Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Uczniowie z Kraśnika w prestiżowym konkursie. Konstruują robota rycerza

Młodzież ze szkół średnich w Kraśniku pracuje nad skonstruowaniem robota - średniowiecznego rycerza. To jedyna drużyna z Polski, która bierze udział w prestiżowym międzynarodowym konkursie FIRST Robotics Competition (FRC).
Uczniowie z Kraśnika w prestiżowym konkursie. Konstruują robota rycerza
Od lewej: uczeń Mateusz Kapica, Dariusz Głuchowski, mentor drużyny z Kraśnika i kolejni uczniowie: Paweł Witecki i Damian Tracz

- Przed nami bardzo trudne zadanie - przyznaje Grzegorz Michałowski, wiceprezes Fundacji Wschodni Klaster Innowacji, mentor drużyny z Kraśnika, która bierze udział w prestiżowym konkursie FIRST Robotics Competition (FRC). - Ponieważ jesteśmy pierwsi w Polsce i po raz pierwszy podchodzimy do tego zadania to wiemy, że łatwo nie będzie. Mimo to jesteśmy dobrej myśli. Młodzież w to przedsięwzięcie się bardzo zaangażowała.

- Projekt jest i bardzo trudny, i bardzo ciekawy, ale do odważnych świat należy - komentuje Andrzej Maj, starosta kraśnicki, którzy wspiera kraśnicką drużynę. - Parę lat temu, jak mówiliśmy o inwestowaniu Kanadyjczyków w Kraśniku czy też udziale naszej drużyny w tym konkursie, to wydawało się to nierealne. Jak widać marzenia się spełniają. Mamy i kanadyjskiego inwestora, i drużynę FRC. Mamy też sponsorów. Wsparło nas finansowo m.in. Towarzystwo Przyjaciół KUL-u w Kanadzie przekazując 8 tys. dolarów kanadyjskich, więc jest pięknie. Mam nadzieję, że nasza drużyna wytrzyma presję i z dobrej strony zaprezentujemy się światu w Kanadzie.

Początki

Kraśnicka inicjatywa zbudowania drużyny FIRST Robotics Competition (FRC) jest oparta na współpracy Zespołu Szkół nr 3 w Kraśniku, gdzie w czwartek odbyła się konferencja poświęcona udziałowi młodych ludzi w tym konkursie z Fundacją Wschodni Klaster Innowacji.

- Z inicjatywą udziału w konkursie wyszedł pan Ryszard Kuśmierczyk (międzynarodowy mentor kraśnickiej drużyny - przyp. aut.). Poszedł z tym pomysłem do starosty kraśnickiego, pana Andrzeja Maja. Zaproponował, aby Kraśnik dołączył do wspaniałej społeczności jaką jest organizacja FIRST, gdzie co roku od 25 lat jest organizowany konkurs dla młodzieży - opowiada wiceprezes Fundacji Wschodni Klaster Innowacji. - Młodzi ludzie mogą zbudować robota. Co prawda to jest gotowy produkt, ale to wiąże się z nauką dla młodych ludzi. Jest ona zawiązana zarówno z zagadnieniami technicznymi, jak też z produkcją, ale też promocją.

Młodzi ludzie na wstępie nie mają nic. Muszą szukać sponsorów. - Na starcie trzeba zebrać 6 tysięcy dolarów, by do tego konkursu w ogóle przystąpić - zaznacza Michałowski. - Następnie, jak to ma miejsce w naszym przypadku, całe to przedsięwzięcie sfinansować, łącznie z wyjazdem do Kanady.

Kraśnicka drużyna nr 5883, o nazwie Spice Gears, liczy ponad 30 osób. W jej skład wchodzą informatycy, mechanicy i elektrycy. Są też osoby od promocji.

Budowa robota

- Pracę związaną z tym konkursem zaczęliśmy we wrześniu od zebrania informacji na czym to wszystko polega, jak wyglądały poprzednie edycje - mówi Krystian Nowakowski, lider grupy programistów, która zajmuje się przygotowaniem oprogramowania. - Zebraliśmy drużynę i rozdzieliliśmy poszczególne obowiązki na grupę programistów, mechaników, elektryków i ludzi, który zajmują mediami społecznościowymi.

15 stycznia, z kilkudniowym opóźnieniem kraśnicka młodzież otrzymała części startowe do budowy robota. Był też regulamin, który mówi o tym co robot może robić. - Jest tego cała pula. To my decydujemy, co konkretnie będzie robić. Teraz pracujemy nad zgraniem całej koncepcją, przygotowaniem poszczególnych części, wyprodukowaniem ich i składaniem robota - opowiada Nowakowski.

- W tym roku roboty, które mamy skonstruować wcielą się w rolę średniowiecznych rycerzy - opowiada Rafał Paluch, lider grupy mechanicznej. - Będą pełnić określone funkcje m.in. strzelały do wież, przejeżdżały przez różnego rodzaju przeszkody i broniły swojego terytorium.

- Na skonstruowanie robota, licząc od 9 stycznia, jest 6 tygodni - zaznacza Michałowski. - Do tego czasu musimy go skonstruować, zapakować, zaplombować.

Robot leci do Kanady. - My czekamy w Kraśniku. Na początku kwietnia wylatujemy do Kanady - dodaje Michałowski. - Mamy dzień na zaaklimatyzowanie się w tym kraju. Później rozpakowujemy robota i przystępujemy do ćwiczeń. I zaczyna się konkurs.

Konkurs

Podczas konkursu najpierw kraśnicki robot będzie uczestniczyć w przypadkowych drużynach. Będą wybrane losowo. - Podczas tej części konkursu będzie się mógł jak najlepiej zaprezentować - wskazuje Michałowski. - Warto dodać, że młodzież będzie musiała zaprogramować pierwsze 15 sekund pracy robota. Urządzenie będzie musiało wykonywać rzeczy automatycznie. W tym czasie robotem nikt nie steruje. Po 15 sekundach przechodzimy na zdalne sterowanie przez operatora.

Robot będzie miał do wykonania wiele rzeczy. - To wygląda jak walka na zasadzie przejęcia flagi - opisuje Michałowski. - Są dwie drużyny. Do zdobycia jest wieża, która ma odpowiednią wytrzymałość. Mamy przeszkody w postaci np. fortyfikacji. My musimy zdecydować, które z tych przeszkód nasz robot będzie w stanie przejechać. Robot musi też umieć rzucać piłkę: albo w dolne albo górne okno wieży. Kombinacji jest bardzo dużo. Wszystko to musimy przemyśleć, co będzie nam się bardziej opłacać.

- My zajmujemy się głównie opracowaniem konstrukcji robota - wyjaśnia Rafał Paluch, lider grupy mechanicznej, która liczy 11 osób. - Od momentu, kiedy otrzymaliśmy części stworzyliśmy podstawę jeżdżącą. Programiści ją zaprogramowali, a elektryczny wszystko połączyli tak, by mogła jeździć. Teraz chcemy stworzyć układ gąsienicowy i układy wyrzutowy.

Są też wyznaczone osoby do promocji całego projektu. - Zajmujemy się stroną internetową. Robimy filmiki. Zamieszczamy wpisy na Tweeterze, Facebooku i Instagramie - wylicza Patryk Rola, który odpowiada m.in. za media społecznościowe.

W Europie trudniej

- Ponieważ jesteśmy europejską drużyną mamy problem z dostępem do części - przyznaje Paluch. - Nie możemy gotowych podzespołów zamówić. Musimy całość przemyśleć, zaprojektować, podać wymiar. Wprowadzić dane do komputera i dopiero wyprodukować. Na przykład w Stanach Zjednoczonych są sklepy z gotowymi podzespołami. I tak jak teraz my od początku musimy wyprodukować układ gąsienicowy, tam można go kupić i mieć z dnia na dzień. To koszt rzędu 300 dolarów.

Na zadanie kraśnicka drużyna ma jeszcze niecałe 30 dni. Na szczęście uczniowie z Kraśnika mogą liczyć na pomoc.

- Mamy sztab ludzi w firmie Nabor (z Kraśnika - przyp. aut.), którzy mam pomagają wizualizować wszelkiego rodzaju koncepcje i projekty - dodaje Paluch.

Z całego przedsięwzięcia najważniejsze jest opracowanie koncepcji. - Taki park maszyn, jaki mamy w firmie Nabor, pozwala na wyprodukowanie części w ciągu 2-3 dni, złożenie tego to kolejne 2-3 dni - wyjaśnia Nowakowski. - Najwięcej czasu zajmuje nam koncept, czyli ustalenie tego co ten robot po złożeniu ma dokładnie robić.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama