka w donicach, które mają od pół do dwóch metrów wysokości. Odpowiednio przechowywane przyjmą się po przesadzeniu do gruntu.
Za cięte drzewko w zależności od miejsca kupienia, gatunku i wysokości zapłacimy od 30 do 500 zł. Drzewa w doniczkach to wydatek 50-200 zł.
Za stojak pod choinkę zapłacimy od 25 zł (plastikowy) nawet do 300 zł (ozdobny kuty). Do tego bombki (za 12 najtańszych plastikowych w lubelskich hipermarketach zapłacimy ok. 5 zł). Coraz modniejsze są też dekoracje hand made. Pani Maria przy targowisku na ul. Ruskiej sprzedaje gwiazdki i aniołki wykonane ze słomki, styropianowe bombki ozdabiane cekinami i koronką oraz dziergane na szydełku gwiazdki.
- Robię je przez cały rok, jak tylko mam wolną chwilę. Bardzo mnie to odpręża. Jednym okiem zerkam na serial, a drugim na szydełko - śmieje się kobieta.
Za ręcznie wykonane ozdoby trzeba zapłacić od 1 do 20 zł. Za zdobioną girlandę trzeba natomiast zapłacić 50-100 zł.
Karpie i śledzie
Z raportu „Zakupy świąteczne 2015” przeprowadzonego przez Deloitte wynika, że średnio ponad 564 zł wydamy na jedzenie. Na świątecznym stole nie może zabraknąć ryb. W Gospodarstwie Rybackim Samoklęski usłyszeliśmy, że poza karpiem coraz popularniejsze są także sumy, szczupaki oraz tołpygi. - Rybę można przygotować wcześniej i zamrozić, ale zdecydowanie najlepsza będzie ta usmażona zaraz po złowieniu - mówią pracownicy gospodarstwa, które z tego powodu będzie czynne jeszcze dzień przed Wigilią.
Gospodarstwo rybackie „Pustelnia Pstrąg” w Trzebieszczy k. Poniatowej żywe ryby będzie sprzedawać nawet w Wigilię. - Oczywiście na świątecznych stołach króluje karp, ale trendem ostatnich lat jest coraz większe zainteresowanie nie żywą rybą, ale świeżo złowionym i oprawionym już karpiem. Coraz więcej osób kupuje filety bez ości - przyznaje Anna Pyć, szefowa „Pustelni pstrąg”. - Na świątecznych stołach jako uzupełnienie karpia pojawia się też pstrąg, wybierany dlatego, że można go przyrządzić na wiele sposobów i zawiera mało ości oraz sum, który doskonale smakuje upieczony z kapustą. Królewska rybą zarezerwowaną na specjalne, świąteczne okazje jest też jesiotr.
Święta to także śledzie. W ich przypadku klienci wybierają jednak najczęściej nie ryby bezpośrednio złowione, ale już przygotowane matiasy lub porcje śledzi przygotowane w aromatycznych sosach. Za te pierwsze w lubelskich hipermarketach zapłacimy ok. 10 zł. Gotowe porcie to wydatek rzędu 5-10 zł. Żywe karpie kosztują ok. 13 zł (patroszone - 16 zł, filetowane - 33 zł). Żywe pstrągi to wydatek rzędu 17-19 zł. Sumy 20-25 zł, a jesiotry: 30-37 zł.

Prezenty
Kto nie ma czasu lub umiejętności w przygotowaniu świątecznych potraw już teraz powinien pomyśleć o złożeniu zamówienia w garmażerce. - Przed Bożym Narodzeniem największym zainteresowaniem cieszą się pieczone mięsa, ryby (w tym faszerowany karp) i prawdziwa grecka sałatka, czyli przygotowana z wędzonej ryby, marchewki, jajka, natki pietruszki i przypraw - zdradza Robert Majewski z restauracji Jontek w Lublinie. - Oprócz tego oczywiście uszka, pierożki z kapustą i grzybami, różnego rodzaju krokiety i kapusta z grzybami. Wśród ciast największą popularnością cieszą się makowce i serniki.
Ale święta to także prezenty i spotkania w gronie bliskich. Analitycy stwierdzili, że w tym roku 12 proc. wydatków świątecznych przeznaczymy na spotkania ze znajomymi, a 44 proc. wydamy na prezenty. Co kupimy? Na liście życzeń Polaków są: gotówka (38 proc.), kosmetyki i perfumy (32 proc.), podróże (32 proc.) i ubrania (31 proc.) oraz słodycze (28 proc.). Taka kolejność jest niezmienna już od kilku lat. Zmiany widać natomiast w przypadku prezentów dla dzieci.
Dotychczasowy lider, czyli zabawki naukowe, w tym gry edukacyjne, spadły na szóste miejsce. Podczas tegorocznych świąt największą popularnością cieszyć się będą zabawki konstrukcyjne (klocki), na które wskazało 20 proc. badanych. Niewiele mniej, bo 19 proc., zyskały książki oraz lalki i zabawki pluszowe (18 proc.).
Z listą
Świąteczny szał zakupów już trwa. Najlepiej widać to w weekendy, kiedy klienci tłumnie szturmują centra handlowe. - Robię zakupy z listą. W tej chwili w sklepach jest tak dużo towaru, że bez dobrego spisu trudno było by się na coś zdecydować. Zresztą takie nieplanowane zakupy wiążą się też z dużymi, nieplanowanymi wydatkami - przyznaje Marta Szewczyk, którą spotkaliśmy w jednym z lubelskich hipermarketów. - W tamtym roku wzięłam nawet pożyczkę na święta, którą spłacałam cały rok i przyznam, że bardzo tego żałowałam. Organizacja świąt w myśl zasady „zastaw się, a postaw się” nie jest najrozsądniejszym pomysłem.
Z raportu Deloitte wynika w prawdzie, że Polacy planują robić zakupy na święta Bożego Narodzenia w tańszych sklepach oraz wybierać również niedrogie prezenty to w okresie przedświątecznym ogromna popularnością cieszą się też pożyczki. Wszystko dlatego, że aż 41 procent ankietowanych twierdzi, że ma mniej pieniędzy niż w roku ubiegłym. UOKiK ostrzega, by przed wyborem szybkiej chwilówki na Boże Narodzenie sprawdzić, czy firma pożyczkowa należy do Związku Firm Pożyczkowych (członkowie ZFP muszą spełnić szereg wymagań, aby zostać uznanymi za rzetelne firmy), a także RRSO, czyli rzeczywistą roczną stopą oprocentowania, która podsumowuje koszty chwilówki ponoszone przez konsumenta.
Reklamacje i zwroty
A o czym powinniśmy pamiętać, kupując prezenty? Gdy kupujemy produkt przez Internet, możemy zrezygnować z zakupów bez podawania powodu w ciągu 14 dni od dnia odbioru. Na zgłoszenie reklamacji mamy 2 lata od momentu zakupu. Reklamację składamy na piśmie w sklepie, w którym zrobiliśmy zakupy. Taki sam okres obowiązuje także w przypadku kupna rzeczy na wyprzedaży, z ekspozycji lub z promocji. Konieczny przy składaniu reklamacji jest dowód zakupu (np. paragon, ale może być nim także potwierdzenie płatności kartą, wyciąg z konta, faktura, a nawet zeznania osób, które nam towarzyszyły podczas zakupów).
W reklamacji możemy żądać: naprawy, wymiany, obniżenia ceny lub gdy wada jest istotna - zwrotu pieniędzy. Wybór należy do klienta.
Jednak zwrot prezentu, który nie ma wad, a po prostu nie podoba się obdarowanemu, zależy od dobrej woli sprzedawcy. Jeżeli się zgadza, ma prawo określać własne warunki, np. termin, wymagać dostarczenia paragonu, oryginalnego opakowania, metek. W zamian może zaproponować konsumentowi m.in. zwrot gotówki, wymianę czy bon na zakupy w tej samej sieci.















Komentarze