Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Do magistra na skróty. Była studentka UMCS przed sądem

Była studentka UMCS stanęła przed sądem, oskarżona o plagiat. W swojej pracy magisterskiej umieściła cały rozdział, skopiowany z cudzej publikacji. – Miałam dużo zajęć i mało czasu – tłumaczyła później śledczym
Do magistra na skróty. Była studentka UMCS przed sądem
Władze uczelni zawiadomiły o sprawie śledczych

Autor: Maciej Kaczanowski

Do obrony pracy nigdy nie doszło, bo plagiat został wykryty przez promotorkę Pauliny S. Praca 28-latki dotyczyła przekładu książki. W 2013 roku studentka przedstawiła pierwszy rozdział. Został on bardzo dobrze oceniony, w przeciwieństwie do drugiego.

– Ten rozdział miał być najbardziej pracochłonny. Miałam wtedy mało czasu. Byłam zaangażowana w różne projekty – tłumaczyła później śledczym studentka i dodała, że pracę, którą skopiowała znalazła w internecie.

Paulina S. „wybrała tematy, które pasowały” i wkleiła je do własnej pracy.

– Wiedziałam, że to plagiat. Myślałam, że nikt się nie zorientuje. Nie ujęłam skopiowanych fragmentów w cudzysłów, bo musiałabym to zrobić z całym rozdziałem – wyznała śledczym.

Promotorka odkryła plagiat i wezwała studentkę na rozmowę. Nie pozwoliła jej na „poprawienie” pracy. Sprawa została skierowana do władz wydziału. Dla Pauliny S. skończyło się to naganą. Studentka musiała również powtarzać rok i napisać nową pracę. Obroniła ją na piątkę.

Władze uczelni zawiadomiły jednak o sprawie śledczych. Prokuratura Rejonowa Lublin – Południe oskarżyła studentkę o plagiat. We wtorek Paulina S. zasiadła na ławie oskarżonych Sądu Rejonowego Lublin – Zachód. Jej obrońca wnioskował o warunkowe umorzenie sprawy. Powoływał się przy tym na znikomą szkodliwość społeczną czynu oraz dobrą opinię, jaką cieszy się oskarżona. Warunkowe umorzenie oznaczałoby, że 28-latka zostanie uznana winną, ale uniknie kary. Sąd nie zgodził się na takie rozwiązanie. Paulina S. przyznała się do plagiatu. Przyznała, że działała w pełni świadomie wiedząc, że to przestępstwo.

– To było bardzo głupie i nierozsądne – wyjaśniała wcześniej śledczym. – Miałam bardzo dobre wyniki w nauce, a zmarnowałam pięć lat studiów. Nie chcę robić kariery akademickiej, ale bardzo zależy mi na ukończeniu studiów.

Za plagiat grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Sprawa wróci na wokandę w grudniu. Sąd ma wówczas przesłuchać wykładowców UMCS oraz chińską studentkę – autorkę skopiowanej pracy.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama