Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pszczółki rozjechały się na urlopy. Wrócą w Nowy Rok

Lubelskie koszykarki dostały urlopy do 1 stycznia. Mecz z Wisłą był dla Pszczółek ostatnim w tym roku kalendarzowym.
Pszczółki rozjechały się na urlopy. Wrócą w Nowy Rok
fot. Maciej Kaczanowski

– Z powrotem spotkamy się na treningu 1 stycznia. To ostatni moment, żeby odpocząć w tym sezonie, dlatego wolnego będzie tak dużo. Chcemy poświęcić ten czas na regenerację. W 2017 roku grania będzie znacznie więcej i nie będzie już żadnych przerw – mówi szkoleniowiec lubelskiej ekipy Krzysztof Szewczyk.

Dotychczas było tak, że zagraniczne koszykarki wracały do swoich domów na święta. Tym razem większość z nich pozostanie w Europie. Nigeryjka Uju Ugoka leci do Włoch, Australijka Tess Madgen wybiera się na Litwę i Łotwę, a Ukrainka Kateryna Dorogobuzowa zostaje w Polsce. – Mój brat gra w lidze łotewskiej i w tym roku spotykamy się u niego. Rodzice przylatują do nas z Australii i Boże Narodzenie spędzimy w Rydze. Mam nadzieję, że będzie dużo śniegu! Już nie mogę się doczekać, choć bardzo żałuję, że w tym roku nie będzie z nami reszty mojego rodzeństwa – opowiada Madgen.

Dla klubu to dobra wiadomość, bo w ten sposób uda się zaoszczędzić na międzykontynentalnych biletach lotniczych, a zawodniczki unikną wielogodzinnych podróży, dzięki czemu na starcie przygotowań będą bardziej wypoczęte. Jedynie Asia Boyd leci na kilka dni do Stanów Zjednoczonych, ale i ona stawi się w klubie na pierwszym treningu po przerwie.

Akademiczki ponownie spotkają się w Nowy Rok. – Sylwestra spędzam w Lublinie. Wielkiej imprezy nie będzie, bo już o godz. 11 mamy zajęcia, ale mam nadzieję zobaczyć fajerwerki z moim chłopakiem – zdradza Madgen.

Czasu na przygotowania również nie będzie wiele. – Właściwie mniej niż tydzień, bo już 6 stycznia rozpoczynamy udział w kolejnym turnieju EEWBL w Wilnie. Dla nas nawet kilka dni spokojnego treningu jest jednak na wagę złota. Dlatego nie planujemy żadnych sparingów. Potrzebujemy tego czasu, żeby lepiej zgrać z zespołem Asię Boyd i wkomponować Martę Mistygacz – tłumaczy Szewczyk.

Kalendarz rozgrywek jest bardzo napięty. Od 6 do 29 stycznia akademiczki mogą rozegrać nawet dziewięć spotkań: trzy w EEWBL, trzy w lidze i od jednego do trzech w Pucharze Polski. – Będzie ciężko, ale zdawaliśmy sobie z tego sprawę, decydując się na grę w europejskich pucharach. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu i podołamy wyzwaniom – deklaruje szkoleniowiec.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama