– Policjanci patrolujący bulwary wiślane zauważyli mężczyznę, który szedł po tafli lodu na rzece. Krzyczeli do niego, apelowali, by wrócił na brzeg. On nie reagował, zachowywał się nieracjonalnie. Słaniał się na nogach – relacjonował mł. insp. Sebastian Gleń.
W akcji ratowniczej uczestniczyli strażaccy płetwonurkowie, którym po niespełna dwóch godzinach udało się wyłowić ciało mężczyzny. Przedstawiciele służb podkreślali, że ich działania utrudniała niska temperatura powietrza i wody.














Komentarze