Nagłe odejście obu pań zachwiało zespołem. Anna Rolska tłumaczy, że powodem zakończenia jej pracy w Puławskim Ośrodku Kultury był narastający od miesięcy konflikt. Jego podłożem miał być ubiegłoroczny wyjazd młodzieżowej grupy „Powiśla” na festiwal folklorystyczny do Pyrzyc.
– Pojechałam na ten wyjazd jako opiekun i drugi instruktor tańca. Podczas wyjazdu doszło do konfliktu o podłożu wychowawczym pomiędzy instruktorami tańca, a grupą młodzieżową – pisze była już instruktorka tańca POK, której zdaniem, sprawa do dzisiaj nie została dostatecznie wyjaśniona. – Ten konflikt eskalował na cały zespół i z dnia na dzień przybiera na sile – podkreśla Anna Rolska w liście otwartym do prezydenta i dodaje, że „należy jak najszybciej go rozwiązać wszelkimi dostępnymi sposobami, zanim sytuacja całkowicie wymknie się spod kontroli”.
Nie wiadomo co dokładnie działo się w Pyrzycach. Według informacji uzyskanych z Pyrzyckiego Domu Kultury konflikt pomiędzy instruktorami Powiśla i młodzieżą był widoczny. – Nie wiem o co dokładnie chodziło, ale sama widziałam scenę, jak starsza z pań nakrzyczała na jedną z tancerek. Dziewczyna zanosiła się płaczem. Przy całej grupie powiedziano jej, że wylatuje z zespołu. To było niefajne – mówi jedna z animatorek PDK, która podkreśla, że jako organizatorzy do zachowania młodzieży z Puław nie mieli żadnych uwag.
To jednak tylko część prawdy, bo według innych rozmówców, młodzież miała zachowywać się niewłaściwie. Do tego stopnia, że ich dalsza kariera w „Powiślu” w pewnym momencie stanęła pod znakiem zapytania. Obie panie Rolskie w związku z tym miały wnosić o rozwiązanie całej grupy i sprzeciwiać się dalszej pracy z tancerzami, który podpadli im podczas czerwcowego wyjazdu. Za młodzieżą wstawił się jednak dyrektor POK, Zbigniew Śliwiński, który nie wyraził zgody na tak daleko idące konsekwencje. W efekcie odmiennych poglądów, Aleksandra Rolska 25 stycznia odeszła na emeryturę. Zespół miała przejąć jej córka, ale ona również nie doszła do porozumienia z dyrektorem ośrodka.
– Koncepcja organizacji ZPiT „Powiśle” autorstwa Anny Rolskiej bardzo mi się spodobała, ale zaakceptowałem ją pod jednym warunkiem. Takim, żeby najstarsza grupa w dalszym ciągu tworzyła zespół. Ta młodzież tańczyła w nim przez 12 lat, reprezentowała nasze miasto. Rozmawiałem o tym z ich rodzicami i po przeanalizowaniu wszystkich „za” i „przeciw” zdecydowałem, że powinni zostać – tłumaczy Zbigniew Śliwiński, którego zaskoczyło nie tylko odrzucenie propozycji stanowiska kierownika „Powiśla” przez Annę Rolską, ale także jej rezygnacja z pracy.
– To trudne, ale musimy się z tym zmierzyć. Moim obowiązkiem jest utrzymanie zespołu bez względu na zaistniałe okoliczności. Pragnę podkreślić, że ja nikogo na emeryturę nie wysyłałem i nikogo nie zwolniłem z pracy. Mamy do czynienia z autonomicznym decyzjami. Szanując dorobek obu pań, mogę zapewnić, że „Powiśle” będzie miało nowych instruktorów i zespół będzie pracował tak, jak do tej pory. Kompletujemy kadrę i jesteśmy gotowi do wznowienia zajęć – dodaje dyrektor POK, który o dalszym funkcjonowaniu ludowego zespołu zamierza porozmawiać wkrótce z rodzicami tancerzy.
Spotkanie z Anną Rolską na temat tego, czego dotyczy problem i jak można go rozwiązać zapowiedział prezydent Janusz Grobel. – Z pewnością ZPiT „Powiśle” jest ogromną wartością nie tylko dla Puław, ale również dla całej polskiej kultury, dlatego pan prezydent jest zainteresowany sytuacją zespołu i zapewnieniem odpowiednich warunków rozwoju artystycznego dla wszystkich, którzy go tworzą – informuje Paweł Wójcik z Urzędu Miasta.
Nagłe odejście obu pań zachwiało zespołem. Anna Rolska tłumaczy, że powodem zakończenia jej pracy w Puławskim Ośrodku Kultury był narastający od miesięcy konflikt. Jego podłożem miał być ubiegłoroczny wyjazd młodzieżowej grupy „Powiśla” na festiwal folklorystyczny do Pyrzyc.
– Pojechałam na ten wyjazd jako opiekun i drugi instruktor tańca. Podczas wyjazdu doszło do konfliktu o podłożu wychowawczym pomiędzy instruktorami tańca, a grupą młodzieżową – pisze była już instruktorka tańca POK, której zdaniem, sprawa do dzisiaj nie została dostatecznie wyjaśniona. – Ten konflikt eskalował na cały zespół i z dnia na dzień przybiera na sile – podkreśla Anna Rolska w liście otwartym do prezydenta i dodaje, że „należy jak najszybciej go rozwiązać wszelkimi dostępnymi sposobami, zanim sytuacja całkowicie wymknie się spod kontroli”.













Komentarze