Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dawid Sołdecki: Szacunek do Górnika

ROZMOWA z Dawidem Sołdeckim, kapitanem Termaliki Bruk-Bet Nieciecza
Dawid Sołdecki: Szacunek do Górnika
DW
  • W polskiej ekstraklasie trudno wytypować wyniki, mimo to w Łęcznej chyba nikt nie spodziewał się, że wywieziecie stąd trzy punkty. Ten wynik jest niespodzianką?

– Rzeczywiście rezultaty bywają zaskakujące, ale naszego zwycięstwa w Łęcznej nie traktowałbym w kategorii niespodzianki. W ekstraklasie każdy może wygrać z każdym, a my ostatnio byliśmy na fali wznoszącej, zremisowaliśmy z Cracovią i Pogonią oraz pokonaliśmy Legię.

  • Trener Piotr Mandrysz mówił o zmęczeniu i szybkim tempie rozgrywek, tłumacząc wasze opadnięcie z sił. Pan jednak z Legią nie grał i miał więcej czasu na odpoczynek.

– Wiadomo, że po wygranych meczach wszystko mniej boli, szybciej się regeneruje i jest lepsza atmosfera. Górnikowi strzeliliśmy gola przed przerwą, potem poprawiliśmy w drugiej połowie i cofnęliśmy się bliżej własnej bramki, wyprowadzając kontry. Uważam jednak, że bardziej wynikało to z naszej podświadomości. Choć trzeba przyznać, że boisko też było ciężkie do grania.

  • I mecz mógł skończyć się remisem, gdyby Krzysztof Pilarz nie odbił piłki po strzale Jakuba Świerczoka.

– Trener uczulał nas na stałe fragmenty w wykonaniu Górnika, żebyśmy nie doprowadzali do takich sytuacji wokół naszego pola karnego. No i po jednym z nich gospodarze wbili nam kontaktowego gola i w koncówce zrobiło się nerwowo.

  • Wy też obie bramki zdobyliście po stałych fragmentach.

– Pracujemy nad tym na treningach, mamy opracowanych kilka rozwiązań i schematów. Jak widać przynosi to efekty.

  • Podczas meczu często był pan przy Świerczoku.

– Górnik grał jednym napastnikiem i często składało się tak, że to ja akurat byłem przy nim blisko. Trener zwracał nam uwagę na Kubę, którego znałem jeszcze z pierwszej ligi. Wiedziałem na co go stać, że jest silny i w dobrej formie. Na szczęście bramki nam nie strzelił.

  • Za to pan strzelił pan bramkę – na 1:0, ale nie cieszył się po niej.

– W głębi serca oczywiście odczuwałem radość. Jednak nie chciałem tego okazywać i celebrować. Wróciłem na stare śmieci i mam szacunek do Górnika oraz przyjaciół, których tutaj zostawiłem.

  • Jednym z nim jest Veljko Nikitović.

– Dawno nie widzieliśmy się, więc po meczu porozmawialiśmy o różnych sprawach. Przyznaję, że tym razem ucieszyłem się, że nie było go na boisko, bo na pewno Termalice i mnie grałoby się dużo trudniej.

  • Przed sezonem byliście skazywani na pożarcie, ale zamiast tego pokonaliście m.in. Lecha oraz Legię i wciąż liczycie się w grze o górną ósemkę.

– Zostały cztery mecze i na pewno zrobimy w nich wszystko, aby przybliżyć się do utrzymania. Jesteśmy dobrym przykładem, że nikogo nie można lekceważyć.

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama