• Podjął już pan decyzję, na kogo zagłosować w piątkowych wyborach prezesa PZPN?
- Środowisko piłkarskie jest na etapie konsultacji. Chciałbym, żeby na zjeździe wyborczym odbyła się dyskusja, dotycząca programu dla polskiej piłki w tym m.in. rozwoju piłki młodzieżowej. Ważne są również kwestie finansowe, szczególnie jeżeli chodzi o kluby z niższych klas rozgrywkowych, które borykają się na co dzień z różnymi problemami. Cieszymy się wszyscy występami reprezentacji, sukcesem na Euro we Francji. Jednak trzeba pamiętać o tym, że szkolenie odbywa się także w niższych klasach rozgrywkowych i w mniejszych klubach, i nie możemy zapominać o takich działaniach, które umożliwią im rozwój.
• Czym Józef Wojciechowski przekonał pana do udzielenia mu rekomendacji?
- Chodzi o zasadę konkurencji. Chcieliśmy, aby taka dyskusja się odbyła, a wiadomo, że w przypadku jednego kandydata byłaby ona mocno ograniczona. Pamiętajmy, że cztery lata temu dyskusja doprowadziła do wyłonienia programu, ale też narzuciła pewne ramy kandydatom, którzy zobowiązali się do realizowania tego programu. W szczególności skorzystała na tym m.in. pierwsza liga, której wtedy byłem reprezentantem w zarządzie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zwolniono kluby z niektórych opłat, a w budżetach klubów to były poważne pozycje. Chcemy, aby dalej polska piłka się rozwijała.
• Zbigniew Boniek także otrzymał rekomendację od Górnika Łęczna?
- Tak, ale okazało się, że formalnie nie było takiej konieczności, bo prezes Boniek zgromadził już wystarczającą ilość rekomendacji. Przypomnijmy, że każdy klub miał możliwość złożenia trzech rekomendacji dla trzech poszczególnych kandydatów.
• Jak ocenia pan kończącą się kadencję Bońka?
- Oczywiście, że pozytywnie. Tak, jak wcześniej powiedziałem, jeśli chodzi o sprawy dotyczące pierwszej ligi, te obietnice wyborcze, ale też zobowiązania złożone delegatom zostały zrealizowane nawet przed terminem, co do którego prezes Boniek złożył taką deklarację. Wyniki reprezentacji mówią same za siebie. Nie można zapominać również o poprawie wizerunku, czy dużym kroku w działalności marketingowej, dotyczącej reprezentacji Polski i Polskiego Związku Piłki Nożnej. Można by tak długo wymieniać, jest dużo sukcesów.
• I po takiej pozytywnej kadencji wyobraża pan sobie teraz zmianę warty?
- Lepsze jest wrogiem dobrego, ale zobaczymy, jak się sprawy będą rozwijać. Moim zdaniem wysokie oczekiwania i standardy dotyczące wyboru prezesa PZPN narzuciła kadencja prezesa Bońka, a to daje pewien komfort środowisku. Nie chcę przesadnie personalizować kandydatów. Chciałbym dyskusji o możliwościach rozwiązania problemów polskiej piłki i sposobach jej rozwoju.
• Podjął już pan decyzję, na kogo zagłosować w piątkowych wyborach prezesa PZPN?
- Środowisko piłkarskie jest na etapie konsultacji. Chciałbym, żeby na zjeździe wyborczym odbyła się dyskusja, dotycząca programu dla polskiej piłki w tym m.in. rozwoju piłki młodzieżowej. Ważne są również kwestie finansowe, szczególnie jeżeli chodzi o kluby z niższych klas rozgrywkowych, które borykają się na co dzień z różnymi problemami. Cieszymy się wszyscy występami reprezentacji, sukcesem na Euro we Francji. Jednak trzeba pamiętać o tym, że szkolenie odbywa się także w niższych klasach rozgrywkowych i w mniejszych klubach, i nie możemy zapominać o takich działaniach, które umożliwią im rozwój.
• Podjął już pan decyzję, na kogo zagłosować w piątkowych wyborach prezesa PZPN?
- Środowisko piłkarskie jest na etapie konsultacji. Chciałbym, żeby na zjeździe wyborczym odbyła się dyskusja, dotycząca programu dla polskiej piłki w tym m.in. rozwoju piłki młodzieżowej. Ważne są również kwestie finansowe, szczególnie jeżeli chodzi o kluby z niższych klas rozgrywkowych, które borykają się na co dzień z różnymi problemami. Cieszymy się wszyscy występami reprezentacji, sukcesem na Euro we Francji. Jednak trzeba pamiętać o tym, że szkolenie odbywa się także w niższych klasach rozgrywkowych i w mniejszych klubach, i nie możemy zapominać o takich działaniach, które umożliwią im rozwój.














Komentarze