Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Azoty Puławy nie zagrają w turnieju Final Four Pucharu Polski

Już zdegradowana do I ligi Stal Mielec okazała się lepsza od Azotów Puławy w ćwierćfinale Pucharu Polski. W środowym rewanżu puławianie przegrali 29:32. A że w pierwszym meczu w Puławach zwyciężyły Azoty 34:31, o awansie Stali do Final Four zdecydowała większa liczba bramek zdobytych na wyjeździe
Azoty Puławy nie zagrają w turnieju Final Four Pucharu Polski
FOT. MACIEJ KACZANOWSKI

Azotów zabraknie wśród najlepszej czwórki po raz pierwszy od 2012 roku. Już pierwsze spotkanie przed dwoma tygodniami było bardzo zacięte i wyrównane. Brązowi medaliści kraju męczyli się okrutnie zanim wywalczyli trzybramkową zaliczkę przed rewanżem. – Choć to jest tylko sport, to nie wyobrażamy sobie innego scenariusza niż awans do Final Four – mówił przed wyprawą do Mielca rozgrywający Azotów Michał Kubisztal.

Pierwsza odsłona znowu była wyrównana. Spotkanie rozpoczęło się od trafienia Piotra Masłowskiego. Wraz z upływem czasu bardzo często natablicy pojawiał się remis (4:4, 8:8, 11:11, 15:15, 17:17).

Po zmianie stron w dalszym ciągu trwała zacięta walka rozgrzewająca mieleckich kibiców. Z dobrej strony pokazali się bramkarze: Vadim Bogdanow w Azotach i Krzysztof Lipka w Stali. Ostatni jest doskonale znany puławskim kibicom – swego czasu reprezentował barwy puławskiego klubu.

Naprawdę gorąco zrobiło się w końcówce spotkania. Sześć minut przed końcowa syreną puławianie przegrywali 26:28 i szkoleniowiec mielczan Tadeusz Jednoróg wykorzystał przerwę w grze. Kiedy zespoły wróciły do gry karę dwóch minut otrzymał Piotr Masłowski. Łukasz Janyst trafił z rzutu karnego na 29:26. Na dwie minuty przed końcem, za sprawą goli Bartosza Kowalczyka i Michała Kubisztala puławianie doszli Stal na jedną bramkę (29:28).

Ostatnie dwie minuty Azoty grały w podwójnym osłabieniu. Na ławkę kar powędrowali Masłowski i Kubisztal. Mimo to przyjezdni zmniejszyli straty do jednego gola (30:29). Rzutem z dystansu popisał się rozgrywający Nikola Prce. 54 sekundy przed końcem podopieczni trenera Ryszarda Skutnika przegrywali 29:31 i mieli piłkę. Niestety, nie potrafili pokonać Krzysztofa Lipki. W odpowiedzi do puławskiej bramki trafił Damian Kostrzewa i sensacja wisiała w powietrzu. Stała się on faktem, kiedy w ostatniej akcji meczu Lipka zatrzymał rzut Kowalczyka.

PGE Stal Mielec – Azoty Puławy 32:29 (17:17)

Stal: Lipka, Nikolić – Wilk 2, Krępa, Janyst 4, Wypych 1, M. Gasin, P. Gasin, Kłoda 1, Kyrylenko 3, Kawka 8, Krygowski 3, Kostrzewa 3, Davidović 1, Krzysztofik 6. Kary: 8 minut.

Azoty: Zapora, Bogdanow – Petrovsky, Kuchczyński 2, Kubisztal 5, Skrabania, Przybylski 1, Grzelak, Masłowski 6, Kowalczyk 2, Krajewski 11, Prce 2. Kary: 14 minut. Dyskwalifikacja: Przemysław Krajewski w 51 minucie, z gradacji kar.

Sędziowali: Cezary Figarski, Dariusz Żak (Radom).

Pierwszy mecz: 34:31 dla Azotów. Awans do Final Four: Stal.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama