Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Ze stali zrobi niemal wszystko. "Mógłbym uzbroić rycerza"

Piotr Konieczny to jeden z pionierów wytwarzania uzbrojenia wzorowanego na średniowiecznym rycerstwie w naszym województwie. Jego pancerze, miecze, szable i hełmy przed laty zamawiały grupy rekonstrukcji historycznych z całego kraju. Można je spotkać także w muzeach
Ze stali zrobi niemal wszystko. "Mógłbym uzbroić rycerza"
Oprócz zamówień komercyjnych, były również te naukowe, z których kowal z Puław jest najbardziej dumny

Piotr Konieczny ze stali potrafi zrobić niemal wszystko, a jego pasją są elementy uzbrojenia dawnych wojów. Jego przygodę zaczęła się w 1993 roku, pod wpływem lektury książek historycznych.

- Postanowiłem zrobić pierwszą szablę, a później coraz bardziej mnie to wciągało, poznawałem technologię, czytałem, rozmawiałem z profesorami zajmującymi się tą tematyką i tak się zaczęło - mówi pan Piotr, który na co dzień prowadzi własny zakład kowalski w Klikawie koło Puław.

Dla Wikingów i muzeum

W jego pracowni można znaleźć prawdziwe skarby, m.in. odwzorowane z dużą dokładnością pancerze lamelkowane, hełm wielki z przyłbicą, miecze Wikingów i Rusi Kijowskiej, plecionki kolcze. A to tylko ułamek tego, co zostało przez niego wykonane w ciągu ostatnich 20 lat.

Większość znajduje się na wyposażeniu grup rekonstrukcji historycznych m.in. w Warszawie i Poznaniu, a także wśród pasjonatów ze Szwecji i Norwegii.

Elementy uzbrojenia wykonane własnoręcznie przez Piotra Koniecznego można znaleźć również w Muzeum na Zamku w Janowcu oraz w puławskim muzeum PTTK.

Projekt Legionista

Oprócz zamówień komercyjnych, były również te naukowe, z których kowal z Puław jest najbardziej dumny. Chodzi o projekt „Legionista”, w którym pod kierownictwem naukowców z lubelskich uczelni, Piotr Konieczny wykonywał włócznie, miecze, hełmy i pancerze - repliki tych pochodzących z okresu Cesarstwa Rzymskiego.

Piotr Konieczny ze stali potrafi zrobić niemal wszystko, a jego pasją są elementy uzbrojenia dawnych wojów. Jego przygodę zaczęła się w 1993 roku, pod wpływem lektury książek historycznych.

- Postanowiłem zrobić pierwszą szablę, a później coraz bardziej mnie to wciągało, poznawałem technologię, czytałem, rozmawiałem z profesorami zajmującymi się tą tematyką i tak się zaczęło - mówi pan Piotr, który na co dzień prowadzi własny zakład kowalski w Klikawie koło Puław.

Dla Wikingów i muzeum

W jego pracowni można znaleźć prawdziwe skarby, m.in. odwzorowane z dużą dokładnością pancerze lamelkowane, hełm wielki z przyłbicą, miecze Wikingów i Rusi Kijowskiej, plecionki kolcze. A to tylko ułamek tego, co zostało przez niego wykonane w ciągu ostatnich 20 lat.

Oczkiem w głowie naszego bohatera jest także stal damasceńska. - Udało mi się ją wytworzyć i wykonać z niej nóż, co nie było łatwym zadaniem. To jest bardzo twarda stal, w dawnych czasach Królestwo Polskie importowało ją z Damaszku - opowiada kowal, który podkreśla, że do tego rodzaju działalności wcale nie potrzeba drogich, sterowanych komputerowo pieców. - Wystarczy chęć i wiedza.

Ile waży miecz

Na temat technologii używanych w przeszłości do wytwarzania broni mógłby opowiadać godzinami. Jak się okazuje, w produkcji tego typu ważne są detale. Sposób wiązania rzemieni, rodzaje stali, nitowanie, waga poszczególnych elementów, grubość pancerzy, a nawet to, żeby technologicznie dany element był jednorodny pod względem historycznym. Z drugiej strony, istotny jest także rodzaj zamówienia. Część grup historycznych dla wygody i bezpieczeństwa używa znacznie lżejszych mieczy, niż ich oryginalne pierwowzory.

Na dowód Piotr Konieczny pokazuje dwa miecze, które na pierwszy rzut oka niewiele się od siebie różnią. Wystarczy jednak wziąć je do ręki, żeby zrozumieć o czym mówi. Jeden z nich jest ponad dwukrotnie cięższy. Tego rodzaju broń mogłaby wyrządzić poważne szkody, nawet podczas zabawy. - Na piknikach historycznych wolę przybrać postać średniowiecznego kowala.

Cały rycerz

Piotr Konieczny nie tylko uczestniczył, ale także organizował szereg turniejów i wydarzeń tego rodzaju w regionie. Był współorganizatorem trzech pierwszych turniejów rycerskich w Janowcu, współtworzył również ten w Kazimierzu Dolnym. - Ale to dawne czasy, gdy miałem na to więcej czasu i pieniędzy.

Do dzisiaj jego pracownię opuściło już kilkadziesiąt noży, kilkanaście szabel, około dwudziestu hełmów, kilka bechterów, pancerzy lamelkowych oraz innego typu uzbrojenia, a także skórzane pochwy na miecze, rękojeści, elementy skuwane, itp.

- Właściwie mógłbym ubrać i uzbroić całego rycerza. Korci mnie, żeby wykonać taką pełną zbroję dla kogoś, kto jeździ na koniach. Taką prawdziwą, do walki. To byłoby coś, czym chciałbym się zająć - przyznaje Piotr Konieczny, który mimo tego, że od lat zajmuje się bardziej prozaicznymi zamówieniami, swojej pasji do historii i uzbrojenia, nie porzucił.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama