Cztery miejscowości, gdzie działają ośrodki dla cudzoziemców. Sześć miesięcy badań. Ponad 60 wywiadów z „lokalnymi liderami”. Tak powstał raport „Uchodźcy, witajcie (stąd)”* autorstwa Gawła Walczaka z Fundacji Polskie Forum Migracyjne.
Cel? – Zdefiniowanie konkretnych propozycji dotyczących przyjmowania uchodźców w Polsce, ważnych dla lokalnych społeczności sąsiadujących z ośrodkami dla cudzoziemców. Z uczestnikami rozmawiałem o szansach, jakie tworzy sąsiedztwo z takim ośrodkiem, ale też o trudnościach, z jakimi się mierzą – opowiada Gaweł Walczak.
Do udziału zaprosił ponad 55 lokalnych liderów – artystów, dziennikarzy, księży, właścicieli restauracji, członków Rad Osiedlowych czy działaczy społecznych. To mieszkańcy Białej Podlaskiej, Góry Kalwarii, Podkowy Leśnej oraz Warszawy – miejsc, gdzie działają ośrodki dla cudzoziemców. Przypomnijmy, że bialski ośrodek ma charakter recepcyjny i istnieje od 2009 roku.
Raport powstał na podstawie indywidualnych wywiadów, a następnie warsztatów z mieszkańcami tych miejscowości. – Rozmawialiśmy z kobietami oraz mężczyznami reprezentującymi różne kategorie wiekowe. Najmłodszy miał 16 lat, najstarszy ponad 80. Byli to zarówno uczniowie, jak i emeryci, osoby bezrobotne i czynne zawodowo – precyzuje autor raportu.
„Inwazja islamu”
Wnioski? – Po pierwsze, dotychczasowa debata oparta na stereotypach i wyrywkowych informacjach o islamie może doprowadzić do samospełniającej się przepowiedni. Nadużywanie metafory „zderzenia cywilizacji” antagonizuje, a nie zbliża do zrozumienia sytuacji geopolitycznej oraz sytuacji, w jakiej znajdują się osoby uciekające z terenów wojennych – tłumaczy Walczak.
Z jego raportu wynika, że jeżeli już sprzeciwiamy się przyjmowaniu migrantów to wynika to głównie z utożsamiania uchodźców z muzułmanami, a ich napływu z inwazją islamu. Rozmówcy autora raportu zwracają uwagę na „zbrodnicze intencje islamu” czy „agresję wobec kobiet”. Jednocześnie postrzegają „laickość Europy jako moralną słabość”.
Zdaniem uczestników projektu, taki a nie inny obraz imigrantów kształtują też media. „Są jakieś obawy. Bo to jest temat tak nagłośniony i tak wałkowany, że ludzie już nie odróżniają swoich obaw od tych, które gdzieś tam usłyszeli. Słyszę to w argumentacji, że tu przyjadą, wyrżną nas, pomordują i przejmą miasto chyba szturmem. Natomiast na co dzień ludzie tym nie żyją. Jeżeli nie ma sytuacji, która podgrzewa ten temat na nowo, to nie… „ – tak argumentuje to jeden z jego rozmówców.
„Uważam, że ludzie mają prawo mieć wątpliwości, czy po prostu się obawiać. Badania, które przeprowadziliśmy pokazały nam, że część z tych obaw rozmówcy opierają na własnych doświadczeniach, część na tych zaczerpniętych z przekazów medialnych lub wypowiedzi polityków. Dużą rolę odgrywa brak konkretnych informacji dotyczących planowanego przyjęcia do Polski migrantów przebywających na południu Europy. Moim zdaniem strach części społeczeństwa powinien stać się jednak przyczyną debaty, a nie jej rezultatem” – pisze Walczak w „Uchodźcy, witajcie (stąd).
Obawy dotyczące przyjęcia uchodźców mają też związek z brakiem wiary w instytucje państwowe. Jak pisze autor, może to wynikać z przeświadczenia o poczuciu bezkarności cudzoziemców już przebywających na terenie Polski.
„…Słyszał pan kiedykolwiek, żeby jakikolwiek policjant się wypowiadał, żeby mandat jakikolwiek cudzoziemiec dostał, Czeczen? Ale jeśli taki człowiek nie ma nic do stracenia, a ten policjant ma dzieci. I chodzą same ze szkoły do domu. A pan Czeczen ma 24 godziny na dobę wolne… i kto mu udowodni, że uciął głowę temu dziecku? Co my mu możemy zrobić, jak on nie ma nic do stracenia?” – cytuje swoją rozmówczynię ankieter Fundacji Polskie Forum Migracyjne.
– Rozmówczyni potraktowała policjantów nie jako przedstawicieli służb mundurowych, ale jako mieszkańców określonego terenu, którzy, podobnie jak ich sąsiedzi, boją się mieszkających w ośrodku cudzoziemców. Według rozmówczyni ich strach wynikał z bezradności – uważała, że cudzoziemcom nic nie groziło za złamanie prawa. Swoje obserwacje opierała na zasłyszanych historiach, np. o policyjnych interwencjach w okolicznych sklepach – tłumaczy w swoim raporcie Walczak.
Przełamywanie stereotypów
Jest jeszcze inny problem. – Upolitycznienie tematu przyjmowania uchodźców i prowadzenie dyskusji w emocjonalnym tonie prowadzi do pogłębienia podziałów w polskim społeczeństwie. Nawet jeśli Polska nie zdecyduje się ostatecznie przyjąć uchodźców, postawa polityków spowodowała, że Polacy zaczęli się dodatkowo dzielić na tych, którzy są „za” i tych, którzy są „przeciw” temu przyjęciu. A poza tym moi rozmówcy wskazywali na potrzebę rzetelnej debaty, uwzględniającej wszystkie punkty widzenia.
Kwestia przyjmowania uchodźców jest zupełnie inaczej postrzegana z perspektywy polityków, inaczej z perspektywy organizacji pozarządowych, a jeszcze inaczej – bezpośrednich sąsiadów ośrodków, spotykających się z uchodźcami w szkole, sklepie, na ulicy – zaznacza Walczak.
Jego zdaniem, „bezpośredni, codzienny kontakt może stać się najlepszym sposobem na przełamanie wzajemnych stereotypów i uprzedzeń. Samo przebywanie ze sobą na ulicy, klatce schodowej, korytarzu szkolnym czy hali sklepowej, chociaż kluczowe i niezbędne, według wielu rozmówców może jednak nie wystarczyć. Potrzebne są równoległe działania w innych obszarach”.
Chodzi m.in. o kwestie edukacji, integracji społecznej czy zatrudnienia. „Według rozmówców działania edukacyjno-informacyjne powinny być skierowane zarówno do cudzoziemców jak i do społeczności przyjmującej. Osoby relokowane powinny otrzymać informacje dotyczące przede wszystkim warunków ich przyjęcia, jak i samej Polski. Społeczności przyjmujące z kolei powinny poznać bliżej sytuację, w jakiej znajdują się cudzoziemcy, a także kultury i kraje, które reprezentują” – czytamy w raporcie.
Wystarczy sięgnąć do własnych korzeni
Uczestnicy badania zwracali też uwagę na wielokulturową przeszłość Polski i sugerowali wykorzystanie jej przy działaniach informacyjnych: „Z czego była znana Polska? Dlaczego była taka mocna? […] Bo była tolerancyjna. To do Polski uciekali Arianie, prześladowani przez kontrreformację.
Staroobrzędowcy, Ormianie… Ormian było kilka milionów w Polsce. Był biskup specjalny dla Ormian …” – cytuje jednego ze swoich rozmówcach autor raportu.
– Wielokulturowość z przeszłości pojawiała się w wielu rozmowach. Opowiadając o niej ludzie zauważali, że Polacy zdają się o niej zapominać. Z tego powodu tak ważne staje się przypominanie polskich doświadczeń dotyczących migracji i międzykulturowości. Okazuje się bowiem, że przykładów na pokojowe współżycie przedstawicieli wielu kultur wcale nie musimy szukać w innych krajach Europy – wystarczy sięgnąć do własnych korzeni – tłumaczy Walczak.
Dużo dobrego mogą też przynieść pozytywne przykłady związane z życiem migrantów w Polsce. Autor raportu przywołuje m.in. postać Riada Haidara, pochodzącego z Syrii ordynatora neonatologii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Białej Podlaskiej, który „stał się wzorem na poziomie lokalnym”.
Praca i integracja
Kwestia utrzymania cudzoziemców okazała się jednym z najbardziej zapalnych tematów w debacie o przyjmowaniu uchodźców. „Wszyscy rozmówcy byli zgodni, że cudzoziemcy w Polsce powinni pracować. Zdecydowana większość wyrażała opinię, że im szybciej to nastąpi, tym lepiej i dla samych uchodźców, i dla społeczeństwa przyjmującego” – pisze autor.
Zdaniem części jego rozmówców, „rozpoczęcie pracy pozwoliłoby również na postrzeganie cudzoziemców przez pryzmat zawodowy, a nie kulturowy czy etniczny”.
Niektórzy przedstawiali pracę jako jedno z kryteriów określających i weryfikujących pobyt cudzoziemców w Polsce. „…I dałbym im czas. 2 lata na podjęcie pracy, naukę języka. Nie podejmujesz pracy, nie pracujesz, dziękuję, deportacja. Bardzo krótkie i ostre warunki…” – mówi jeden z rozmówców autora opracowania.
Zdaniem uczestników badania, podstawą integracji powinna być „otwartość ludzi na drugiego człowieka”. Jest jeszcze kwestia języka. – Według rozmówców wsparcie językowe powinno iść dwutorowo – przede wszystkim w postaci nauki polskiego dla cudzoziemców, ale także i zapewnienia tłumaczy dla lokalnych instytucji – zauważa Walczak.
Co ciekawe, niezależnie od opinii na temat potencjalnego przyjęcia cudzoziemców, wszyscy rozmówcy deklarowali otwartość i chęć niesienia pomocy uchodźcom. A warto przypomnieć, że Gaweł Walczak rozmawiał zarówno ze zwolennikami przyjęcia uchodźców, jak i jego przeciwnikami. Różnice w postawach dotyczyły przede wszystkim poziomu zaufania do cudzoziemców.
Granice istnieją tylko w naszych głowach
Na zakończenie Walczak stwierdza, że prace nad raportem trwały pół roku. W tym czasie – podkreśla jego autor – „plany Polski w kwestii przyjmowania uchodźców z Syrii znacząco się zmieniały”. Na początku maja MSWiA anulowało rozpoczęty w marcu proces relokacji uchodźców do Polski. Resort tłumaczy to brakiem osiągnięcia poziomu gwarancji bezpieczeństwa, który dla polskiego rządu jest priorytetem. Cudzoziemcy mieli posługiwać się fałszywymi dokumentami. Przypomnijmy, że wcześniej rząd PO-PSL podjął decyzję o przyjęciu około 7 tys. uchodźców.
– Trudno oczekiwać, że restrykcyjne działania krajów Unii – budowa murów i zasieków – powstrzymają ruchy migracyjne. Szczelne granice istnieją tylko w naszych głowach – uważa Walczak.
* Raport „Uchodźcy, witajcie (stąd)” trafi do samorządów w miejscach, gdzie rozlokowane są Ośrodki dla Cudzoziemców oraz organizacji pozarządowych animujących lokalne społeczności. Publikacja powstała w ramach projektu „Nadchodzą! Jak ich przywitamy?”, realizowanego we współpracy ze Stowarzyszeniem Interwencji Prawnej, Fundacją Panoptykon i Instytutem Spraw Publicznych.
Uchodźcy i imigranci
* Uchodźca – cudzoziemiec, który ucieka ze swojego kraju pochodzenia przed prześladowaniem.
* Imigrant – cudzoziemiec, który przybył do Polski z zagranicy na pobyt czasowy lub w celu zamieszkania na stałe i przebywa na podstawie stosownego zezwolenia administracyjnego.
Biała Podlaska przeciwko uchodźcom z Bliskiego Wschodu
W tym roku przy ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej powstał filtr epidemiologiczny. To nowoczesny obiekt ambulatoryjny, który ma usprawnić wykrywanie chorób zakaźnych u cudzoziemców przekraczających wschodnią granicę i przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się ich w głąb kraju. Przez wiele miesięcy spekulowano, że uchodźcy z Bliskiego Wschodu mieliby właśnie tu przechodzić badania. Ale w lutym Urząd do Spraw Cudzoziemców oficjalnie podał, że jeżeli uchodźcy trafią do Polski, to będą umieszczeni w ośrodku w Dębaku pod Warszawą. Tam mają też przechodzić procedurę filtra epidemiologicznego. Przypomnijmy, że władze Białej Podlaskiej sprzeciwiały się przyjmowaniu uchodźców z Bliskiego Wschodu. Zdaniem prezydenta miasta, bialski ośrodek nie jest na to przygotowany. W jego ocenie Biała Podlaska może za to przyjmować repatriantów ze Wchodu. W styczniu manifestację „Biała Podlaska przeciwko imigrantom” zorganizowały w centrum miasta środowiska narodowców.
Cztery miejscowości, gdzie działają ośrodki dla cudzoziemców. Sześć miesięcy badań. Ponad 60 wywiadów z „lokalnymi liderami”. Tak powstał raport „Uchodźcy, witajcie (stąd)”* autorstwa Gawła Walczaka z Fundacji Polskie Forum Migracyjne.
Cel? – Zdefiniowanie konkretnych propozycji dotyczących przyjmowania uchodźców w Polsce, ważnych dla lokalnych społeczności sąsiadujących z ośrodkami dla cudzoziemców. Z uczestnikami rozmawiałem o szansach, jakie tworzy sąsiedztwo z takim ośrodkiem, ale też o trudnościach, z jakimi się mierzą – opowiada Gaweł Walczak.
Do udziału zaprosił ponad 55 lokalnych liderów – artystów, dziennikarzy, księży, właścicieli restauracji, członków Rad Osiedlowych czy działaczy społecznych. To mieszkańcy Białej Podlaskiej, Góry Kalwarii, Podkowy Leśnej oraz Warszawy – miejsc, gdzie działają ośrodki dla cudzoziemców. Przypomnijmy, że bialski ośrodek ma charakter recepcyjny i istnieje od 2009 roku.
Raport powstał na podstawie indywidualnych wywiadów, a następnie warsztatów z mieszkańcami tych miejscowości. – Rozmawialiśmy z kobietami oraz mężczyznami reprezentującymi różne kategorie wiekowe. Najmłodszy miał 16 lat, najstarszy ponad 80. Byli to zarówno uczniowie, jak i emeryci, osoby bezrobotne i czynne zawodowo – precyzuje autor raportu.
Cztery miejscowości, gdzie działają ośrodki dla cudzoziemców. Sześć miesięcy badań. Ponad 60 wywiadów z „lokalnymi liderami”. Tak powstał raport „Uchodźcy, witajcie (stąd)”* autorstwa Gawła Walczaka z Fundacji Polskie Forum Migracyjne.
Cel? – Zdefiniowanie konkretnych propozycji dotyczących przyjmowania uchodźców w Polsce, ważnych dla lokalnych społeczności sąsiadujących z ośrodkami dla cudzoziemców. Z uczestnikami rozmawiałem o szansach, jakie tworzy sąsiedztwo z takim ośrodkiem, ale też o trudnościach, z jakimi się mierzą – opowiada Gaweł Walczak.
Do udziału zaprosił ponad 55 lokalnych liderów – artystów, dziennikarzy, księży, właścicieli restauracji, członków Rad Osiedlowych czy działaczy społecznych. To mieszkańcy Białej Podlaskiej, Góry Kalwarii, Podkowy Leśnej oraz Warszawy – miejsc, gdzie działają ośrodki dla cudzoziemców. Przypomnijmy, że bialski ośrodek ma charakter recepcyjny i istnieje od 2009 roku.
Raport powstał na podstawie indywidualnych wywiadów, a następnie warsztatów z mieszkańcami tych miejscowości. – Rozmawialiśmy z kobietami oraz mężczyznami reprezentującymi różne kategorie wiekowe. Najmłodszy miał 16 lat, najstarszy ponad 80. Byli to zarówno uczniowie, jak i emeryci, osoby bezrobotne i czynne zawodowo – precyzuje autor raportu.
Cztery miejscowości, gdzie działają ośrodki dla cudzoziemców. Sześć miesięcy badań. Ponad 60 wywiadów z „lokalnymi liderami”. Tak powstał raport „Uchodźcy, witajcie (stąd)”* autorstwa Gawła Walczaka z Fundacji Polskie Forum Migracyjne.
Cel? – Zdefiniowanie konkretnych propozycji dotyczących przyjmowania uchodźców w Polsce, ważnych dla lokalnych społeczności sąsiadujących z ośrodkami dla cudzoziemców. Z uczestnikami rozmawiałem o szansach, jakie tworzy sąsiedztwo z takim ośrodkiem, ale też o trudnościach, z jakimi się mierzą – opowiada Gaweł Walczak.
Do udziału zaprosił ponad 55 lokalnych liderów – artystów, dziennikarzy, księży, właścicieli restauracji, członków Rad Osiedlowych czy działaczy społecznych. To mieszkańcy Białej Podlaskiej, Góry Kalwarii, Podkowy Leśnej oraz Warszawy – miejsc, gdzie działają ośrodki dla cudzoziemców. Przypomnijmy, że bialski ośrodek ma charakter recepcyjny i istnieje od 2009 roku.
Raport powstał na podstawie indywidualnych wywiadów, a następnie warsztatów z mieszkańcami tych miejscowości. – Rozmawialiśmy z kobietami oraz mężczyznami reprezentującymi różne kategorie wiekowe. Najmłodszy miał 16 lat, najstarszy ponad 80. Byli to zarówno uczniowie, jak i emeryci, osoby bezrobotne i czynne zawodowo – precyzuje autor raportu.

















Komentarze