Tegoroczna nagroda kapituły została przyznana za wyjątkową umiejętność zarażania dziennikarską pasją i kulturą słuchaczy Radia Lublin, zarówno tych najmłodszych, skupionych wokół Młodzieżowej Akademii Radiowej, jaki też starszych, zakochanych w kryminałach. To także wyraz uznania dla laureatki za wyjątkowy zmysł organizacyjny oraz umiejętność pozyskiwania finansowego wsparcia dla projektów dotyczących promowania kultury, literatury i słowa mówionego.
Drugie miejsce w SMS-owym glosowaniu zajęła Agnieszka Ślósarska (6388 głosów), a trzecie - Katarzyna Ząbrowicz (927 głosów). Łącznie w tegorocznej edycji plebiscytu oddano 16 513 głosów.
Na wtorkowej gali, która odbyła się w Royal Botanic Hotel w Lublinie wystąpiła Formacja Tańca Towarzyskiego Politechniki Lubelskiej Gamza z fragmentami dwóch widowisk tanecznych: "Burlesque” oraz "Mamma Mia”.
Rozmowa z Beatą Kołtun, właścicielką Centrum Nowoczesnej Kosmetyki Slim Line, zwyciężczynią plebiscytu Kobieta Przedsiębiorcza 2015
• Czuje się pani kobietą przedsiębiorczą?
– Udzielam się na wielu polach, nie tylko biznesowym, bo działam też charytatywnie. Mam wspaniałą rodzinę - męża i dorosłą córkę. To według mnie niezbędne dla zachowania równowagi wewnętrznej, jeśli chce się być aktywnym zawodowo. Mogę więc powiedzieć, że jestem kobietą przedsiębiorczą i spełnioną.
• Czym jest dla pani nagroda w naszym plebiscycie?
– To dla mnie bardzo duże wyróżnienie. Sukces jest jednak nie tylko mój, ale również całego zespołu, z którym na co dzień pracuję. Razem stworzyliśmy miejsce, w którym klienci mogą się poczuć jak w domu. Mam takie poczucie, że dobro wraca. Przykładem jest chociażby to, że do "Kobiety Przedsiębiorczej” zgłosiła mnie Kasia Brzezicka, która brała udział w akcji "Metamorfozy” i w moim salonie dbała o ciało. To bardzo przyjemne, że pamiętała o mnie i uważała, że zasługuję na udział w takim plebiscycie.
• Dlaczego zainwestowała pani w salon piękności?
– Z wykształcenia jestem pielęgniarką. Potem pracowałam w branży farmaceutycznej m.in. w telemarketingu, a także jako asystent biura dużej hurtowni farmaceutycznej. W pewnym momencie stwierdziłam jednak, że chcę robić coś na własny rachunek. Zdarzyło się akurat tak, że obok biura hurtowni, w której pracowałam, do kupienia był salon kosmetyczny. Postanowiłam w niego zainwestować. Cały czas pracuję nad marką i wychodzę naprzeciw oczekiwaniom klientów. Wiele z nich to nasi stali goście. Niektórzy mówią, że przychodzą czasem nawet tylko dla świetnej atmosfery i filiżanki dobrej kawy. To dla nas bardzo cenne.
• Działa pani również charytatywnie.
– Tak, bo to dla mnie uzupełnienie biznesu. Biorę udział w wielu akcjach na rzecz chorych dzieci m.in. ostatnio na rzecz Jasia Karwowskiego, który cierpi na rzadki nowotwór oka. Prowadziłam jeden z koncertów, które zostały dla niego zorganizowane. Jeśli tylko mam okazję, biorę udział w licytacjach charytatywnych np. na rzecz lubelskich hospicjów. Jestem także członkiem Stowarzyszenia "Jesteśmy kroplą”, które wspiera osoby niepełnosprawne.
Rozmawiała: Katarzyna Prus













Komentarze