– Stanisław G. zgłosił się sam. Jak każdy, kto po raz pierwszy trafia do zakładu karnego, został umieszczony w celi przejściowej – mówi mjr Paweł Różyński, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Hrubieszowie. – Duchowny przebywa w celi sam. Jest pod stałym nadzorem kamer. Taka obserwacja potrwa do 14 dni.
W tym czasie ksiądz będzie się spotykał z wychowawcą i psychologiem. Przejdzie też kompleksowe badania lekarskie. Po ich zakończeniu zostanie przeniesiony do celi ogólnej. Najprawdopodobniej na oddziale półotwartym.
Stanisław G. powinien trafić za kraty już w maju. Złożył jednak wniosek o odroczenie wykonania kary ze względu na stan zdrowia. Sąd jednak tego wniosku nie uwzględnił.
Przed laty duchowny realizował się jako naukowiec. Zdobył tytuł doktora i wykładał na uczelni. Później został przeniesiony do niewielkiej parafii w Kalinówce niedaleko Zamościa. Zaczął uczyć w podstawówce w pobliskich Sulmicach.
We wrześniu ubiegłego roku jedna z jego uczennic powiedziała swojej mamie, że ksiądz ją molestuje. Rodzice dziewczynki natychmiast powiadomili prokuraturę. Prowadzący sprawę zaczęli wzywać na przesłuchania także rodziców innych dzieci, które uczył Stanisław W. Obecny podczas tych rozmów psycholog ocenił, że dziewczynki nie mają tendencji do konfabulacji.
Sprawa zakończyła się aktem oskarżenia. Śledczy z zamojskiej prokuratury oskarżyli księdza o molestowanie pięciu dziewczynek. Duchowny przyznał się do trzech zarzutów i odmówił składania wyjaśnień.
Z ustaleń prokuratury wynika, że Stanisław G. obmacywał uczennice i wkładał im ręce pod bieliznę. Do molestowania dochodziło podczas przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej. Zarówno w szkole, jak i w kościele.
Po nagłośnieniu sprawy Stanisław G. został zawieszony w obowiązkach katechety. Następnie odsunięto go od nauczania religii i posługi kapłańskiej w Kalinówce. Ostatecznie ksiądz został przeniesiony do parafii św. Mikołaja w Hrubieszowie.
Duchownemu groziło do 12 lat więzienia. W październiku ub. r. Sąd Rejonowy w Zamościu skazał go na dwa lata w zawieszeniu na pięć lat, dozór kuratora, 3 tys. zł grzywny oraz dożywotni zakaz pracy z dziećmi. Po apelacji prokuratury wyrok został zaostrzony do 3 lat bezwzględnego więzienia.
Sąd zakazał również księdzu kontaktowania się z pokrzywdzonymi i zbliżania się do nich na mniej niż 50 metrów. Wyrok jest prawomocny. Sąd Najwyższy oddalił wniosek o kasację.
– Stanisław G. zgłosił się sam. Jak każdy, kto po raz pierwszy trafia do zakładu karnego, został umieszczony w celi przejściowej – mówi mjr Paweł Różyński, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Hrubieszowie. – Duchowny przebywa w celi sam. Jest pod stałym nadzorem kamer. Taka obserwacja potrwa do 14 dni.
– Stanisław G. zgłosił się sam. Jak każdy, kto po raz pierwszy trafia do zakładu karnego, został umieszczony w celi przejściowej – mówi mjr Paweł Różyński, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Hrubieszowie. – Duchowny przebywa w celi sam. Jest pod stałym nadzorem kamer. Taka obserwacja potrwa do 14 dni.













Komentarze