Przygotowania w przedostatnim zespole IV ligi ruszyły przed miesiącem. – Na początku dużo biegaliśmy i muszę przyznać, że od razu widać różnicę w tych pierwszych sparingach. Solidnie potrenowaliśmy i chłopaki wyglądają lepiej. Nie ma jednak, co ukrywać, że potrzebujemy wzmocnień, zwłaszcza w tyłach – wyjaśnia trener Waldemar Wiater.
Do tej pory jego podopieczni rozegrali dwa mecze kontrolne. Najpierw zremisowali z POM Iskrą Piotrowice 2:2 (dwie bramki testowanych zawodników), ostatnio w starciu z Victorią Żmudź obie ekipy zakończyły mecz z jednym golem na koncie. W pierwszym ze spotkań wystąpiło czterech testowanych piłkarzy i wszyscy mają szanse zostać w drużynie. Z bardzo dobrej strony pokazuje się zwłaszcza boczny pomocnik z Ukrainy. To 18-latek, który po dwóch występach w koszulce Orionu ma na koncie dwa gole.
– To nastolatek, ale widać po nim wschodnią szkołę, bo zasuwa od pierwszej do ostatniej minuty. Non-stop biega, a do tego potrafi się zachować pod bramką rywali – przekonuje szkoleniowiec ekipy z Niedrzwicy Dużej. Dodaje także, jak Ukrainiec trafił do siatki w ostatnim występie. – W spotkaniu z Victorią strzelił niesamowitego gola. Był w narożniku pola karnego, ale popisał się świetnym lobem, przerzucając piłkę nad trzema obrońcami i bramkarzem, naprawdę bramka stadiony świata. Już załatwiamy wszystkie formalności i chcemy, żeby u nas został na wiosnę – przekonuje trener Wiater.
Po pierwszej rundzie Sebastian Ciołek i jego koledzy mają na koncie tylko osiem punktów. To dziesiątej Włodawianki tracą aż 12 „oczek”. W tej sytuacji o utrzymanie będzie bardzo trudno. Mimo to nikt w zespole nie ma zamiaru się poddawać. – Łatwo nie będzie, ale po solidnym przepracowaniu zimy i kilku transferach na pewno będziemy mocniejsi – zapewnia doświadczony szkoleniowiec. – Żmudź w lidze strasznie nas zlała, ale w sparingu było już zupełnie inaczej. My prowadziliśmy i my mieliśmy kolejne okazje. Na pewno na wiosnę się nie położymy i będziemy walczyć w każdym kolejnym spotkaniu.














Komentarze