Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Tomasz Kafarski (Górnik): Świetnie zaczęliśmy drugą połowę

Górnik Łęczna wygrał u siebie z drużyną GKS Tychy 1:0 po golu Dariusza Jareckiego i podtrzymał passę zwycięstw. Oto co na pomeczowej konferencji powiedzieli szkoleniowcy obu zespołów
Tomasz Kafarski (Górnik): Świetnie zaczęliśmy drugą połowę
Tomasz Kafarski poprowadził Górnika Łęczna do trzeciej wygranej z rzędu

Autor: Wojciech Nieśpiałowski

Jurij Szatałow (GKS Tychy):

– Gratuluję Górnikowi zwycięstwa. Mecz mógł podobać się kibicom, bo toczył się w dobrym tempie i obie drużyny miały w nim swoje sytuacje. Łęczna wykorzystała jedną z nich i wygrała. Co do mojej drużyny to inaczej prezentujemy się na swoim stadionie, a inaczej na wyjazdach. Zabrakło nam odwagi i zdecydowania w grze. Szukamy recepty, aby to zmienić, ale jak dotąd nam się nie udaje dlatego wracamy do Tychów bez zdobyczy punktowej. W nadchodzących dniach będziemy szukać rozwiązania by na wyjazdach moja drużyna była skuteczniejsza.

Tomasz Kafarski (Górnik):

– Było to spotkanie dwóch dobrze zorganizowanych taktycznie zespołów i do przerwy obie ekipy skutecznie neutralizowały swoje mocne strony. Natomiast drugą połowę udało nam się rozpocząć znakomicie. W pierwszej akcji udało się zdobyć gola i później scenariusz układał się po naszej myśli chociaż nie ma co ukrywać, że mieliśmy trochę szczęścia. Tyszanie dużo razy dośrodkowywali piłkę w nasze pole karne i poprzeczka była dzisiaj naszym dodatkowym zawodnikiem. Cieszymy się z wygranej, która przypadła po 38 rocznicy powstania klubu.

Wyniki ostatnich trzech spotkań są satysfakcjonujące, ale będziemy dokładnie analizować mecz przeciwko drużynie z Tychów bo nie wszystko wyglądało tak jakbyśmy chcieli, ale klasa przeciwnika miała na to wpływ. Co do czerwonej kartki to myślę, że w głowach moich piłkarzy przypomniała się sytuacja z meczu przeciwko Ruchowi Chorzów gdzie to rywal grał w przewadze, a to my wygraliśmy. Tychy grając w osłabieniu nie miały czego bronić i zagrały ofensywnie w końcówce. Na szczęście udało nam się zagrać na „zero z tyłu”, ale kilka sytuacji, które stworzyli sobie moi zawodnicy powinni wykończyć, ale bramkarz rywali stawał na wysokości zadania.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama