Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kadra KMŻ Lublin coraz szersza

KMŻ Lublin zakontraktował kolejnych dwóch zawodników. To Fin Nike Lunna i Ukrainiec Andriej Kobrin. W sumie kadra na sezon 2015 liczy już sześciu żużlowców
Kadra KMŻ Lublin coraz szersza
Lunna ma 18 lat i w minionym sezonie występował w I-ligowym Orle Łódź. W sumie zaliczył jednak zaledwie jeden mecz, w którym w trzech biegach zdobył dwa punkty i bonus. Z kolei Kobrin skończył we wtorek 24 lata i jeździł w ub. sezonie w Kolejarzu Opole. W sześciu meczach ligowych osiągnął średnią biegową 1,0.

Obaj zawodnicy dołączyli do zakontraktowanej przez KMŻ w ub. tygodniu czwórki żużlowców: Patryka Malitowskiego, Rooniego Jamrożego, Timo Lahtiego i Oskara Bobera.

– Na pewno nie będziemy mieli bardzo szerokiej kadry, bo nas na to nie stać, a poza tym nie ma sensu urządzać na każdym treningu zawodów Grand Prix – mówi Andrzej Zając, prezes KMŻ Lublin. – Chciałbym żebyśmy dysponowali pięcioma podstawowymi seniorami plus dwoma-czterema rezerwowymi, gdyby coś się stało.

Jeśli chodzi o juniorów to szef klubu z Al. Zygmuntowskich chce mieć ich w składzie co najmniej trzech, a do tego jednego lub dwóch w zapasie. – Wówczas moglibyśmy być spokojni o wystawienie składu na Młodzieżowe Drużynowe Mistrzostwa Polski. A to ważne, bo za brak każdego zawodnika musimy płacić GKSŻ karę 5 tys. zł – tłumaczy Zając.

Prezes „Koziołków” zapowiada, że pełna kadra drużyny powinna być znana do końca stycznia. – Prowadzimy rozmowy z bardzo wieloma zawodnikami. Nie są one łatwe, bo każdy chce utargować dla siebie jak najwięcej – podkreśla Zając.

W przyszłym tygodniu klub ma zamiar ogłosić za to nazwisko trenera. – Do wyboru mamy dwóch kandydatów. Czy jest wśród nich Marian Wardzała? Niech to pozostanie tajemnicą. Wkrótce wszystko się wyjaśni – odpowiada prezes KMŻ.

Palącym problemem działaczy lubelskiego klubu jest teraz stan toru na stadionie przy Al. Zygmuntowskich. – Musimy dosypać sjenitu i wykonać kilka niezbędnych napraw, na co niestety nie mamy pieniędzy. Sam koszt zakupu i transportu sjenitu wynosi ok. 40 tys. zł. Zwróciliśmy się z prośbą o pomoc do MOSiR, ale ten odpowiedział, że nie ma na to środków – opowiada Zając.

Tymczasem na stadionie konieczne jest też podniesienie band na prostej i remont maszyny startowej, która w ub. sezonie często się zacinała.

– Bez tych prac tor nie otrzyma licencji i nie będzie mowy o jeździe w II lidze. Sami nie damy rady nic zrobić, bo kasa klubu świeci pustkami. Spotkałem się ostatnio z zastępcą prezydenta Lublina Krzysztofem Komorskim i powiedział, że miasto nam pomoże. Ale jaka to będzie pomoc, i kiedy nastąpi, tego już nie wiemy – kończy prezes KMŻ.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama