Na to, że klub PiS w powiecie puławskim czeka rozłam zanosiło się od wielu miesięcy. Radna Lidia Twardowska na co dzień pracuje w szpitalu i jest przewodniczącą Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Należała do współrządzącego powiatem klubu PiS, a jednocześnie krytykowała założenia programu naprawczego w szpitalu, z powodu którego pracę straciło ponad 100 osób.
Co prawda w swoich wypowiedziach Lidia Twardowska często starała się przypominać, że odpowiedzialność za zły stan finansów szpitala spoczywa na zarządzie powiatu także z poprzednich kadencji, ale z miesiąca na miesiąc do klubu PiS było jej coraz dalej. Decyzję o opuszczeniu klubu podjęła w sierpniu, tuż po zebraniu radnych PiS z miasta i powiatu oraz posła Krzysztofa Szulowskiego. Wtedy to za postawę krytykującą założenia oraz realizację planu naprawczego w SPZOZ, spotkać miała ją reprymenda.
– Czułam się jak oskarżona stojąca przed sądem, która słucha zarzutów. Uznałam, że mój dalszy udział w klubie nie ma sensu. Do teraz nikt mnie jednak ze swojego miejsca przy stole nie wypraszał – mówi w rozmowie z nami Lidia Twardowska.
Tak było do środy. Tuż przed sesją, tabliczka z nazwiskiem radnej znalazła się z drugiej strony sali obrad, o czym sama zainteresowana nie była wcześniej poinformowana. – Takie maniery władzy są mało eleganckie – stwierdza radny Marcin Pisula (PO). To właśnie w ławie opozycji teraz zasiadać ma radna Twardowska.
– Ja nie mam żadnego problemu z tym, żeby zasiadać w innym miejscu, ale nie spodziewałam się, że zostanę potraktowana w tak przedmiotowy sposób. O tym, że zmieniono mi miejsce dowiedziałam się już na sesji, nikt do mnie nawet w tej sprawie nie zadzwonił. Niestety, władza w taki sposób traktuje ludzi, a to dzisiaj tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że decyzja o opuszczeniu PiS była słuszna – mówi radna Twardowska, która zapowiada, że to już jej ostatnia kadencja w radzie powiatu. – Jestem bardzo rozczarowana tym, że jak się okazuje jako radni tak naprawdę sami nie możemy nic zrobić, a zarząd posiada władzę niemal absolutną. Startując do rady liczyłam na to, że rozliczone zostaną działania zarządu w stosunku do szpitala, ale teraz ani PiS-owi, ani PSL-owi zupełnie na tym nie zależy – przyznaje.
– O tej zmianie miejsc dowiedziałem się tuż przed sesją – tłumaczy radny Zbigniew Wójciak, szef klubu PiS, który wskazuje na to, że takimi sprawami zajmuje się przewodnicząca oraz Biuro Rady Powiatu. Pracownicy biura zapewniają, że takich decyzji nie podejmują sami.
Przewodnicząca rady Danuta Smaga (PiS) niestety nie znalazła dla nas czasu na wypowiedź w tej sprawie.
Oprócz Lidii Twardowskiej, przesadzony został także radny Paweł Gajek. On również był przeciwny zmianom w SPZOZ. Radny wprawdzie nie należał formalnie do klubu PiS, a do rady startował z list SIS „Teraz”, ale siedział po tej samej stronie co PiS w Sali Pompejańskiej, w której odbywają się sesje. Oprócz przesadzenia, radnego Gajka spotkała jeszcze inna kara. Stracił funkcję przewodniczącego Komisji Zdrowia i Polityki Społecznej. Kieruje nią teraz Grzegorz Kuna (PiS).
Na to, że klub PiS w powiecie puławskim czeka rozłam zanosiło się od wielu miesięcy. Radna Lidia Twardowska na co dzień pracuje w szpitalu i jest przewodniczącą Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Należała do współrządzącego powiatem klubu PiS, a jednocześnie krytykowała założenia programu naprawczego w szpitalu, z powodu którego pracę straciło ponad 100 osób.
Co prawda w swoich wypowiedziach Lidia Twardowska często starała się przypominać, że odpowiedzialność za zły stan finansów szpitala spoczywa na zarządzie powiatu także z poprzednich kadencji, ale z miesiąca na miesiąc do klubu PiS było jej coraz dalej. Decyzję o opuszczeniu klubu podjęła w sierpniu, tuż po zebraniu radnych PiS z miasta i powiatu oraz posła Krzysztofa Szulowskiego. Wtedy to za postawę krytykującą założenia oraz realizację planu naprawczego w SPZOZ, spotkać miała ją reprymenda.
Na to, że klub PiS w powiecie puławskim czeka rozłam zanosiło się od wielu miesięcy. Radna Lidia Twardowska na co dzień pracuje w szpitalu i jest przewodniczącą Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Należała do współrządzącego powiatem klubu PiS, a jednocześnie krytykowała założenia programu naprawczego w szpitalu, z powodu którego pracę straciło ponad 100 osób.
Co prawda w swoich wypowiedziach Lidia Twardowska często starała się przypominać, że odpowiedzialność za zły stan finansów szpitala spoczywa na zarządzie powiatu także z poprzednich kadencji, ale z miesiąca na miesiąc do klubu PiS było jej coraz dalej. Decyzję o opuszczeniu klubu podjęła w sierpniu, tuż po zebraniu radnych PiS z miasta i powiatu oraz posła Krzysztofa Szulowskiego. Wtedy to za postawę krytykującą założenia oraz realizację planu naprawczego w SPZOZ, spotkać miała ją reprymenda.













Komentarze