Przeciwnikiem podopiecznych trenera Ryszarda Skutnika było wówczas Zagłębie Lubin, które sprawiło niespodziankę, urywając punkt jednemu z czołowych zespołów ligi (28:28).
Na sześć kolejek przed końcem sezonu zasadniczego Azoty zajmują wysokie trzecie miejsce. I mogą być już praktycznie pewne udziału w fazie play-off. Jedyną niewiadomą pozostaje fakt z którego miejsca puławianie przystąpią do rywalizacji o medale mistrzostw Polski. Zespół zgromadził 25 punktów i ma osiem przewagi nad otwierającym grupę pościgową MMTS Kwidzyn. Jeśli powróci z Opola z wygraną może już spokojnie szykować się do decydującej batalii o podium.
Czy będzie to trudne zadanie? Gwardia ma na koncie sześć wygranych, wszystkie na swoim parkiecie. W Opolu komplet punktów straciły już m. in. Pogoń Szczecin, MMTS Kwidzyn i Górnik Zabrze. Beniaminek ma w swoich szeregach kilku znanych zawodników. Bramki Gwardii strzeże doświadczony były reprezentant Polski Adam Malcher. W polu są Antoni Łangowski, Kamil Mokrzki, Sebastian Rumniak, czy doskonale znany w Puławach obrotowy Mateusz Jankowski. Doświadczenie wsparte młodością daje, jak na razie, wynik w środku stawki. Po 16 seriach gier opolanie zajmują ósme miejsce w tabeli.
Do ostatniego meczu pierwszej fazy rozgrywek Gwardia walczyć będzie o zakwalifikowanie się do play-off. Po piętach depczą jej Pogoń (9 pozycja) i Zagłębie Lubin (10). Ważnym ogniwem w ekipie z Opola jest jej trener Rafał Kuptel. Były reprezentacyjny rozgrywający, selekcjoner juniorskiej reprezentacji Polski, prowadzi beniaminka od 2014.
W zimowym okresie przygotowawczym gospodarze sobotniej potyczki zmierzyli się ostatnio z I-ligowym Olimpem Grodków. I nie mieli najmniejszych problemów z odniesieniem przekonującego zwycięstwa 38:26. Azoty również nie próżnowały. Drużyna sparowała z KPR RC Legionowo i Mieszkowem Brześć oraz wygrała towarzyski turniej w Ostrowie Wielkopolskim.
Największym zmartwieniem trenera Skutnika były osłabienia kadrowe. Z powodu uczestnictwa w mistrzostwach Europy brakowało na zajęciach Przemysława Krajewskiego, Piotra Masłowskiego, Roberta Orzechowskiego i bramkarza Rosji Vadima Bogdanowa.
– Choć to pierwsze spotkanie po długiej przerwie, oczekujemy od zespołu zwycięstwa – mówi Jerzy Witaszek, prezes puławskiego klubu.














Komentarze