Pochodząca z Nowego Sącza rozgrywająca swoją przygodę z piłką ręczną rozpoczęła w miejscowej Olimpii. Stamtąd w 2006 roku przeniosła się do AZS-AWFiS Gdańsk, a po trzech latach trafiła do Lublina by zasilić MKS. Lubelskie szczypiornistki z Wojtas w składzie wywalczyły cztery tytuły mistrza Polski (2009, 2010, 2013, 2014), zapisując kolejną wspaniałą kartę w historii klubu. Dodatkowo zawodniczka nazywana „Bieleckim w spódnicy” w 2013 roku poprowadziła polską reprezentację do czwartego miejsca na mistrzostwach świata w Serbii. Do medalu zabrakło naprawdę niewiele, bo w meczu o trzecie miejsce Biało-Czerwone uległy Danii, po bardzo emocjonującym meczu, 26:30.
Dobra gra na arenie międzynarodowej, a także w barwach MKS Lublin spowodowała, że w 2014 roku Wojtas przeniosła się do słynnego norweskiego Larviku, jednej z najsilniejszych drużyn w Europie. Niestety, w kwietniu 2015 roku doznała bardzo poważnej kontuzji kolana i do końca roku nie pojawiła się na parkiecie. Nie poddała się jednak i po rehabilitacji kontynuowała występy. W 2017 roku zdecydowała się na powrót do kraju, podpisując kontrakt z Zagłębiem Lubin, gdzie także zbierała dobre recenzje. Decyzja o zakończeniu kariery wszystkich zaskoczyła. Jak się okazuje, spowodowana nie tylko powracającym bólem w kolanie, ale także względami osobistymi.
Wojtas jest bowiem życiową partnerką piłkarza Zagłębia Lubin Jakuba Świerczoka, który od dawna uchodził w Polsce za ogromny talent. Urodzony w Tychach zawodnik zwrócił na siebie uwagę w Polonii Bytom, a następnie trafił do niemieckiego 1. FC Kaiserslautern. Tam jednak nie potrafił się przebić i wrócił do kraju. Występował w Piaście Gliwice, Zawiszy Bydgoszcz, Górniku Łęczna, GKS Tychy i w 2017 roku trafił do „Miedziowych”. W rundzie jesiennej obecnego sezonu w 21 meczach zdobył 21 bramek i zimą nie narzekał na brak intratnych ofert. Ostatecznie zdecydował się na przenosiny do bułgarskiego Łudogorca Razgrad, podpisując czteroletnią umowę. I właśnie transfer ukochanego spowodował, że Wojtas zdecydowała się zakończyć karierę i wyjechać z nim za granicę. – Po Żanie Marić Alina Wojtas, to kolejna zawodniczka, która miała duży wpływ na grę naszego zespołu – mówi Witold Kulesza, prezes Zagłębia Lubin, cytowany przez klubowy portal. – Bardzo żałuję, że ze względów osobistych postanowiła zakończyć karierę. Dziękuję Alinie z całego serca za grę dla Zagłębia i życzę jej i Jakubowi wszystkiego najlepszego. Pomimo tych osłabień cele sportowe drużyny nie zmieniają się. Wierzę, że te dziewczyny, które zostały, dadzą radę w osiągnięciu naszych celów – dodał sternik „Miedziowych”.














Komentarze