Sprawa dotyczy niedokończonej budowy Aquaparku „Trzy Fale” w Słupsku, którego głównym wykonawcą było puławskie przedsiębiorstwo budowlane Termochem. Poprzednie władze miasta zarzuciły puławianom niedotrzymanie terminów i zerwały współpracę, domagając się odszkodowania w wysokości 24 mln złotych. Spółka wystąpiła natomiast do miasta o zapłatę takiej samej kwoty za część wykonanych prac. Spór przeniósł się na drogę sądową. Roszczenia Termochemu względem pomorskiego samorządu poparł warszawski Sąd Arbitrażowy, ale gdański Sąd Okręgowy, a następnie Sąd Apelacyjny nakazały wstrzymanie egzekucji.
Zadowolenia z ostatnich decyzji nie kryją władze tonącego w długach Słupska.
– To jest dla nas bardzo dobra wiadomość. Decyzja sądu oznacza, że do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sporu, nie będzie prowadzona przeciwko miastu jakakolwiek egzekucja. Sąd uznał, że prowadziłaby ona do poważnych konsekwencji w wymiarze finansowym, społecznym i miejskim. Byłaby niepowetowaną szkodą, tym dotkliwszą, że dotyczącą podmiotu publicznego – skomentował prezydent Słupska, Robert Biedroń.
Władze Termochemu są przekonane, że prędzej czy później pieniądze za aquapark trafią na konto firmy. Na razie muszą jednak uzbroić się w cierpliwość.
– Podkreślam, że my ten proces wygraliśmy, a sąd jedynie wstrzymał jego egzekucję. Wypłata tych środków jest tylko kwestią czasu, ale nam się nie spieszy, odsetki rosną. W tym tygodniu mamy otrzymać interpretację ostatniego postanowienia sądu i na pewno się do niego odniesiemy – mówi Czesław Byczek, prezes Termochemu.
Puławska firma do ostatniego postanowienia gdańskiego sądu podchodzi ze spokojem. Jej prezes zapewnia, że przedsiębiorstwo znajduje się w świetnej kondycji, a ubiegłoroczne zobowiązania zostały spłacone. Czesław Byczek odnosi się także do pogłosek, jakoby Termochem z powodu wstrzymania egzekucji Słupska miał mieć kłopoty. – Rozwijamy się i zatrudniamy nowych pracowników – zapewnia.














Komentarze