Cała żeńska kadra Miejskiego Przedszkola nr 4 w Puławach w ostatni poniedziałek do pracy przyszła ubrana na czarno. W ten sposób panie solidaryzowały się z kobietami, które tego dnia wzięły udział w Ogólnopolskim Strajku Kobiet przeciwko zaostrzaniu przepisów aborcyjnych. Pracownicy oświaty nie mają możliwości wzięcia urlopu na żądanie – swoją nieobecność w pracy mogą usprawiedliwić tylko zwolnieniem lekarskim.
Gdy jedna z nauczycielek zamieściła zdjęcie na oficjalnym profilu przedszkola na Facebooku, posypały się komentarze. Obok postów z gratulacjami odwagi nie zabrakło też głosów krytycznych. Niektórzy internauci zarzucali przedszkolankom agitację w placówce publicznej, a od władz miasta domagali się „wyciągnięcia konsekwencji”. Zareagowała też przewodnicząca rady miasta Puławy, która sama pracuje w jednej z miejskich szkół. – No nie wierzę? W przedszkolu? – napisała Bożena Krygier.
– Od pracowników oświaty wymagamy zrozumienia misji, która polega przede wszystkim na opiece i wychowaniu dzieci. To, co zrobiły te panie, jest jej zaprzeczeniem – przekonuje przewodnicząca w rozmowie z nami. I dodaje: – Z pewnością porozmawiam o tej sytuacji z panem prezydentem.
Dyrektor przedszkola Beata Rysak zapewnia, że publikacja wspólnego zdjęcia odbyła się poza jej wiedzą.
– Jestem zaskoczona i zażenowana całą tą sytuacją. Chcę podkreślić, że w naszym przedszkolu nie było żadnego protestu, a zdjęcie było wykonane w godzinach popołudniowych. Dziewczyny po prostu pokazały swoją solidarność w tej sprawie – tłumaczy dyrektorka.
Beata Rysak znalazła się na wspólnej fotografii, ale – jak tłumaczy – jej czarny strój nie był niczym nadzwyczajnym. – Lubię ten kolor i bardzo często chodzę do pracy ubrana na czarno – przekonuje.
Problemy może mieć za to pani, która zamieściła zdjęcie w internecie. Wczoraj została poproszona przez swoją szefową o wytłumaczenie na piśmie. Na tej podstawie dyrektor Rysak sporządziła dokument z wyjaśnieniami adresowany do prezydenta Janusza Grobla.
Puławski ratusz nie ukrywa bowiem, że będzie wyciągać konsekwencje. – Placówka publiczna nie jest miejscem demonstracji poglądów i postaw osobistych – mówi Ewa Wójcik, wiceprezydent miasta. Jak informuje, prezydent miasta podjął już „adekwatne kroki dyscyplinarne”. – To znaczy, że procedura wyjaśniająca tę sprawę została już wszczęta, ale decyzja o tym, jakie to będą kroki, nie została jeszcze podjęta – dodaje Wójcik.
Zdaniem organizatorki Czarnego Protestu w Puławach, pracownice przedszkola nie powinny zostać ukarane. – Jeśli problemem jest to, że odważyły się zademonstrować swój światopogląd w miejscu pracy, nawet jeśli to publiczna placówka oświaty, to ja zapytam, czy wisi tam krzyż. Jeśli tak, to chyba oznacza, że demonstracja takiego, czy innego światopoglądu jest akceptowana. No chyba, że złamały np. zakaz fotografowania, bo chyba nie można dyscyplinować za kolor ubrania – komentuje Elwira Borowiec.
Cała żeńska kadra Miejskiego Przedszkola nr 4 w Puławach w ostatni poniedziałek do pracy przyszła ubrana na czarno. W ten sposób panie solidaryzowały się z kobietami, które tego dnia wzięły udział w Ogólnopolskim Strajku Kobiet przeciwko zaostrzaniu przepisów aborcyjnych. Pracownicy oświaty nie mają możliwości wzięcia urlopu na żądanie – swoją nieobecność w pracy mogą usprawiedliwić tylko zwolnieniem lekarskim.
Cała żeńska kadra Miejskiego Przedszkola nr 4 w Puławach w ostatni poniedziałek do pracy przyszła ubrana na czarno. W ten sposób panie solidaryzowały się z kobietami, które tego dnia wzięły udział w Ogólnopolskim Strajku Kobiet przeciwko zaostrzaniu przepisów aborcyjnych. Pracownicy oświaty nie mają możliwości wzięcia urlopu na żądanie – swoją nieobecność w pracy mogą usprawiedliwić tylko zwolnieniem lekarskim.













Komentarze