Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

"Było… nie minęło" w Targach Lublin. Fascynująca historia na wyciągnięcie ręki

Szeregowy z Wehrmachtu zajadał się krówkami, podziwiając ślicznie odrestaurowaną „wueskę” – taka podróż w czasie była możliwa podczas Spotkania Miłośników Historii „Było... nie minęło”.
"Było… nie minęło" w Targach Lublin. Fascynująca historia na wyciągnięcie ręki

Rekonstruktorzy, pasjonaci wojennej techniki, organizacje proobronne, a także wojsko – oni wszyscy przez weekend bawili się historią w Targach Lublin.

– Ludzie szukają tu swojej tożsamości. Można podziwiać kunszt polskich przedwojennych inżynierów. Eksponowane są polskie tankietki czy replika samolotu Lublin R-XIII Hydro – mówi redaktor Adam Sikorski, twórca i prowadzący popularny program telewizyjny „Było... nie minęło”.

– Nasze spotkanie to także możliwość rozmowy o rodzinnych tajemnicach, przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Wiele z nich znajdzie ciąg dalszy w najbliższych programach. Mamy sygnał z Chełma o przedwojennych, polskich godłach ukrytych pod tynkiem jednego z budynków – dodaje Adam Sikorski.

Czołowym eksponatem była replika samolotu Lublin R-XIII Hydro, wytwarzanego w wytwórni Plage-Laśkiewicz. Makieta w skali 1:1 przyjechała aż z Pucka.

Prawdziwymi perełkami były polskie tankietki. – Tę Niemcy znaleźli na poligonie pod Berlinem. Była pognieciona, jak puszka po piwie. Przez kilkadziesiąt lat przeleżała przysypana w leju po bombie. Na szczęście części mechaniczne były w dobrym stanie, a resztę udało się wyklepać lub odtworzyć – mówi Sławomir Klimkiewicz, mechanik. Dziś tankietka jest własnością Adama Rudnickiego, który wyłożył własne środki na przywrócenie jej do życia. – Jeździ doskonale – dodał Sławomir Klimkiewicz.

Sporą popularnością cieszyła się kolekcja „wuesek”. – Ta biało-niebieska to jedyny taki egzemplarz na świecie. Ma o wiele więcej chromów, nietypowy lakier, bo była wykorzystywana do celów reklamowych – mówi Michał Piotrowicz, sympatyk motocykli WSK, zastępca burmistrza Świdnika. – Ludzie chcą rozmawiać o tych motocyklach, wspominają jednoślady dziadka. Inni pytają się, jak można zacząć przygodę z „wueską” – dodaje.

Targi tętniły życiem przez dwa dni. Oprócz wojskowych pojazdów można było z bliska podziwiać makiety czołgów i samolotów, legendarne polskie motocykle Sokół, dotknąć broni czy na chwilę wstąpić do wojennego obozu partyzantów czy Anglików pod Tobrukiem.

Wideo: Maciej Peka / Alarm24

Powiązane galerie zdjęć:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama