Reklama
ITD chce wysłać śmigłowce i drony z fotoradarami do łapania kierowców
Inspekcji Transportu Drogowego marzą się śmigłowce i drony z fotoradarami, twierdzi \"Dziennik Gazeta Prawna\".
- 08.01.2013 07:57

Główny Inspektorat Transportu Drogowego ma już 375 fotoradarów, 29 aut wyposażonych w urządzenia rejestrujące i armię urzędników, liczącą w samej centrali ponad 700 pracowników (cztery lata temu było ich 50).
Według \"DGP\" w planach jest wysłanie nad drogi dwóch śmigłowców z fotoradarami, potem kolejnych, a nie wykluczone - nawet dronów, czyli specjalnych bezzałogowych samolotów. Zdaniem GITD godzinny przelot nad trasą z Warszawy do Krakowa - to murowane zarejestrowanie tysiąca wykroczeń i tyleż mandatów dla kierowców.
B. minister transportu Jerzy Polaczek twierdzi, że GITD wynaturzył się i dziś w najmniejszym stopniu zajmuje się bezpieczeństwem transportu drogowego. Za to jest gigantyczną maszynką do łupienia kierowców.
Po południu GITD przesłało w tej sprawie oświadczenie. Oto jego fragment:
W związku nieprawdziwymi informacjami zamieszczonymi w dzisiejszym artykule opublikowanym w Dzienniku Gazecie Prawnej pod tytułem: „Chcą łapać piratów z powietrza”, którego autorem jest redaktor Robert Zieliński, Główny Inspektorat Transportu Drogowego oświadcza, że GITD nie planuje zakupić i wykorzystywać do nadzoru nad ruchem drogowym żadnych statków powietrznych.
W wyniku przeprowadzonej analizy uwarunkowań technicznych, prawnych i ekonomicznych, rozważana koncepcja zakupu statków powietrznych została odrzucona już na etapie wstępnym.
GITD nie prowadził również żadnych szacunków dot. liczby zarejestrowanych wykroczeń w odniesieniu do przebytej trasy i czasu lotu statku powietrznego.
W skład systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym w Polsce wejdą stacjonarne urządzenia rejestrujące (fotoradary), urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości, rejestratory przejazdu na czerwonym świetle oraz urządzenia mobilne.
Reklama












Komentarze