Lublinianka wczoraj rozegrała swój pierwszy mecz kontrolny z drugoligową Wisłą Puławy. Przegrała 1:2, ale szkoleniowiec klubu z Wieniawy Marek Sadowski był zadowolony z postawy swoich piłkarzy.
• Wyniki meczów sparingowych nie są najważniejsze, ale skromna przegrana z drugoligowym zespołem na początku przygotowań na papierze wygląda całkiem dobrze...
– To prawda. Nie zwracam wielkiej uwagi na końcowy rezultat, jednak cieszę się, z tego, co pokazali moi piłkarze. Poza jednym błędem w pierwszej połowie rywale praktycznie nie mogli dojść do żadnej sytuacji strzeleckiej. Pierwszego gola im po prostu sprezentowaliśmy. Poza tym spisywaliśmy się całkiem przyzwoicie.
• Jak wypadły nowi gracze: Radosław Muszyński i Michał Wołos?
– Już teraz widać, że naprawdę mogą pomóc tej drużynie i okazać się wzmocnieniami. Oby tak dalej. Bardzo dobrze wypadł także Bartek Tomczuk. Wrócił po kontuzji i od razu strzelił bramkę. Liczę, że będzie mógł normalnie przepracować zimę. A wtedy razem z Kamilem Witkowskim i Olegiem Rovbelem ten tercet stworzy bardzo groźny atak.
• Jest szansa, żeby Radosław Kursa wiosną występował w Lubliniance?
– Nie chcę nawet o tym marzyć. To byłoby dla nas wielkie wzmocnienie. Radek ostatnio grał przecież w II lidze, ma też za sobą występy w ekstraklasie. To świetny zawodnik. Na razie po rozwiązaniu kontraktu z Zagłębiem Sosnowiec zwrócił się do nas z prośbą o podjęcie treningów. Na pewno będzie szukał klubu wyżej, ale jest wychowankiem tego klubu i może mimo wszystko zdecyduje się nam pomóc przez trzy miesiące. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
• Jak wypadła czwórka testowanych piłkarzy? Dostaną jeszcze szanse?
– W tym gronie była dwójka Ukraińców i jeden gracz Okęcia Warszawa, ale w sumie nie ma sensu mówić więcej na ich temat, bo wszystkim już podziękowałem. Szukamy po prostu kogoś innego.
• W najbliższym czasie pojawi się ktoś na testach?
– Rozmawiałem z trenerem Bohdanem Bławackim i mówił, że ma do wypożyczenia dwóch zawodników. To jeszcze młodzi chłopcy, ale u nas na pewno bardzo by się przydali. Nie mogę jeszcze zdradzić o kogo konkretnie chodzi, to tajemnica (śmiech). Raczej nie rozglądamy się jednak za nikim do linii ataku. Wierzę, że trójka: Tomczuk, Witkowski, Rovbel nam wystarczy.
• Ktoś w najbliższym czasie może pożegnać się z pana zespołem?
– Łukasz Mazurek wybiera się do Szwecji i będzie testowany przez jeden z tamtejszych klubów. Skoro ma pomysł na życie w takim kraju, to nie będziemy mu stawali na przeszkodzie. Dlatego po cichu myślę o duecie: Kursa, Kursa na środku defensywy.
Reklama
Marek Sadowski (Lublinianka): Radek Kursa byłby dużym wzmocnieniem
ROZMOWA Z Markiem Sadowskim, trenerem Lublinianki
- 19.01.2015 09:00

Reklama












Komentarze