Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Brak toalet, walący się dach. Tak niektórzy mieszkają w najbogatszej gminie w regionie

Brak toalet, harcujące myszy i konstrukcja trzymająca się na słowo honoru – w takich warunkach mieszkają lokatorzy socjalni w Puchaczowie, najbogatszej gminie w naszym województwie
Brak toalet, walący się dach. Tak niektórzy mieszkają w najbogatszej gminie w regionie
W takich warunkach mieszkają trzy osoby. Na miejscu spotykamy jedną z nich. Rozmawia z nami niechętnie

– Przyjdźcie i zobaczcie, jak mieszkają ludzie w budynku socjalnym należącym do gminy Puchaczów. Mój pies ma lepiej w budzie. To wstyd, jak traktowani są ludzie w tak bogatej gminie – tak brzmiał alert nadesłany przez czytelnika na naszą redakcyjną skrzynkę [email protected].

Wczoraj pojechaliśmy na miejsce. Stary, szkolny budynek w Bogdance rzeczywiście przypomina wiejską szkołę z czasów cara Mikołaja I. Powykrzywiany dach cudem przetrwał ostatnie wichury. Do środka wchodzi się przez lichy ganek z powybijanymi szybami. W sieni, deski podłogowe są tak zgniłe, że ruszają się pod nogami. Tylko kolejna warstwa linoleum trzyma wszystko w całości. Przez sień wychodzi się na podwórko. Drzwi wyjściowe rozpadły się na naszych oczach.

W takich warunkach mieszkają trzy osoby. Na miejscu spotykamy jedną z nich. Rozmawia z nami niechętnie.

– Na strych nikt wchodził od lat, bo może się zawalić. W środku jest tylko bieżąca woda i sporo myszy. To cud, że budynek stoi – urywa konwersację. Nie chce się przedstawić. Jak tłumaczy, boi się kłopotów w gminie.

W Puchaczowie, w budynku Urzędu Gminy nie zastajemy wójta. Urzędniczka odpowiedzialna za sprawy socjalne w gminie nic nie wie o lokatorach w starym budynku szkoły. – Jak są, to mieszkają nielegalnie – stwierdza.

Wracamy do Bogdanki. – Jak to na dziko? Przecież płacimy do gminy za wodę i śmieci – dziwi się lokator. – Wójt nie bierze czynszu, bo kilka lat temu powiedział, że nie ma za co.
W końcu kontaktuje się z nami wójt Puchaczowa.

– W tym budynku mieszkają życiowi outsiderzy. Dwie osoby miały wcześniej własne lokum, ale wybrały właśnie taki styl życia. Trzecia z nich to pogorzelec, któremu kilka tygodniu temu spaliła się chałupa w Puchaczowie. Rodzina go nie chciała, a on sam nie zaakceptował schroniska. Woli mieszkać w Bogdance – mówi Andrzej Grzesiuk, wójt gminy Puchaczów.

Wójt zapewnia, że lada dzień stara szkoła zostanie rozebrana, a jej lokatorzy przeniosą się do kontenerów, które staną na posesji.

– Jest już wydany nakaz rozbiórki. A Rada Gminy na ostatniej sesji podjęła uchwałę o zakupie trzech kontenerów socjalnych. Powinny do nas trafić najpóźniej w sierpniu – dodaje wójt Grzesiuk.

W każdym kontenerze socjalnym przypada po 12 mkw. na osobę. Są wyposażone w aneks kuchenny i sanitarny.

– Przyjdźcie i zobaczcie, jak mieszkają ludzie w budynku socjalnym należącym do gminy Puchaczów. Mój pies ma lepiej w budzie. To wstyd, jak traktowani są ludzie w tak bogatej gminie – tak brzmiał alert nadesłany przez czytelnika na naszą redakcyjną skrzynkę [email protected].

Wczoraj pojechaliśmy na miejsce. Stary, szkolny budynek w Bogdance rzeczywiście przypomina wiejską szkołę z czasów cara Mikołaja I. Powykrzywiany dach cudem przetrwał ostatnie wichury. Do środka wchodzi się przez lichy ganek z powybijanymi szybami. W sieni, deski podłogowe są tak zgniłe, że ruszają się pod nogami. Tylko kolejna warstwa linoleum trzyma wszystko w całości. Przez sień wychodzi się na podwórko. Drzwi wyjściowe rozpadły się na naszych oczach.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama