Inspektorzy transportu drogowego, zwani przez kierowców pieszczotliwie „krokodylkami”, codziennie kontrolują dziesiątki ciężarówek, aut dostawczych i autobusów.
– W pierwszym półroczu przeprowadziliśmy 7144 kontrole. Najczęściej wykrywamy manipulacje przy czasie pracy kierowcy lub przeładowanie. W tych ostatnich przodują kierowcy pojazdów dostawczych, którzy wiozą nawet kilkukrotnie więcej niż zezwala na to ładowność – mówi Paweł Gruszka, naczelnik Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie.
Przykładów nie trzeba szukać daleko. Kilka dni temu, podczas kontroli w miejscowości Rudka, inspektorzy zatrzymali dostawcze iveco o dopuszczalnej masie całkowitej 3500 kg.
– Pojazd przewoził 24 palety. Po ważeniu okazało się, że masa pojazdu z ładunkiem wyniosła 8050 kg. Stanowi to ponadczterokrotne przekroczenie ładowności pojazdu. Kierowca dostał mandat 500 zł – mówi inspektor Paweł Gruszka.
Kolejna plagą jest przekraczanie czasu pracy i manipulowanie przy tachografach, czyli urządzeniach rejestrujących czas pracy kierowcy i prędkość. – Chodzi o maksymalne wydłużenie czasu kierowania pojazdem. A zbyt zmęczony kierowca oznacza duże zagrożenie bezpieczeństwa na drodze – zaznacza inspektor.
22 lipca inspektorzy z Międzyrzeca Podlaskiego zatrzymali do kontroli ciężarówkę wracającą z Rosji do Niemiec. Wykryli niedozwolone urządzenia zakłócające pracę tachografu. Urządzenie to powodowało rejestrowanie postoju pojazdu i odpoczynku kierowcy także wtedy, gdy ten prowadził samochód. Kierowca musiał zapłacić aż 8200 zł tytułem mandatu oraz kaucji na poczet grożącej kary pieniężnej.















Komentarze